Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4

Chanyeol podszedł do balkonu swojego mieszkania, patrząc na nocne światła miasta. Wziął głęboki oddech, a jego oczy automatycznie skierowały się na paczkę papierosów, na małym stoliku do kawy. Wyciągnął rękę, żeby je złapać, ale zawahał się, patrząc na cztery niedopałki w popielniczce obok pudełka.

Cóż, spalił już dzisiaj cztery. Innemu nie zrobiłoby to różnicy, prawda? Pomyślał, zapalając papierosa i wdychając ciepły dym do płuc.

Kiedy już wypuścił powietrze, spojrzał na telefon komórkowy w jego dłoni. Nie był jego. Ten mały idiota uciekł tak szybko, że zapomniał wziąć swój telefon ze stołu.

Chanyeol walczył sam ze sobą. Powinien to zwrócić? Był zbyt surowy? Nie dał nawet mu czasu, by cokolwiek powiedzieć, a to tylko dlatego, że chciał mu przerwać, zanim powiedziałby mu, jaki jest obrzydliwy. Patrząc na jego zszokowaną twarz, Chanyeol wiedział, że Baekhyun odkrył jego sekret.

Był głupi, że w pierwszej kolejności zaufał Baekhyunowi.

Starał się być ostrożny wobec chłopca, jak do wszystkich innych. Baekhyun wydawał się taki niewinny i uprzejmy. Nie zakładałby, że nawet nie zajrzy do jego notesu.

Ufając ludziom, dostał swój pierwszy skandal w swojej karierze - nieletni bałagan pitny. Nie mógł uwierzyć, że to samo stanie się z nim ponownie. Wyobrażenie sobie skandalu związanego z tym, że jest gejem, wywołało dreszcz w jego kręgosłupie. Nie przeżyłby tego.

Chanyeol nacisnął przycisk, aby odblokować ekran. Zdał sobie sprawę, że telefon nie pokazuję kodu ani wzorca do odblokowania.

Wachał się przez kilka sekund, ale potem przypomniał sobie, jak Baekhyun przeczytał jego osobisty notatnik, którego nigdy nikomu nie pokazywał. Odblokował urządzenie.

Jego pierwszym instynktem było sprawdzenie galerii w telefonie. Uśmiechnął się, kiedy zobaczył ile tam jest zdjęć Baekhyuna. Jeśli Baekhyun był tak pewny swoich umiejętności, jak wydawała się być jego twarz, byłby na tym samym poziomie.

Cóż, chłopak był zdecydowanie słodki, to musiał przyznać. Sposób w jaki jego szczenięce oczy rozjaśniały się, gdy się uśmiechał, a w jaki sposób się rumienił i mówił bzdury, kiedy był zdenerwowany, sprawił, że Chanyeol nie raz się w niego wpatrywał. Chanyeol wiedział, że jego nautra jest trochę surowa. Baekhyun był jeszcze bardziej podenerwowany, gdy zdał sobie sprawę, że patrzy na niego, z pewnością myśląc, że Chanyeol jest zirytowany.

Czy Baekhyun go teraz nienawidzi? Czy byłby zdolny do rozgłoszenia poltek o jego orientacji?

Marszcząc brwi na samą myśl, otworzył instagrama, by sprawdzić, czy coś jest na jego koncie. Był zaskoczony, gdy zobaczył swoją własną twarz, zaraz po załadowaniu aplikacji. Skulił się, sprawdzając ostanie zdjęcia z jego ostatniego wystepu, a niektóre z poprzednich dni.

Baekhyun zawsze mówił, że zna i szanuję Chanyeola, ale nie wiedział, że jest jego fanem. Nie tak jak to.

Sprawdził ulubione miejsca Baekhyuna. Było go tam jeszcze więcej, między innymi zdjęciami męskich idoli, uroczych psów i... Zaraz co?!

Zdjęcie małej tablicy szkolnej, z teczką narysowaną u góry i słowami: Wszytkiego czego potrzebujesz to miłość, równych praw i kawy <3

Chanyeol zamrugał zaskoczony. Czy Baekhyun był zwolennikiem praw gejów? A on tak na niego nakrzyczał?

Taki był.

Westchnął, zgasił papierosa i sprawdził listę odtwarzania Baekhyuna. W bieżących utworach numery były imionami. Zaciekawiony, przycisnął pierwszy utwór i po kilku sekundach usłyszał melodyjny głos Baekhyuna.

Dadara dara darara dara, darara dara dara daradara.

Zawsze mówisz, że odległość między nimi to nie tylko różnica czasu.
I chociaż nie rozumiem, wiem, że znajdę cię w moim sercu.
Ale nie wiem
Kochanie, dlaczego tak się czuję, jesteś w pobliżu?
Nie wiem,
Dlatego jestem w tobie zakochany.


Chanyeol uśmiechnął się. Ten dzieciak śpiewał z tak wielka pasują i szczerością, że aspekty techniczne nie miały tu znaczenia. Szybko wstał, by znaleźć słuchawki i spędził resztę nocy słuchając głosu Baekhyuna, dopóki zasnął.

* * *

Dom wypełniony był smutną melodią, która Baekhyun grał na fortepianie. Grał, gdy był szczęśliwy lub smutny, szczególnie, gdy był smutny. Jeśli wkładał swoję uczucia w muzykę, stawały się inne. Zmieniały się w coś wzmacniającego, coś, nad czym sprawował kontrolę. Jego serce było ciężkie, a muzyka uwolniona.

Nie śpiewał. Nigdy nie śpiewał, gdy jego uczucia były zbyt surowe.

Był taki... Rozczarowany.

Zepsuł pierwszą okazję, aby zbliżyć się do swojego marzenia. Nie chciał przyznać tego komukolwiek innemu, ale to było dla niego najważniejsze na świcie. Wielu powie, że to głupie, że nie było warto, ale Baekhyun nie mógł powstrzymać tej podróży w swoim sercu, która spowiła, że co chwilę wracała. Bez względu na to, jak bardzo starał się zapomnieć i stawić opór, nie potrafił.

Baekhyun przestał grać, sądząc, że coś usłyszał.

Ach, telefon.

Opuścił miejsce i podszedł do niego, ponieważ był sam w domu.

Kursywą tam gdzie będzie strzałka.

- Cześć?
- Baekhyun?

Baekhyun wstrzymał oddech. Czy to był ten, o którym myślał? - Tak..?

- Baekhyun, to ja, Chanyeol!

- Ach... Cześć?

- Zostawiłeś telefon w moim mieszkaniu.

- Tak.

- Przyjdziesz po niego?

- Och... Jeśli... Jeśli ci to nie przeszkadza...

- Nie. Przyjdź dzisiaj po dziesiątej.

- D-dobrze. Dzięki.

Chanyeol zakończył połączenie, a Baekhyun wpatrywał się w ekran telefonu. Nie spodziewał się tego. Od incydentu w domu Chanyeola minęły trzy dni, a Baekhyun przekonał się, że zasłużył na utratę telefonu. Nawet nie marzył o tym, żeby wrócić, żeby go znowu zobaczyć, ale wydawało się, że tak się stanie.

Miał szansę przeprosić!

* * *

- Cześć... - Powiedział niechętnie Baekhyun, stojąc w drzwiach mieszkania Chanyeola. Nie mógł odczytać wyrazu twarzy mężczyzny.

- Hej.

Nastąpiła niezręczna cisza. Baekhyun spuścił wzrok, wziął głęboki oddech i znowu podniósł wzrok.

- Więc o drugiej w nocy...

- Więc o drugiej w nocy...

Obaj przerwali po tym, jak powiedzieli dokładnie to samo.

- Co zamierzałeś powiedzieć?

- Co zamierzałeś powiedzieć?

Znowu spytali o to samo.

-Najpierw ty mówisz. - Powiedział szybko Chanyeol, zanim zaczęli się harmonizować.

- Ja?! Dlaczego, ja?! - Jęknął Baekhyun.

- W porządku, w porządku, powiem pierwszy. Przepraszam, że na ciebie nakrzyczałem i wyrzuciłem. Po prostu byłem bardzo zły. Nigdy nikt nie dotykał tego notesu, to dla mnie naprawdę osobiste. A drugą rzeczą jest, że tylko jeden z moich przyjaciół wie. Teraz twoja kolej.

- Tak mi przykro, że to przeczytałem, nie wiem, co we mnie wstąpiło...

- Prawdopodobnie twój wewnętrzny fanboy. Nie powiedziałeś mi, że jesteś moim fanem.

Baekhyun zarumienił się. - Jak ty..?

Chanyeol wzruszył ramionami. - Przeszukałem twój telefon.

Oczy Baekhyuna rozszerzyły się. - Co?!

Chanyeol zachichotał. - Nie sądzisz, że to było sprawiedliwe?

Chłopiec zamknął usta, uznając, że to prawda. - Nie chciałem, żebyś myślał, że jestem przerażający... I o tym... Śledziłem cię przez te lata, wiesz? Jesteś powodem, dla którego zacząłem znowu śpiewać, a jeśli... Jeśli lubisz mężczyzn... Wtedy to byłby tylko kolejny powód, by móc ci podziękować, ponieważ... Ja też lubię facetów. Wiem, jak to jest ciężko, wiem jak to jest, kiedy słyszysz, że twoja rodzina mówi, że geje są odrażający. Nie miałem prawda o tym wiedzieć, ale przysięgam, że wezmę tą wiadomość do mojego grobu, jeśli tego chcesz.

Chanyeol przechylił głowę. - Naprawdę?

Baekhyun skinął głową.

- To wyjaśnia post, który polubiłeś na Instagramie...

- Co?! Och, mój Boże. Co widziałeś?!

- Pytanie brzmi: Czego nie widziałem? - Drażnił się Chanyeol. - Cóż, zamierzasz stać tak całą noc? Mamy pracę do wykonania.

Oczy młodszego zalśniły z nadzieją. - My robimy?

- Tak, ale najpierw musisz mi wyjaśnić co, miałeś na myśli mówiąc znowu zacząłem śpiewać?

Baekhyun przeszedł obok Chanyeola, mamrocząc coś na wzór nic ważnego. Nie spodziewał się, że idol złapie go za nadgarstek i przyciągnie do siebie.

Policzki Baekhyuna zaczerwieniały. Stał teraz zaledwie kilka centymetrów od Chanyeola, który wciąż trzymał jego nadgarstek przed klatką piersiową. Nawet nie oddychał.

- Powiedz mi. - Powiedział Chanyeol.

- W porządku. - Baekhyun wykonał słabą próbę, by cofnąć rękę, ale Chanyeol go nie pościł. - Przestawiłem śpiewać, gdy miałem dwanaście lat.

- Dlaczego? - Spytał cicho Chanyeol. Brzmiał autentyczne ciekawie.

Baekhyun westchnął i spuścił wzrok. - Śpiewałem odkąd pamiętam. Pamiętam, że bawiłem się tym niebieskim mikrofonem, który kupiła mi moja mama, gdy miałem cztery latka. Tworzyłem własne piosenki i wszyscy zawsze mówili mi, że jestem świetny. Wszyscy wokół zachęcali mnie do śpiewania. Byłem zawsze proszony o śpiewanie w szkole i kiedy moja rodzina się spotykała. Myślałem, że jestem najlepszy. - Uśmiechnął się lekko, przypominając sobie jaki był głupi i zbyt pewny siebie. - Uwielbiałem być w centrum uwagi i do czasu, gdy miałem osiem lat, nie musiałem być już przesłuchiwany, zrobiłem to, dokądkolwiek poszedłem. Moja mama kupiła mi fortepian i zacząłem się na nim grać.

- I co się wtedy stało?

- Poszedłem na przesłuchanie... Byłem tak pewny, że się dostanę... Ale zostałem odrzucony. Pamiętam, że mi przerwano, a sędziowie po prostu mi podziękowali i poprosili następna osobę, jakby nic się nie stało. Płakałem i nie chciałem opuszczać mojego pokoju , ale wkońcu to zrobiłem i spróbowałem pójść na kolejne przesłuchanie. Byłem przekonany, że się mylili, byłem dobry, każdy zawsze tak mówił. Oni... Śmiali się ze mnie. - Zaśmiał się. - Nie obchodziło mnie to, że miałem zaledwie dziesięć lat. Pamiętam to, jakby to było wczoraj. - To musi być żart, prawda? - Jeden z nich powiedział, a drugi dodał. - Przykro mi, kochanie, ale muszę to powiedzieć... Nie masz talentu do śpiewania, czy nie ma czegoś innego, co by ci się spodobało? - A drugi tylko pokręcił głową i kazał wyjść.

Chanyeol nadal trzymał nadgarstek Baekhyuna.

- Ale nawet wtedy nie wierzyłem, dopóki nie wziąłem komputera mojej mamy i nagrałem się po raz pierwszy i porównałem go z wieloma innymi głosami i zdałem sobie... Że mają rację.

- Spędziłem kilka miesięcy, nie śpiewając ani nie grając. Potem spróbowałem ponownie, naprawdę próbowałem, oglądając lekcję online i nagrywając siebie, i próbując co najlepsze, ale bez względu na to, co zrobiłem zawsze byłem najwolniejszy w kompozycji porozumienia się. I zawsze, kiedy miałem chwilę ufności, od razu mi ją zabierano. Przesłałem tyle nagrań online, mając nadzieję, że kolejny następny będzie lepszy od poprzedniego. Nikt nigdy nie skomentował tego, więc po prostu przestałem. Śpiewanie już nie było zabawne.

- A potem, kiedy miałem czternaście lat, mój najlepszy przyjaciel pokazał mi teledysk, to byłeś ty. Zacząłem słuchać wszystkich twoich piosenek i nagle moje dłonie zaczęły ponownie próbować grać. Robiłem to, kiedy byłem sam, tylko dla zabawy, ale nie byłem pewny, że będę śpiewał przed ludźmi. Boję się fałszywej reakcji i wiedziałem, że nie jestem dobry.

- A teraz?

Baekhyun wkońcu spotkał się z oczami Chanyeola. - Co teraz?

- Czy uważasz, że jesteś dobry?

- Wiem, że jestem lepszy, ale to nic spektakularnego. - Baekhyun wzruszył ramionami.

Chanyeol puścił jego nadgarstek. - Rozumiem. - Powiedział z zamyśleniem. - Nie mogę nic zrobi, żeby zmienić opinie o tobie, to jest coś, co musisz robić na własną rękę. Ale wiem, co to jest odrzucenie, a to, co pomogło mi najbardziej, to po prostu... Po tym, jak mi się uda, bez myślenia. Są tysiące ludzi, którzy mnie nienawidzą i myślą, że moje piosenki nie mają większego znaczenia. Ale mogę usiąść i przeanalizować to, dlaczego ci ludzie mnie nie lubią, prawda? Po prostu zignoruj ten głos, szepcząc, że jesteś wystarczająco dobry, aż ostatecznie cię to zmęczy.

- Dziękuję... - Wyszeptał Baekhyun.

- Teraz wrócimy do pracy.

* * *

Chanyeol chciałby powiedzieć, że jego wizja na temat Baekhyuna nie zmieniała się po tym, jak chłopak dowiedział się, że jest gejem. To byłoby jawne kłamstwo. Zastanawiał się, czy Baekhyun go lubił, skoro był jego fanem, i często robił rzeczy, o których wiedział, że sprawiłby, że chłopiec zaczerwienił się i jąkał, jakby robił to zbyt blisko, kiedy cwiczyli lub klepał go po plecach, kiedy wykonywał dobrą robotę. Nie wiedział dlaczego to robił, ale to było fajne, gdy Baekhyun był podenerwowany. Jego policzki i uszy robiły się tak czerwone, przez to robił się słodki, ale też, kiedy udawał, że nic się nie dzieje.

Minęło kilka tygodni. Chanyeol nadal nie mógł tańczyć, co dało mu więcej wolnego czasu na spotkania z Baekhyunem. Czuli się ze sobą lepiej, a ich rozmowy cząsto odbiegały od muzyki. Śmiali się i żartowali.

Teraz pracowali w studio, żaden z nich nie był w nastroju do pracy. Była bardzo mroźna noc na początku grudnia, a burza na zewnątrz uniemożliwiała Baekhyunowi odejscie - nie, żeby chciał. Rozmawiali o grach, oglądali filmy podczas kolacji. Teraz Chanyeol miał rzekomo nauczyć grać na gitarze.

Baekhyun siedział z gitarą na kolanach, a Chanyeol stał za nim, pochylając się, by poprawić postawę chłopaka.

- Nie, trzymaj w ten sposób. - Powiedział Chanyeol praktycznie do ucha Baekhyuna, chwytając jego napięte dłonie i ustawiając je we właściwej pozycji. Baekhyun próbował zagrać krótką melodie, którą nauczył go Chanyeol.

- Tak, zgadza się. - Powiedział, a młodszy spojrzał przez ramię, by się do niego uśmiechnąć, nie spodziewając się, że będzie tak blisko twarzy mężczyzny. Wydawał się zaskoczony, ale nie odsunął się.

Chanyeol uśmiechnął się. Z jakiegoś powodu Baekhyun wyglądał bez jakiegokolwiek wysiłku i sprawił, że jego serce biło szybciej. Chanyeol spojrzał w dół na usta Baekhyuna, których nigdy nie miał okazji zobaczyć z tak bliskiej odległości. Baekhyun czuł bliskość mężczyzny, a dowodem było to, że mógł poczuć jego lekki podmuch oddechu.

Ręka Chanyeola poruszała się tak, jakby miała własny umysł, a jego palce musnęły brodę Baekhyuna, ledwo ją podtrzymując. Uśmiech Baekhyuna zniknął, jego wargi były rozchylone, a on wpatrywał się w Chanyeola.

A potem jego telefon zadzwonił głośno.

Chanyeol odskoczył od Baekhyuna, wreszcie uświadamiając co, zamierzał zrobić. Odchrząknął i odebrał telefon.

Wiadomość była krótka, ale wystarczyło, by wywołać u idola panikę.

- Co jest nie tak? - Zapytał Baekhyun, widząc, że wciąż patrzy w przestrzeń z głębokim marszczeniem brwi.

- To była wiadomość od menadżera przyjaciółki. Miałem napisać piosenkę na jej powrót. - Powiedział Chanyeol, przeczesując włosy dłonią.

- Więc..? Jeszcze jej nie napisałeś?

- Nie...

- Kiedy zamierzasz to zrobić?

- Nie potrafię...

Baekhyun postawił gitarę na krześle i zbliżył się do Chanyeola. - Co masz na myśli, że nie potrafisz?

- Nie napisałem nic od kilku miesięcy, Baekhyun, jestem uwięziony w blokadzie. Próbowałem zmusisz się do napisania piosenki, ale nic dobrego z tego nie wyszło.

Baekhyun sapnął. - Co? Na kiedy ją potrzebują?

- W przyszłym tygodniu.

FOR YOU - EXO-CBX angielska wersja stworzona przez Rainoflilac.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro