Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 14

- Cześć ludziska! Witamy w naszym cotygodniowym wideo z wiadomościami o sławnych gwiazdach! Jestem Kaila, to jest Trisha. Dzisiaj mamy film z kontynuacją naszej serii o Park Chanyeolu wychodzącym z ukrycia, o której wiemy, że chcecie to zobaczyć. Wiemy o tym bardzo dobrze, przez wasze komentarze, które zalały nam sekcje. - Powiedziała młoda blondynka, siedząc salonie jej domu, oprócz przyjaciółki i współgospodarza.

- To nasz trzeci film na ten temat. To był szalony tydzień. Do tej pory omawialiśmy niesławną konferencję prasową. - Powiedziała druga kobieta. Ciemnoskóra z pasemkami fioletunwe włosach. Spojrzała krótko na telefon, aby przeczytać listę. - Golden Light złożyło pozew przeciwko Chanyeolowi.

- Ta sprawa idzie tak szybko, a dziś mamy wreszcie kluczowy kawałek informacji...

- Wstrzymaj się, aby uzyskać efekt dramatyczny.

- Znamy tożsamość chłopaka Chanyeola. Ma na imię Baekhyun! - Blond dziewczyna, Kaila, wskazała róg ekranu, na którym pojawiło się zdjęcie młodego mężczyzny. Zdjęcia zmieniały się zaraz po drugim, gdy Trisha mówiła dalej.

- Tak, to są jego zdjęcia, z jego konta na Instagramie. Fani o nim sporo myślą. Jego pełne imię to Byun Baekhyun. Był stażystą w Golden Light, ale według plotek, pracował już wcześniej z Chanyeolem. Ma osiemnaście lat i jest pisarzem piosenek, piosenkarzem oraz gra na pianinie.

- Wygląda na miłego mężczyznę.

- Och, wysłałam mu dużo pozytywnych komentarzy, to znaczy, jest cudowny.

Przyjaciółka i współgospodarz zachichotali. - Komentarze są okropne. Powinniście posłać mu trochę wsparcia. Wielu z was bardzo wspierało Chanyeola, szkoda, że jego konto na Instagramie zostało usunięte, ale teraz możecie spróbować komentować zdjęcia jego chłopaka.

- Druga część wiadomości jest jednak bardzo mroczna. - Postawa Trishy popsuła całą zabawę. - Najwyraźniej wczesnym rankiem Baekhyun został przyjęty do szpitala, ponieważ podobno został napadnięty.

- Poważnie?! - Kaila spojrzała na przyjaciółkę z szeroko otwartymi oczami. - Nie widziałam tego!

- Po prostu przeczytałam wiadomości kilka minut temu, zanim zaczęliśmy nagrywać.

- To jest... To jest poważne. Jeśli to prawda, to powienien pozwać tych ludzi! Żaden z tych aktów przeciwko Chanyeolowi, a teraz wiadomość pobytu w szpitalu jego chłopaka, nigdzie nie zostały ujawnione poza forami i blogami.

- Tak, do końca nie wiem czy to prawda, ale mamy nadzieję, że chłopcy mają się dobrze.

- Cóż, to tyle na dzisiaj. Nie zapomnijcie skomentować, polubi i zasubskrybować NAJNOWSZYCH WIADOMOŚCI K-NEWS.

- Kochamy was! Do zobaczenia! - Dziewczyny pochwały, zanim pokazał się im ekran końcowy.

* * *

Chanyeol biegł tak szybko przez korytarz szpitala, że prawie zderzył się z samym Baekhyunem.

- Baekhyun! - Chanyeol nagle się zatrzymał i westchnął z ulgą. Baekhyun stał i chodził. Na szczęce wisiał mu bandaż, ale po za tym wydawał się w porządku. Przynajmniej fizycznie. Jego oczy wyglądały na wyczerpane.

- Cześć. - Powiedział, a Chanyeol pociągnął go do swojego ciała, dziękując niebisom, że sala jest pusta.

- Co się stało, do diabła? - Zapytał. Otrzymał wiadomość od Baekhyuna, błagając go, aby przyjechał do szpitala.

- Przepraszam, że kazałem wyjść ci na zewnątrz... - Wyszeptał Baekhyun. Chanyeol spędził miniony tydzień w swoim domu, który na szczęście był w prywatnej, odosobnionej dzielnicy, która nie tolerowała gniewnych fanów. Nie zbliżył się do swojego studio, od momentu, kiedy policja odesłała stamtąd tłum rozwścieczony tłum. To nie powstrzymało fanów od wyrażania nienawiści. Wiele filmów z ludźmi, z całego świata, którzy nagrywali jego albumy, pojawiły się w internecie. Wiedzieć, że cały świat go znienawidził, wystarczyło, by Chanyeol na stałe wyłączył swoje połączenie z Internetem. Podążanie za radą Kyungsoo polegająca na wychyleniu się nisko było bardzo łatwe.

- Powiedz mi co się stało.

Chłopiec westchnął. Wykrzyczał coś, czego Chanyeol nie mógł zrozumieć. - ... Butelka.

- Huh?

Baekhyun przegryzł wargę.

- Co powiedziałeś? - Chanyeol nalegał.

- Zepsuta butelka. Dziewczyna rzuciła we mnie pękniętą butelką. Cóż, byli grupką, zapędzili mnie w zaułka.

- Co?! Dlaczego?

Baekhyun spojrzał na niego z niedowierzaniem. - Nie zdawałeś sobie sprawy, że mnie znaleźli? To wszystko na Twitterze. Jestem tam najpopularniejszym tematem.

Serce Chanyeola się zatrzymało. Wciąż miał nadzieję, że fani nie odkryją tożsamości jego chłopaka, nawet jeśli jest to mało prawdopodobne. - Co robiłeś sam nocą? - Zapytał.

Baekhyun wyszeptał odpowiedź, a Chanyeol znowu nie był w stanie załapać, o co mogło chodzić.

- Baekhyun, proszę, mów głośniej.

- Rodzice mnie wyrzucili.

- Co?! Poważnie cię wyrzucili? - Chanyeol zdał sobie sprawę, że wtedy Baekhyun miał na sobie plecak.

Baekhyun skinął głową. - Uciekłem od dziewczyn i zostawiłem mała walizkę.

- Dlaczego nie zadzwoniłeś do mnie od razu?

- Myślałem, że będę w stanie dotrzeć do Sehuna lub coś takiego... Nie chciałem rozmawiać. - Baekhyun westchnął jeszcze raz. Wyglądał na przegranego, jego ramiona opadły, a jego wzrok padł na podłogę.

- To wszystko moja wina. - Powiedział Chanyeol.

Baekhyun pokręcił głową. - Chodźmy, proszę.

- W porządku.

Nie wiedząc, co jeszcze powiedzieć, Chanyeol wziął plecak od Baekhyuna, aby chłopak nie musiał już do dźwigać. Popchnął go lekko do wyjścia. Przeczytał receptę doktora, na szczęście miał większość antybiotyku w domu.

- Chanyeol!

- Seohyun? - Chanyeol zaskoczony odwrócił się w stronę głosu. Seohyun wyglądała na zaniedbaną. Jej koszula była pomarszczona, a włosy oklapnięte. Pod jej oczami może było wyraźnie powiedzieć, że miała fioletowe sińce. - Co ty tu do cholery robisz? - Splunął. W ogóle jej nie słyszał, aż do teraz. - Śledzisz nas, żeby zdobyć więcej zdjęć?

- Nie.

- Więc, co? Śmiać się w nasze twarze? Ktoś prawie pokroił gardło Baekhyuna pękniętą butelką. Myślę, że musisz być oszołomiona, że żyje. Nie wiedziałem, że możesz upaść tak nisko.

Seohyun odwróciła wzrok, jakby słowa były uderzeniem. - Przepraszam.

- Co?

- Tak mi przykro! - Krzyknęła i skłoniła się o dziewięćdziesiąt stopni. - Pozwól mi wyjaśnić. Pozwól mi poprownie przeprosić!

- Myślisz, że to wystarczy?

- Nie! Nigdy nie chciałam zrobić tego bałaganu, przysięgam!

Baekhyun poruszył się niespokojnie. Obaj wymienili zartwione spojrzenie, obaj wiedzieli co myśli drugi: Czy to jest jakaś pułapka? Powinni uciekać?

Po minucie ciszy Chanyeol odchrząknął. - Co to w ogóle znaczy? Zrobiłaś zdjęcie i wstawiłaś je do internetu, jak brudne paparazzi. Jesteś idiotką, wiesz?

Seohyun wyprostowała się. - Chciałam tylko zobaczyć, gdzie mieszkasz i jedziesz złożyć wizytę. Byłam zaskoczona, kiedy zobaczyłam cię z Baekhyunem... Byłam rozczarowana i zraniona. Szczerze się w tobie zakochałam, Chanyeol. Moje serce pękło...

- Powiedziałem ci z miliony razy, że nie jestem zainteresowany, a to, co czujesz, nie jest moją sprawą! Nie jest mi cię nawet szkoda!

- Masz rację! I nie zasłużyłam za to, żebyś czuł się źle, ale muszę to wyjaśnić! Byłam tak ślepa z wściekłości, że chciałam do ciebie wrócić, przesłałam to zdjęcie i usunęłam je po kilku minutach, lecz szkoda była już zrobiona i było za późno. Postąpiłam lekkomyślnie, a kiedy zobaczyłam, jak wygałaszasz te konferencję prasową... Chciałam umrzeć że wstydu.

- Powinnaś.

- Myślisz, że kłamie? Po co miałabym tu przyjść? Byłam głupia i jeśli jest coś, co mogę dla ciebie zrobić, to...

- Oh, dziękuję. Z pewnością masz wehikuł czasu, prawda?

- Byłam głupia, zakładając, że byłbyś mną zainteresowany, gdybym po prostu się pojawiła. Zrobiłam tak wiele złych rzeczy, po prostu chciałam, żebyś mnie pokochał... Baekhyun, ciebie też chciałam przeprosić. Nigdy nie chciałam, żeby coś takiego miało miejsce...

Chanyeol stanął przed Baekhyunem, całkowicie blokując widok Seohyun. - Nie obchodzi nas to. A teraz wynoś się stąd. Wracamy do domu.

* * *

- Seohyun jest taką suką! Myślenie, że zrobiła to w kaprysie, wkurza mnie jeszcze bardziej.

- Proszę, zwolnij. - Powiedział Baekhyun. Chanyeol przestał przyciskać stopę do pedał gazu i wziął głęboki oddech.

- Co się z nami stanie? - Zapytał cicho.

- Nie wiem.

- Ucieknijmy!

- Huh?

- Do jakiegokolwiek kraju. Żyjmy jak na łodzi.

Baekhyun roześmiał się. - Jak piraci. Jak przestępcy. Słodko.

- To nie musi być trudne.

- Krążą plotki, że nękasz szesnastoletniego stażystę.

- Co?!

- Gdzie ty byłeś? Naprawdę unikałeś wszytkiego? - Baekhyun prychnął. - Jest taki wpis na blogu, który 'facet' napisał sam, szczegółowo opisując, jak zmusiłeś go do siebie.

- Nigdy bym-

- Song. Song oznaczyła interes, Chanyeol. Oskarża cię o miliony wygranych na złamanie kontraktu. Szerzy okropne plotki o tobie, upewnia się, że nie masz kontaktu z publicznością... To nie jest czas na ucieczkę!

- Przepraszam, ale nie jest łatwo zauważyć, że wszytko się zepsuło!

- Oczywiście, że nie jest to łatwe! Musimy coś zrobić, nie możemy pozwolić, żeby zgniótł nas jak robaki...

- Mas rację, ale nie wiem co...

- Ja też nie.

Byli już w domu, każdy z nim podkrążony w swoich myślach.

- Czy możemy... Po prostu odpocząć dzisiaj? Tęskniłem za tobą. - Powiedział Chanyeol, kiedy weszli do salonu, czując się zrelaksowanym , gdy byli już w domu. Cały czas był spięty, bojąc się, że źli ludzie rzucą się na nich przy każdym czerwonym świetle.

Baekhyun posłał mu mały uśmiech. - Ja za tobą też tęskniłem.

- Jak się czujesz? Wyglądasz bardzo blado.

- W porządku. Po prostu trochę krwawiłem... - Jak na zawołanie kolana Baekhyuna ugięły się. Chanyeol ruszył do niego szybko, by go zlapac, zanim stracił równowagę.

- Ostrożnie! - Baekhyun oparł się o klatkę piersiową mężczyzny i zmrużył oczy. - Nie ruszaj się.

- Czym jesteś...? Chanyeol! - Wykrzyczał Baekhyun, gdy Chanyeol nagle podniósł go z ziemi i wziął w swoje ramiona.

- Po prostu zabieram cię na górę.

- Nie jestem zbyt ciężki?

- Wcale nie. - Chanyeol uśmiechnął się zadowolony z ciebie, wchodząc po schodach do swojego pokoju. - Podnosiłem cię, jak szalony, pamiętasz?

Położył go na środku łóżka, a sam usiadł w kącie obok niego. - Proszę bardzo. Jesteś głodny?

Baekhyun pokręcił głową. - Chce tylko... Być z tobą. - Jego policzki nabrały koloru, a Chanyeol pocałował go w czoło. Położył się na łóżku i przybliżył się do Baekhyuna, niszcząc przestrzeń między nimi. Zakrył ich oboje kocem. Zimna pogoda była idealna na przytulanie się i pocieszanie się ciepłem ciała drugiej osoby. Na zewnątrz nadal padał śnieg.

- To było właściwe, prawda? - Zapytał Chanyeol.

Przez dłuższy czas Baekhyun milczal, przez co Chanyeol myślał, że chłopak zasnął. W końcu była czwarta nad ranem.

- Bycie uczciwym zawsze jest słuszne... - Odpowiedział Baekhyun.

- Nie jest to jednak latwe.

- Nie.

Baekhyun spiął się, kiedy telefon w tylniej kieszeni zaczął brzęczeć. Chanyeol wyciągnął rękę i spojrzał na ekran.

- Jest napisane dom.

- Niech dzwoni.

Chanyeol przesunął się odrobinę i przyłożył telefon do ucha. - Cześć?

Baekhyun odwrócił się. - Co robisz?

- Kto to? Gdzie jest Baekhyun? - Zapytał męski głos.

- Kto pyta?

- Jestem ojcem Baekhyuna.

- A ja jestem jego chłopakiem. Jest ze mną.

Parsknięcie. - Muszę natomiast porozmawiać z moim synem!

- Cóż, w tej chwili jest to niemożliwe.

- Powinieneś się wstydzić i szanować starszych! Oddaj mu telefon.

- Nie! Wyrzuciłeś go z domu, a on prawie został poważnie ranny, to ty powinieneś się wstydzić.

Połączenie zostało zakończone. Chanyeol spojrzał jeszcze raz na ekran i odłożył telefon na nocy stolik. Baekhyun wziąć leżał z otwartymi ustami.

- Jestem martwy. Jak mogłeś powiedzieć to mojemu tacie?

- Powiedziałem mu tylko prawdę.

- Nie możesz mówić tego tak po prostu moim rodzicom!

Chanyeol zachichotał. - Przepraszam, ale to chyba staje się nawykiem.

- Nawyk, który nas zamorduje.

- Przestań robić mi wykład i daj się pocałować. - Powiedział Chanyeol, pochylając się. Złączył wargi Baekhyuna w pocałunku, zanim mniejszy mógłby cokolwiek powiedzieć. To był powolny, pocieszający pocałunek, zwykły taniec ich warg. Baekhyun oddychał głęboki przez nos i rozluźnił się. Właśnie wtedy, gdy zaczął czuć się śpiący, przerwał im kolejny telefon.

- Kurwa. - Powiedział zirytowany Chanyeol. To był Junmyeon. - Cześć.

- Chanyeol, masz na jutro wywiad.

- Wywiad?

- Tak, jest w programie online. Nie wiem, co teraz się stało między tobą a Seohyun, ale jest zaprzyjaźniona z gospodarzem.

- Co ona ma z tym wspólnego?

- Ona to załatwiła, a później kazała mi zadzwonić, bo od niej nie odbierałeś. To dobra okazja, później nie będziesz miał więcej szansy wystąpić w telewizji. Jeśli zdecydujesz się wystąpić, zadzwoń do nich. Wiesz, że nie mogę z tobą pójść, nie powinienem z tobą teraz rozmawiać.

- Wiem, w porządku, Junmyeon, dziękuję. Jesteś pewien, że Seohyun niczego nie kombinuję?

- Nie mogę powiedzieć na pewno, ale wydawało się, że ma dobre i intencję. Sprawdziłem program i wydaje mi się, że ma dobrą reputację. Poszedłbym, gdybym był tobą.

* * *

Taeyeon potrząsnęła głową z dezaprobatą, gdy jej tancerze z tyłu upadli na podłogę sali ćwiczeń, kiedy ogłosiła przerwę. Jej kobiece tancerki miały o wiele więcej zajęć. - Myślicie, że to trudne? Spróbujcie to zrobić na wysokich obcasach. - Pwiedziała im. - W twoim okresie. - Chłopcy jękneli, a choreograf, siedząc w kącie, zaśmiał się.

Taeyeon podniosła butelkę wody, kiedy jej kierownik wpadł do sali, wyglądając jak ktoś, kto właśnie zmarł.

- Taeyeon, będziemy musieli zmienić tytuł piosenki! - Oznajmił wysoki mężczyzna.

Młoda kobieta pociągnęła duży łyk wody i wytarła kącik ust, zanim spojrzała na niego że sztyletami w oczach. - Przepraszam?

- To nie jest mój pomysł! Kilka sekund temu chłopak Chanyeola, który śpiewał demo, wyciekło z sieci, a firma nie chce niczego związanego z nimi.

- Wszyscy ciężko pracowaliśmy, kochamy koncepcję i piosenkę. Prawdziwi faceci?! - Tancerze pomrukiwali porozumiewawczo, teraz siadając.

- Zamówienia to zamówienia. Możemy utrzymać tę koncepcję, ale Luhan napiszę podobną piosenkę.

- Nie chcę podobnej piosenki. Chcę Make Me Love You. Jeśli mnie pytasz, jeszcze bardziej interesujące jest to, że wiemy, że są parą. To albo ten powrót, albo nie, Minho.

Minho przeczesał włosy dłonią. - Nie mogę nic zrobić! To nasz jedyny wybór, Taeyeon.

- Nie, nie jest! Wiesz co? Skończyłam! Golden Light jest dla mnie drugą rodziną i kocham was wszystkich, ale kończę z Sogiem i RP. Wychodzę!

Minho był na skraju załamania. - Co masz na myśli, mówić, że odchodzisz?

- Opuszczam tę firmę! Nie będę stać bezczynnie, bo wszyscy najeżdżają na mojego przyjaciela. - Powiedziała ostro, rozglądając się po pomieszczeniu. - Nie patrzcie na mnie w ten sposób, wszyscy idziecie ze mną. Odpuście! Chodźcie! Jeśli nie będziemy trzymać się razem, wtedy dajemy im pozwolenie, na robienie z nami co chcą. - Taeyeon złapała gniewnie torbę i wyszła.

Wróciła, gdy uświadomiła sobie, że nikt się nie ruszył.

- Na co czekacie? Wracamy wszyscy do domu! - Klasnęła w dłonie. Westchnęła. Wszyscy z pewnością pakowali swoje rzeczy i wychodzili z pokoju. Nikt nie wiedział do czego to wszystko doprowadzi.

* * *

- Dziękuję za przybycie, Chanyeol! Odbywaliśmy tutaj tak uczciwy wywiad przez ostatnią godzinę. Wiem, że jestem wiele rzeczy, których nie można powiedzieć z powodu kontraktu, do którego wciąż się wybierasz, ale mimo to był, to jeden z najciekawszych i najbardziej pouczających wywiadów, które mieliśmy w tym programie. - Powiedział gospodarz do idola.

Chanyeol błysnął czarującym uśmiechem. - Nie, dziękuję ci za szansę być tutaj i móc lepiej się wytłumaczyć. Mam nadzieję, że nie wpakujesz się w kłopoty.

- Nie martw się. Nasz program nigdy nie miał tak wielu wyświetleń na żywo. Przeczytamy niektóre komentarze, które otrzymaliśmy.

Jego serce zaczęło bić szybciej, a jego twarz nie zdradzała zdenerwowania.

Wspieram Chanyeola w jego muzyce, a nie z powodu jego orientacji seksualnej i ma tysiąc podań dalej. Chanyeol proszę nie słuchaj tych węży! i dodane zostały liczne emotki. Kocham Baekhyuna, proszę, przywitaj się z nim. Cóż, jeśli jest gdzieś jest za kulisami, to Cześć, Baekhyun. Ten ma pięćset podań dalej.

- W każdym razie, mówią, że powinniśmy kończyć. Jak wiecie, nasze show zawsze kończy się przedstawieniem, ale rozumiemy, jelsi nie czujesz się na siłach, nie wspominając, że nie możemy zagrać żadnego z twoich utworów z powodu praw autorskich.

- W porządku. Przygotowałem piosenkę, którą chciałbym poświęcić moim fanom.

- Och? - Gospodarz udawał, że jest zaskoczony, ponieważ rozmawiali o tym wcześniej. - Zatem śmiało. Przygotujemy dla ciebie studio. Wszyscy, czekajcie! Zaraz wróciły.

Światła przygasły, a Chanyeol zszedł ze sceny, żeby zmienić ubranie. Nigdy nie był tak zdenerwowany podczas wywiadu, nie mającą żadnych wskazówek na temat tego, co powinien i czego nie powinien mówić. Po prostu zachowywał się jak on sam i miał nadzieję, że zmiana nastawienia nie była tak drastyczna, jakby jego fani nie postrzegali go jaką tą samą osobę.

Wrócił do studia, które szybko przekształciło się w scenę, ubrany w prostą, czarną bluzę z kapturem. Jego gitara elektryczna wisiała na jego ramieniu. Gospodarz radośnie dał znać perkusiście, aby mógł zacząć, zaś ten przekazał to samo reszcie zespołu. Zaczęli grać, intensywna melodia od razu wciągnęła go w strefę.

Teraz już wiem.
Że nie mogę sprawić byś został.
Ale gdzie jest twoje serce?
Ale gdzie jest twoje serce?
Ale gdzie jest twoje...
I teraz już wiem.
Że nic więcej nie można powiedzieć.
By zmienić tę sytuację.
By zmienić tę sytuację.
By zmienić...

Tak wiele.
Jasnych świateł rzuca cień.
Ale cóż mógłbym powiedzieć?
Czy tak trudno zrozumieć.
Że jestem niekompletny.
Życie które jest tak wymagające,
Że aż słabnę.
Miłość która jest tak wymagająca,
Że nie mogę mówić.

Nie obawiam się iść dalej przez życie.
Nie obawiam się iść przez ten świat samotnie.
Kochanie, jeśli zostaniesz, wszystko zostanie mi przebaczone.
Nic, co powiesz, nie jest w stanie powstrzymać mnie przed powrotem do domu.

Czy widzisz?
Moje oczy błyszczą radośnie.
Ponieważ jestem teraz po drugiej stronie.
Czarnego jak smoła, hotelowego zwierciadła.
I jestem taki słaby.
Czy tak trudno zrozumieć.
Że jestem niekompletny?
Życie które jest tak wymagające,
Że słabnę.

Nie obawiam się iść dalej przez życie.
Nie obawiam się iść przez ten świat samotnie.
Skarbie, jeśli zostaniesz, wszystko zostanie mi przebaczone.
Nic, co powiesz, nie jest w stanie powstrzymać mnie przed powrotem do domu.

Te jasne światła, zawsze mnie oślepiały.
Te jasne światła, zawsze mnie oślepiały.
Mówię.

Famous Last Words - My Chemical Romance.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro