Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Pierwszy tydzień szkoły

Zabierałam się za ten wpis od paru dni. Najpierw miał być "Pierwszy dzień szkoły", potem planowałam wstawić to w środę - a wlatuje dzisiaj.

Ślę buziaki Yuri_A, z którą w ławce będę spędzać siedem godzin tygodniowo i zaczynać dzień od wtorku do piątku. Mam ją w nosie na historii tylko trochę. Bardzo ze mną ciężko, skarbie? Jestem tak nie do zniesienia, jak się spodziewałaś? Mój pełen uwielbienia wzrok doprowadza cię już do szaleństwa, ale i tak mi tego nie powiesz?

Drugą klasę zaczyna się o niebo lepiej od pierwszej. To już moja szkoła, wielu moich znajomych wokół i nauczyciele, po których wiem, czego się spodziewać. Nowego mam jedynie księdza od religii i sprawia sympatyczne wrażenie. Praktycznie nikt nie bawi się w PZO, tylko od razu zaczyna konkretny temat. Tym sposobem w przyszłym tygodniu mam trzy sprawdziany.

Pierwszaki przytłaczają. Zaznaczam - nie mówię, że to Wasza wina, pierwszaki. Winna jest jedynie pierdolona Zalewska i pierdolony PiS. Ale w moim liceum pierwszoklasiści niestety w większości zachowują się jak dzicz. Jest ich mnóstwo, chyba więcej niż uczniów pozostałych dziesięciu klas. Myślą, że są bezkarni, bo w kupie siła. Moja bardzo wysoka koleżanka z klasy tratuje niektórych i nawet tego nie zauważa. W moim przypadku niestety to ja najczęściej jestem tą tratowaną. Wiem, przyzwyczaimy się szybciej, niż myślimy. Ale nie tylko starsze klasy powinny się dostosować.

Siedzę w szkole codziennie od ósmej do trzeciej, z wyjątkiem piątku, kiedy kończę o wpół do dwunastej i muszę parę godzin czekać na odwóz, we wtorek mam dwa okienka. Sama się o to jednak prosiłam, dobierając sobie trzecie rozszerzenie. Matmy i polskiego ma jedynie trzy godziny w tygodniu, co cieszy mnie niezwykle. Gdyby jednak matma nie była trzy dni pod rząd... W poniedziałek na siódmej i ósmej mam angielski, co nieco mnie martwi, bo mojemu angliście pod wpływem zmęczenia będzie zapewne odbijać jeszcze bardziej niż nam. Ale to i tak cudowny facet z najpiękniejszym akcentem, jaki kiedykolwiek słyszałam. Jego 'rather' jest warte wszystkich pieniędzy.

Zostałam przewodniczącą klasy, po raz pierwszy od 11 lat nauki. Wiem, że po prostu chcą zwalić na mnie sprawy organizacyjne, ale i tak na swój sposób jestem dumna.

Rozszerzyłam biologię, chemię i historię. Biologia jest fajna, choć strasznie wyczerpująca pamięciowo. W ogóle moim zdaniem najlepszy jest pierwszy tom podręcznika, w którym są komórki, a potem zróżnicowanie organizmów. Uwielbiam uczyć się o bakteriach, protistach, bezkręgowcach, to zdecydowanie moja ulubiona część biologii od wielu lat. Organy roślin też nie sprawiają mi jakichś wielkich trudności. Genetyka też jest bardzo ciekawa, choć momentami niezwykle skomplikowana. Najgorzej będzie, kiedy zacznie się człowiek, wszystkie układy, ich funkcje, budowa, współdziałanie... Czy to mówi przyszły lekarz?! Eh. Obieg krwi duży i mały to zÓo którego nigdy nie potrafiłam się porządnie nauczyć. A teksty piosenek Evanescence zapamiętywałam po paru przesłuchaniach...

Chemia nigdy nie była moim powołaniem, ale jakoś za oczywiste uznałam, że ją rozszerzę. Moja nauczycielka zdecydowanie nie jest mistrzem tłumaczenia (delikatnie mówiąc), ale w małej międzywydziałowej grupie i tak radzi sobie lepiej, więc może jest dla mnie nadzieja. Muszę jedynie dokładnie czytać i samodzielnie opracowywać każdy temat w domu. Będzie dobrze, liczby kwantowe nie były takie złe, podobnie zasada nieoznaczoności Heisenberga.

W przypadku historii z początku, jeszcze w podstawówce, było to zaaranżowane małżeństwo z rozsądku, które w gimnazjum wybuchło gwałtowną namiętnością. Idąc do liceum usiłowałam z początku jakoś zwalczyć w sobie to uczucie - też z rozsądku - ale nie wyszło i szybko dałam sobie spokój. Bycie na biolchemie (nieco z przypadku) ani trochę nie przeszkadzało mi flirtować z historią. Na razie rozszerzenie jest jednym z najlepszych doświadczeń mojego życia - coś podejrzewam, że tak zostanie. Roboty będzie w bród (już teraz mam do obejrzenia "Faraona", temat do samodzielnego opracowania i kalendarium wrześniowych wydarzeń do przygotowania), ale będę miała solidne wsparcie podczas dawno już zaczętych przygotować do olimpiady (co do której mam jakoś złe przeczucia, tfuuuu, nie chcę tak myśleć). Na pewno z innym człowiekiem nie bawiłabym się tak dobrze, choć inny zapewne nie pytałby mnie pierwszego dnia, co to właściwie za lekcja i czemu nas tak dużo. I nie, wcale nie jestem pupilkiem, ulubienicą i prawą ręką. Ani tym bardziej zdecydowanie nie staram się być. Yuri_A, nie martw się, odwagi, jeszcze tylko kilka semestrów w Naszym towarzystwie, dasz radę.

A jak tam u Was? Trzymacie się? Bardzo cierpicie? Ja nie mogłam się doczekać powrotu do szkoły, ale sama nigdy nie twierdziłam, że jestem przesadnie normalna.

A tu jeszcze łapajcie soundtrack na nowy rok. Tylko nie traktujcie słów przesadnie dosłownie...

https://youtu.be/ksEe37BhKYY

https://youtu.be/u7UC6UOlriw

https://youtu.be/tS26xch5U24

https://youtu.be/zrV_U-cAQKo

https://youtu.be/Z7YM9gAVeMs

https://youtu.be/8dW8XRt5-hY

https://youtu.be/Ztdc7TcPdAA

https://youtu.be/P1Mq9s2LzXs

https://youtu.be/jSANdLri80s

https://youtu.be/j5Y3u2D8kxg

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro