❅ prologue
Taehyung nie istniał dla nikogo, jednak przy Yoongim czuł się tak, jakby nagle mogli nie istnieć we dwoje i czerpać z tego wszelkie przyjemności.
Taehyung już dawno przestał żyć, ale teraz przynajmniej znalazł kogoś, z kim móc w spokoju umierać.
Taehyung może był wreszcie w stanie ujrzeć w drugim człowieku namiastkę szczęścia, mimo tego, że ktoś inny widziałby ją jedynie jako ostatni akt desperacji.
Krzyk w pochłaniającą go pustkę.
❅
A Yoongi był tego wszystkiego świadom i pamiętał każdy szczegół, który przesuwał mu się przed oczami niczym film, podczas gdy siedział obok zasypiającego bruneta i czuł jak głowa młodszego powoli opadała w kierunku jego ramienia, a on nie ruszał się z miejsca, chcąc korzystać z tej chwili do granic możliwości.
Bo w jakiś sposób podświadomie wiedział, że była ona ich ostatnią wspólną.
coming soon
*
a/n: drugi ficzek, bo taegi zasługuje na więcej miłości
tym razem krótsze rozdziały, a przynajmniej na to mam nadzieję, postaram się, aby były lżejsze
kto będzie czekał?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro