Druga maska: pewność siebie
Jesteś taki otwarty, przyjacielu.
Jak ty to robisz?
Jak Ci wszyscy ludzie do Ciebie lgną?
Hę?
Jak to?
Czemu ich nie widzisz? A raczej, czemu "nie chcesz"?
Dużo osób by chciało być na Twoim miejscu!
Popularność, duże znajomości i ten Twój humor!
Wymuszone?...
Z której strony?
Masz wrażenie, że to Cię przygniata, prawda?
Zgadzasz się.
Kiedyś Cię to cieszyło. Ale teraz...
Musisz utrzymywać rzeczy w tajemnicy. Twoje sekrety nie mogą ujrzeć światła dziennego. Twoje prywatne życie praktycznie nie istnieje. Za dużo osób je już śledzi.
Jedno potknięcie i wszystko zniknie.
Nie pomagają Ci rodzinne problemy.
A najgorsze jest to, że wszystko to musisz trzymać w sobie.
Dlaczego?
Masz takie grono przyjaciół! Na pewno Cię wysłuchają i pomogą!
Grono przyjaciół?
Raczej szyderców i kłamców.
Siedzą w Twoim świetle i obgadują każdą rzecz, jaką zrobisz.
Gdybyś im powiedział cokolwiek, zaraz by wszyscy o tym wiedzieli.
Ale nie możesz ich zostawić.
Przyzwyczaiłeś sie do nich.
Nie chcesz być sam.
Nie sądzisz, że lepiej być sam, niż w toksycznym towarzystwie?
Patrzysz tylko na mnie bez wyrazu.
Po chwili prosisz o odejście.
Czy mogę coś dla Ciebie zrobić?
Kręcisz głową. Odmawiasz.
Wiesz, że i tak nikomu o tym nie powiem.
Odwracam się na pięcie. Ide.
I oglądając się za siebie, widzę tylko, jak przytulasz się do ściany, korzystając z chwili samotności.
Ściana jest zimna. Twoja maska rozpalona.
Mało brakuje, a Twoja przebojowość spłonie.
Ale ty już oto nie dbasz. Masz dość.
Więc tylko czekasz, aż znowu Cię porwą w szalony taniec, w którym będziesz się musiał wykazać.
I tylko jedna łza, spłynie ukradkiem po policzku...
Bo nikomu nie możesz zaufać.
{}
Możecie pisać swoje pomysły na "maski" w komentarzach.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro