Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10- Sprawy się komplikują

Magdalena POV.
Obudziłam się następnego dnia standardowo w okolicach 5 rano i przypomniawszy sobie wczorajszą dobę od razu przejechałam ręką po twarzy. No ja nie mogę! Dzięki Sunstreaker'owi, Rachet'owi i IronHide'owi złamałam swój zwyczaj! Zawsze rocznicę śmierci mamy przesiadywałam zamknięta w pokoju tuląc do piersi jej zdjęcie. Tak było zawsze. ZAWSZE, odkąd nas, mnie opuściła.

Nie wierzę, że dzięki kilku dniom znajomości z botami i wojskiem mogła się we mnie dokonać tak duża zmiana! Nie... To nie przez nich, prawda? Może wreszcie jeszcze bardziej dorosłam? Taką mam nadzieję.

Wstałam z łóżka. Była piąta, czyli standardowa godzina pobódki. Z racji, że nie miałam co robić chciałam pouczyć się cybertrońskiego. Jednak tuż po moim zabraniu się do tego, medalion wiszący na mojej szyi zawibrował. Oznacza on wezwanie od Night'a. Mojego pierwszego doradcę i swoją drogą przyjaciela. Jednak nie czuję z nim aż takiej więzi jak z Dark'iem.

***
Oto Night:


(Wiem, wiem, super jakość i poprostu Epic talent;D)#oczymikrwawią
***

Jeszcze nigdy nie użył tego rodzaju kontaktu. To musi być coś ważnego. Ujęłam medalion w obie dłonie i powiedziałam:

-Abenojimolius-Darkness-Pałac

Przez chwilę przed oczami miałam ciemność, ale już po 10 sekundach stałam stabilnie pośrodku sali tronowej. Zauważyłam czekającego przed tronem Night'a. Sprężystym krokiem ruszyłam do przodu, a przy każdym ruchu peleryna powiewała na nieistniejącym wietrze.

Pośród demonów wyróżniała się także moja cera. To nic jak na ich standardy dziwnego, bo królowie, czy królowe pół-demony zawsze mają porcelanową, a czasem nawet lekko kremową cerę. Zwyczajne demony posiadają ciemnoszarą skórę, a ci z rodzin szlacheckich albo fioletowoszarą jak Dark, albo jasnoszarą jak Night. Wyjątkiem jest, gdy zwyczajny demon urodzi się z talentem. Wtedy jego skóra nieznacznie jaśnieje razem ze zdobywaną wiedzą. To świadczy o stopniu ich umiejętności. Na perspektywie lat widać różnicę. Mniejsza już o to.

Gdy tylko się Night mnie zobaczył natychmiast rzucił:
-Do sali obrad 2.-rozpłyną się w powietrzu, a ja chwilę po nim.

***

Pojawiliśmy się w tajemnym bunkrze. Najlepiej strzeżonym miejscu w moim królestwie. W sali czekało na nas trzech najważniejszych oficerów armii, w tym Dark. Niedawno (rozumiem przez to jakieś 10 lat temu) dostał awans. Zajmuje się działem komputerowym, czyli hakerstwem, drugi oficer Influx zajmuje się altyrelią, a trzeci Feral oddziałami lądowymi i powietrznymi. W pomieszczeniu znajdowało się pięć najważniejszych osób w państwie. Mówić zaczął Night.

-Dziękuję za tak szybkie przybycie wam oficerowie i tobie królowo. Na granicy naszego państwa odnaleziono zwłoki z zapieczętowanym woskiem listem. Jest do ciebie pani.-podał mi kopertę, którą szybko otworzyłam. Napisane tam było:

Szanowna królowo!
Jak już zauważyłaś nie zbyt podoba się nam twoja władza i łaskawość dla powierzchniowców. Powinniśmy się ujawnić i zniewolić Ziemię! Albo tego dopilnujesz, albo liczba ofiar się powiększy. Następnymi zostaną twoi przyjaciele z powierzchni, obserwujemy cię. Lepiej nas nie zawiedź, bo królowa bez królestwa nie ma czym rządzić!
Z poważaniem Kyleorian Loran przywódca Bractwa Cieni.

Złożyłam papier na cztery i przymknęłam oczy. Podałam list generałom. Ci przeczytali go, a na wzmiankę o ,,przyjaciołach" z powierzchni spojrzeli na mnie zdumieni. Poprawka.
Wszyscy oprócz Dark'a.
Strzeliłam face-palm'a i powiedziałam:

-To nie są moi przyjaciele, lecz według obecnego tutaj Dark'a chcą się zaprzyjaźnić. Przez jego namowy dałam im szansę, ale pewnie i tak ją zmarnują.-ucięłam temat, a ci go nie drążyli. Ufam im i nie mam potrzeby kłamać, nawet jeśli bym to zrobiła wydałoby się. Influx jest takim „wykrywaczem kłamstw" to jego zdolność. Z tego powodu w wolnych chwilach przesłuchuje więźniów. Przydatna umiejętnść, szczególnie gdy jeniec, czy też więzień odmawia współpracy...

-Rozumiem. Co chcesz pani z tym faktem zrobić?-odezwał się tym razem Feral. Jest to niespełna czterometrowy demon o szarofioletowej skórze(wyższy ode mnie o ok. 20-30cm)lecz w przeciwieństwie do pozostałych osób znajdujących się w pomieszczeniu taką karnację osiągnął wiekami ćwiczeń, a nie przynależnością do rodu szlacheckiego. Jego mocą jest władza nad ogniem oprócz najczęściej spotykanej u demonów teleportacji.

Ja swoich specjalnych darów jeszcze nie odkryłam. Narazie potrafię wzywać demony z stronic księgi, „pożyczać" od nich na chwilę moc, hipnotyzować głosem i instrumentem, oraz się teleportować się. Posiadam także nadzwyczajnie dobrą pamięć. Od niedawna zostałam królową, a moje dary nadejdą w odpowiednim momencie. Jedyną wiadomą informacją jest to, że będzie ich trzy. Tyle. Pierwszy dostanę razem ze swoimi bliskimi siedemnastymi urodzinami, a kiedy drugi i trzeci, to nie da się przewidzieć. Mam nadzieję, że dość szybko.

Wracając do głównego wątku...
-Nie możemy pozwolić na więcej morderstw. Ja „zaopiekuję" się moimi ekchem „przyjaciółmi", myślę, że dam sobie radę sama, jednak na wszelki wypadek zsynchronizujmy medaliony. Jeśli was wezwę, liczę na jak najszybsze przybycie. Podczas mojego pobytu na powierzchni wy starajcie się trafić na jakichś trop Bractwa, oraz sprawdźcie lojalność żołnierzy, gwardi, a w szczególności oficerów. To robota dla ciebie Influx. Posiedzenie uważam za zamknięte.-Skończyłam mówić, a ci skinęli głowami. Mimo, że są ode mnie starsi w najlepszym przypadku o 1-2 wieki, to się mnie słuchają. Kiedy zapytałam o to Dark'a, odparł, że mam talent do wydawania rozkazów i rządzenia. Doświadczenie jest ważne, ale nie NAJważniejsze. Od tego służą mi pomocą generałowie i Night. W dodatku mordercze treningi i swego czasu nawet walka na tutejszej arenie zahartowały mojego i tak już twardego ducha. Nie mogę wahać się z decyzjami. Muszę podejmować je szybko i mądrze. Takie moje przeznaczenie i rola.

Wyciągnęłam przed siebie medalion

(Pamięta ktoś? Xd)
Oni także:


Wszyscy zgodnym ruchem odpięliśmy je ze swoich szyi i wyciągnęliśmy do przodu tak, aby medalion dotykał każdego innego. Gdy tak się stało całe pięć zamrugało niebieskim jak moje oczy blaskiem i po chwili zgasły. Gdy to nastąpiło wszyscy założyli swe wisiorki i udali się w swoją stronę. Wszyscy oprócz mnie i Dark'a.

-Dziękuję Mag, że dajesz im szansę. Zobaczysz. Mam wrażenie, że nie pożałujesz i te całe transformery cię nie zawiodą...- powiedział spokojnym tonem

-Teraz nie mam wyboru. Muszę tam być, bo Bractwo Cieni się nie patyczkuje, a tyle trupów mogłoby wzbudzić podejrzenia...- odparłam sarkastycznie, na co on cicho zachichotał.

-Oj, Mag, Mag... Cała ty...-rzekł, a gdy już miałam wymówić zaklęcie teleportacji dodał- Naukowcy analizują ich anatomię i wydaje mi się, że odkryli coś ciekawego...

-Innym razem Dark. Śpieszę się.- próbowałam skończyć temat...

-Tak ci do nich śpieszno? To leć..!- uśmiechnął się z nutką złośliwości i teleportował zanim zdążyłam odpowiedzieć ripostą. Na jego dziecinne zachowanie pokiwałam głową z zażenowaniem i przyłożyłam rękę do skroni. Co ja z nim mam...

Z lekkim uśmiechem na twarzy wymówiłam dokładnie:
-Abenojimolius-Diego Garcia-Pokój

Przed oczami miałam charakterystyczną ciemność, lecz gdy kolory powróciły pożałowałam, że nie spędziłam więcej czasu w Darkness.

Rozejrzałam się po pomieszczeniu i szepnęłam sama do siebie...
-O nie...

***
Hejka! Dziś mam dla WAS dwa zadania, ale nie są trudne, więc na spokojnie... ;D

1.Wybierzcie trzy książki z mojego profilu z których chcielibyście maraton. Napiszcie ile części i ile słów.

2.Co mogło tak zaskoczyć Magdalenę po powrocie do pokoju? Napisz w komentarzu.

Na dzień dzisiejszy nie mam dla was infa, a wię zostaje mi tylko napisać... Pa!

Magda:D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro