Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12

Twój POV:

- Gdzie ja kurwa jestem? - szrpnełam do siebie.

Obudziłam się na łóżku przykuta łańcuchami.

ŁAŃCUCHY JAK WTF.

.

.

.

Nie mogę sobie przypomnieć -- Chwila!! Shiro musiał mnie porwać!! Ten chory kutas!!

- SHIRO! TY SKURWYSYNIE!!! ROZWIĄŻ MNIE ALBO NAKOPIĘ CI DO DUPY! - Krzyknęłam, a potem usłyszałam bieg.

- [Twoje imię], musisz być cicho! - Shiro uciszył mnie.

- Dlaczego? Ty mnie porwałeś i przykułeś do łóżka. Czekaj, czy twoi rodzice się na ciebie wściekną? Żałosne.

- Nie martw się, już się zająłem swoimi rodzicami. - Uśmiechnął się.

- Zająłeś się? Wtf? Co masz na myśli to mówiąc, są wystarczająco dorośli, by sami o siebie zadbać!

- Aw, [Twoje imię] jesteś taka słodka i nieświadoma ~ To niezwykle urocze! Wiesz jak się nimi zaopiekowałem? Zabiłem ich ~ - Shiro zaśmiał się.

Jak on się do cholery śmieje? Rany, on jest bardziej walnięty, niż ja.

- No cóż, rodzice byliście mili, więc szkoda. - Podszasnełam niezadowolona głową.

<Komu jest szkoda rodziców wstawia tutaj świeczkę [*]>

- Teraz muszę zająć się tym demonem, którego nazywasz Takeshi'm.

Takeshi, demonem, pfft!!

- Nie pozwolę ci tego zrobić, jest dla mnie jak brat... On jest moją jedyną rodziną. - powiedziałam łagodniej.

- Rodzina? Nie martw się [Twoje imię] wkrótce się powiekszy~ Zaufaj mi~ - Shiro oblizał wargę.

Co kurwa? Jak do cholery, mógłby w jakiś magiczny sposób zdobyć więcej rodziny... Och! Ten cholerny, godny strachu kutas. Ni ma mowy, żeby kiedykolwiek mnie dotknął!!

;-;

- Yo, jestem głodna. - Powiedziałam bez ogródek, próbować zirytować Shiro.

- Masz szczęście [Twoje imię]. Kazałem pokojówce przygotować wspaniale śniadanie dla nas dwojga ~

- Nie, tylko dla mnie, bez ciebie.

.

.

Heh heh. Po tym Shiro nie miał nic do powiedzenia, wyglądał tylko na skrajnie rozczarowanego.

- Mam nadzieję, że żartujesz [Twoje imię], bo możesz zostać zraniona~ - zamyślił się.

Zraniona?

- Teraz pośpiesz się [Twoje imię], musimy coś zjeść. - Powiedział Shiro, chwytając moją prawą rękę i ciągnąc po schodach.

Ślinie się od zapachu jedzenia, to będzie niesamowite! Cóż, było by, gdyby Shiro nie był ze mną. Heh heh...

~Time Skip~

Zjedliśmy w ciszy, po czym szliśmy do szkoły. Mam nadzieję, że Takeshi w jakiś sposób pomoże mi z moim małym prześladowcą, ale z drugiej strony nie powinnam go pakować w te bagno. Ale... Nie, muszę sama poradzić sobie z Shiro. Nie chce jednak nikogo zabić. ;-;

Rany, ucieczka nie była by dużo lepsza. Ani samobójstwo, ani zaangażowanie policji.

*Westchnęłam*

- To już dziesiąty raz [Twoje imię]. - zasugerował Shiro, po czym ugryzł swoją kanapkę.

Tak, to pora lunchu. Nie jestem z tego powodu zadowolona.

- Co liczysz? - zapytał Takeshi.

Shiro spojrzał na niego gniewnie.

- W każdym razie, [Twoje imię] dokąd wczoraj uciekłaś? Nie było cię na czwartej lekcji. - zapytał Takeshi.

- Nie rozmawiaj z moją [Twoje imię]. - Shiro się skrzywił.

- Hej, to zabawna historia Takeshi. Poszłam do domu i zasnęłam. - odpowiedziałam ignorując Shiro.

Resztę lunchu jemy w ciszy.

- [Twoje imię], chodźmy do domu!! - Shiro wiwatowała chwytając mnie za rękę.

Czemu on jest taki szczęśliwy?

Próbowałam zmusić go do puszczenia mojej ręki, ale oczywiście nie udało mi się. Shiro jest demonem o wkurzających oczach.

POV Shiro:

Dziś wieczorem pozbędę się Takeshi'ego~

Muszę upewnić się, że będzie bolesne jak cholera. Ups, nie powinienem przysięgać, że jest brudne.

______________________________________

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro