Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

przepraszam, to chyba pomyłka

[przed przeczytaniem proszę o zapoznanie się z opisem bo inaczej nie zrozumiecie co tu się dzieje]

- Rosie, słyszałaś to?!- krzyknęła podekscytowana Jisoo i zaczęła podskakiwać wokół przyjaciółki.

- Słyszałam, słyszałam - zaśmiała się. - I zgaduję że nie odpuścisz dopóki nie wrzucisz tam co najmniej dziesięć tych losów.

Czarnowłosa zatrzymała się i spojrzała na młodszą jak na wariatkę. Przecież za taką cenę w życiu nie kupiłaby nawet dwóch losów.

- Po co aż tyle? Kupię jeden. Jeśli jest mi przeznaczone wygrać ten wyjazd, to wygram go chociażby z tym jednym losem.

- No okej. To ty leć i ustaw się w kolejce bo jak nie zrobisz tego teraz to wykupią ci wszystko - zaśmiała się. - Ja pójdę po watę cukrową i zajmę nam miejsca przed sceną.

- dziękuję, jesteś najlepsza - mruknęła Jisoo i zamknęła przyjaciółkę w szczelnym uścisku.


- Jak to nie ma już losów?!

- Proszę się uspokoić - mruknął staruszek szukający dla nastolatki chociażby jednego, zagubionego papierka.

Jego wzrok padł na los samotnie wciśnięty w róg półeczki znad której uśmiechała się ogromna, wycięta z kartonu, Kim Jennie. Wziął go do ręki i przyjrzał mu się. Prawdą było że zapomniał dzisiaj swoich okularów ale przecież los leżący na półce przeznaczonej na losy na wycieczkę z Jennie powinien być właśnie jednym z nich, prawda?

- Proszę, znalazłem ostatni już los - z uśmiechem podał klientce zdobycz i przyjął od niej zapłatę.

Koreanka pędziła ile sił w nogach żeby zdążyć przed zamknięciem losowania. Dopadła bramki w ostatniej chwili i poprosiła o uwzględnienie również jej losu. Ochroniarz westchnął przeciągle i obiecał że wrzuci los do odpowiedniego słoika.

Wdzięczna za to Jisoo znowu ruszyła biegiem, ale tym razem w przeciwną stronę - do sceny. Zatrzymała się przed bramką i, po okazaniu złotej plakietki dyndającej na jej szyi, zaczęła iść w głąb pomieszczenia szukając rzędu miejsc na które ona i Rose wykupiły bilety.

- Chichu!

Usłyszała nieopodal i odwróciła się z uśmiechem w stronę przyjaciółki. Ta podała jej do rąk puszystą watę cukrową. Różową, jej ulubioną.

Po kilku minutach wypełnionych szeptami zniecierpliwionych fanów na scenę wyszła niepewnie szczupła brunetka, którą Jisoo kojarzyła z telewizji. Jak się okazało była to prowadząca która po powiedzeniu kilku słów o tym wydarzeniu i zaprosiła na scenę pierwsze gwiazdy tego wieczoru.

Po kilku mniej wyczekiwanych występach młodych Koreańczyków, prowadząca ogłosiła tajemniczym głosem iż teraz pora na prawdziwą gwiazdę tego wieczoru.

Czarnowłosa ucieszyła się na myśl że zaraz zobaczy swoją największą i najwspanialszą idolkę której oddała całe swoje serce, ciało i umysł.

Światła zgasły a zza kulis na scenę wdarł się gesty dym. Fani zaczęli głośno piszczeć i krzyczeć a na scenę wyszła wysoka dziewczyna. Jisoo mogłaby przysiąc że ubrana była w samo bikini, i to takie bikini które odsłania zdecydowanie za dużo. Jej mina zrzedła kiedy zobaczyła że ta kobieta to wcale nie jest Kim Jennie.

- Co? Nie miałam pojęcia że ta dziwka też tu będzie - warknęła i wbiła w przyjaciółkę oskarżycielskie spojrzenie. - Zrobiłaś to specjalnie.

- Oh, daj spokój. Lepiej patrz jak ona wspaniale porusza tymi biodrami - rozmarzyła się Park.

- Przy Changbinie też tak wychwalasz jej ruchy? - uniosła do góry brew w  geście zapytania ale w odpowiedzi otrzymała jedynie mocne uderzenie łokciem w żebra.

Jisoo przewróciła oczami i przyjrzała się tańczącej idolce. Cóż, idolką to ona mogła być dla wielu ludzi ale nie dla niej. Czarnowłosa bowiem nienawidziła Lalisy Manoban całym sercem, zaczynając od jej dość specyficznego, zdaniem Koreanki, wyglądzie a kończąc na charakterze. Jej muzyka sama w sobie nie przeszkadzałaby Jisoo kompletnie gdyby nie te okropne teledyski. Na prawie każdym blondynka tańczyła w bardzo skąpych strojach co przyprawiało ją o mdłości. Zwłaszcza gdy dochodziły do tego te ruchy... To wszystko było co najmniej nie odpowiednie i nieodpowiednie. W końcu, z talentem jaki Lisa posiadała zdobyła by mnóstwo fanów bez świecenia tyłkiem na scenie.

Lisa wykonała jeszcze dwa swoje największe hity i machając fanom na pożegnanie w końcu, ku uciesze Jisoo, opuściła scenę. Zaraz po tym na scenę wbiegła uradowana i olśniewająca jak zawsze Kim Jennie. Przywitała się z fanami i zaśpiewała swoją najnowszą solową piosenkę. Po jej skromnym występie wszyscy artyści wyszli na scenę po to żeby wziąć udział w losowaniu. Każdy z idoli podszedł do pudełka  na którym było napisane jego imię i wylosował z niego jedną karteczkę.

- Świetnie, skoro wszyscy już wylosowali to pora na poznanie tych szczęśliwców którzy właśnie wygrali wakacje swojego życia! - krzyknęła radośnie prowadząca i z uśmiechem na ustach podała mikrofon stojącemu najbliżej niej brunetowi. Ten posłał w stronę publiczności jakże olśniewający uśmiech i otworzył złożoną na pół karteczkę.

- Lee Haneul - przeczytał a po chwili na sali dało się usłyszeć głośny pisk jakiejś dziewczyny i odgłos upadajęcego na podłogę ciała. No cóż, niektórzy tak właśnie reagują na wieść o tym że ich najulubieńszy  idol spędzi z wami całe dwa miesiące.

Następne wyjazdy wygrali kolejno: Kim Jisung, Park Jessi, Jung Taewin oraz Choi Yuki. Wszystkich tych wygranych Jisoo słuchała tylko jednym uchem, z niecierpliwością czekając na kolej by Kim Jennie ogłosiła zwycięzce jej losowania.

Kiedy w końcu niska, czerwonowłosa dziewczyna przekazała mikrofon stojącej obok niej Jennie, Jisoo zaczęła pocić się ze zdenerwowania i nerwowo przestępować z nogi na nogę. Uważnie obserwowała każdy ruch kobiety a kiedy ta wyciągnęła kartkę, aż przestała oddychać ze stresu.

- A więc na wycieczkę ze mną pojedzie - zaczęła. - Ahn Chaerin!

Jisoo poczuła się jakby coś w jej wnętrzu właśnie umarło, chociaż zdawała sobie sprawę z tego iż szansa na wygranie jest naprawdę nikła. Rose bez chwili wahania przytuliła przyjaciółkę i pogładziła ją po włosach.

- I teraz czas na ogłoszenie losowania na które pewnie czekała tu większość z was! Lisa, proszę wylosuj tą szczęśliwą osobę! - krzyknęła z entuzjazmem prowadząca a Jisoo przewróciła oczami.

- Rose, możemy już iść? Nie chcę tego słuchać.

Dziewczyna pokiwała głową i obie skierowały się do wyjścia.

Lisa w tym czasie podeszła do pudełka i wybrała jeden los.

- Kim Jisoo - przeczytała i rozejrzała się po sali jakby szukając osoby której reakcja mogłaby zdradzić że to właśnie ją idolka wylosowała.

Jisoo natomiast zatrzymała się i poczuła jak robi jej się słabo. Myślała że nic już dzisiaj bardziej nie zepsuje jej humoru a tu proszę

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro