5
POV Shiro:
Aww, [Twoje imię] wygląda tak uroczo. Sukienka, która wybrałem, sprawia, ze wygląda jeszcze piękniej.
Ciekawe, czy już sobie przypomniała? Matka i ojciec będą zdenerwowani jeśli nie. W końcu to ona przyjęła moją propozycję. Ona i ja pobierzemy się. Nawet jeśli [Twoje imię] jest przeciwna temu, uczynię ja moją.
[Twoje imię] będzie moja i tylko moja.
Twój POV:
Sukienka? Mam na sobie pieprzoną sukienkę dla matki. Proszę, zabijcie mnie. Naprawdę nie wiem, na czym polega problem Shiro, ale go nienawidzę. Jemy jakąś elegancką kolację, czy co? Nie sądzę. Dlaczego więc sukienka? Arg! Jestem taka wściekła!!
- Jesteś gotowa, moja piękna [Twoje imię]? - pyta Shiro.
- Będę gotowa, gdy umrę.
- Nie bądź głupia [Twoje imię], nigdy nie pozwolę ci umrzeć. - Powiedział przerażająco Shiro.
Zaprowadził mnie z powrotem do salonu. Gdzie jego matka i ojciec już na nas czekali.
Co? Ta kobieta wygląda strasznie znajomo. Chwila, tak samo ten mężczyzna. Gdzie ja mogłam ich wcześniej widzieć.
.
.
.
Nie, nic nie mam. Może to moja wyobraźnia.
- O mój Boże, to jest [Twoje imię]! Stałaś się o wiele piękniejsza, niż kiedy widziałam cię ostatnio. - mówiła oszołomiona mama Shiro.
- Ojej, [Twoje imię], mała dama urosła. - powiedział mężczyzna.
O Mój Boże, ci ludzie mnie znają. To jest cholernie przerażające.
- Matko, ojcze, [Twoje imię] niestety nic nie pamięta.
- Przepraszam, ale ja naprawdę nie wiem. - mówię w najmilszy możliwy sposób.
Co prawdopodobnie wcale ni jest miłe.
- Ojej, nie? Jestem naprawdę rozczarowana, ale może to pomoże ci przypomnieć. - mówi mama Shiro, wyjmując pierścionek.
Hmm? Czy to pierścionek? WTF! Znam ten pierścionek. To pierścionek który mi zaproponowano... O Boże, nie. Pamiętam, jak ten kutas Shiro oświadczył mi się! I zaakceptowałam!! Kurwa, jestem skazana.
Z pewnością byłam głupim pięciolatkiem.
;-;
______________________________________
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro