Rozdział 1: Nowe pokolenie
W międzywymiarowej świątyni strażników, a ściślej mówiąc w jednej z ogromnych sal, spotkali się opiekunowie strażników. Wysoki, starszy mężczyzna w złotej szacie, imieniem Romulus, członek Rady Starszych, zajmujący się opieką nad strażnikami żywiołów. Brodaty i potężnie zbudowany chłop z toporem w ręce, Hektor. I rudy kocur w białe pręgi, Cosimo.
Rozmawiali na temat nowego pokolenia, które nie dawno otrzymało od nich zdolności.
Najstarszą z obecnych strażników była Agnes Grayson. Rządziła ogniem. Dziewczyna wiele przeszła. Sieroctwo, bezdomność, kryminalna przeszłość. A miała dopiero 10 lat! Romulus był zdecydowanie przeciwny wyborowi kogoś takiego.
- Ta dziewczyna jest najgorszą możliwą opcją. Skąd mamy pewność, że nie zdradzi, kiedy nadejdzie dzień próby?
- Jest bystra. Zawsze znajduje niekonwencjonalne rozwiązania, lojalna i szybko się uczy. Poradzi sobie - bronił jej Cosimo.
- Mi tam się podoba jej poczucie humoru. A jeśli chodzi o jej moralność... Gdyby była taka zła, za jaką ją uważasz, nie nosiłaby teraz maski Fire Girl - zauważył Hektor.
Agnes była niską dziewczyną o rudych lokach. Miała charakterystyczną bliznę na prawym policzku. Miała piwne oczy i zawadiacki uśmieszek.
Superbohaterką była od nie dawna. Moce kontrolowała w zadowalający sposób. Obecnie została adoptowana przez porządne małżeństwo Matthewsów. Dodatkowo znalazła swojego brata i zaprzyjaźniła się z masą superbohaterów. Hektor i Cosimo, widząc jej przywiązanie do rodziny i przyjaciół, których traktowała jak rodzinę... byli spokojni o jej lojalność. Mimo że nigdy nie przestała kraść.
Następna była Fiona. Opiekunka wiatru. Młoda Chinka, mieszkanka Hong Kongu. Dwoje rodziców i dziadek, którego bardzo kochała i szanowała. Zaniedbywana przez obojga rodziców. Ostatecznie ojciec rozwiódł się z matką. Zdradzał ją. Opiekę przejęła nad córką bardzo surowa i wymagająca matka.
- Ona na pewno sobie poradzi - skomentował Romulus. - Spójrzcie jak świetnie radzi sobie z mocami.
- Ale nie radzi sobie z emocjami. Odreagowuje swój stres na innych osobach - zauważył zaniepokojony tym widokiem kot.
- Wyślijmy ją do jej przyjaciela, tego Billy'ego. Zawsze miał na nią dobry wpływ. On wyprowadzi ją na prostą. I dziadek - postanowił Hektor.
Fiona rosła na młodą i silną kobietę. Jednak z każdym kolejnym dniem była co raz mniej sympatyczną osobą, a po wyprowadzce do Ameryki poznała dwie dziewczyny. Nie pomogły jej w staniu się lepszą osobą. Wręcz przeciwnie. Mimo że był przy niej Billy.
Młoda Chinka miała jasną, lekko żółtą karnację, czarne, proste włosy i brązowe oczy. Była wysoka i z czasem z grubaska przerodziła się w szczupłą, atrakcyjną dziewczynę.
Następny był Ace. Strażnik elektryczności. Członek rodziny wielodzietnej. Miał starszą siostrę, Lunę i brata Jeana. Najmłodszy z rodzeństwa. Miał szczęśliwe życie, mimo że nie należał do najbogatszych. Optymista.
- On jest zbyt pewny siebie. To może go doprowadzić do zguby - skomentował członek Rady Starszych.
- Jest pomysłowy.
- I ma poczucie humoru.
Chłopiec rozwijał się bez większych ekscesów. Jego życie było zwyczajne, nie licząc faktu, obdarowania go mocą elektryczności.
Miał przeciętny wzrost i nie był szczególnie potężnie zbudowany. Na początku krótkie włosy przez moc, zaczęły sterczeć na wszystkie strony świata, a ponieważ nożyczki są z metalu i przewodzą prąd... Skracanie ich przez fryzjera było ryzykowne.
Na królową wód wybrano Katarzynę Ciesielską, Polkę, przezywaną Kate od momentu przeprowadzki na Hawaje, a później ponownej do Szczęśliwego Portu. Jej biologiczny ojciec zmarł, zanim ona i jej siostra bliźniaczka, Paulina albo Paige, różnie nazywana, się urodziły. Wychowywane w Dźwirzynie, nadmorskiej miejscowości, przez matkę i dwie babcie. Ostatecznie matka wyszła za Hawajczyka, Kai'a, który zainicjował obie przeprowadzki.
- Muszę przyznać, że dziewczyna ma ogromną wiedzę na temat świata magicznego. Jednak nie wszystkie jej zachowania są... mądre?
- Ciągle się uczy. Jest zdolna. I do tego nie ma trudności z panowaniem nad mocami. Z zebranych nie radzi sobie najlepiej, ale mimo to jest świetna!
- I do tego to typ sportowca. Nie będzie miała problemów w walce, podobnie jak strażniczka ognia. Jest towarzyska, więc na pewno nie będzie miała problemów z dogadaniem się z resztą zespołu.
Mimo przeprowadzek, jej radosne usposobienie pomogło szybko odnaleźć się w nowej sytuacji. Wyrosła na porządną i, wbrew pozorom, inteligentną kobietę.
Wyglądała tak jak jej siostra. Obie były blondynkami o niebieskich oczach i przeciętnym wzroście. Były też piegowate i w miarę szczupłe. Tak do siebie podobne, że tylko matka była w stanie je rozróżniać przez bardzo długi czas.
Najmłodszą ze strażników żywiołów była Rosemary Evelyn Dominique Smith. Nowa Matka Natura. Do nie dawna mieszkała w Australii.
Ją było najtrudniej zaakceptować, ponieważ jej poprzedniczka była ideałem! (Przynajmniej zdaniem panów.) Sprawna, mądra, piękna, delikatna, a jednak twarda, uparta i nieustępliwa. Emocjonalnie związana z każdym z zebranych mężczyzn.
- Nie jest jak Flora. Ale jest mądra.
- Bardzo... miła.
- Beznadziejna z w-fu.
- Nie to co Flora - westchnęli chórem.
Dziewczyna była prześladowana w szkole. Miała wymagających rodziców. Ucieczką od kłopotów była dla niej nauka i ogółem świat książek. Niezwykle inteligentna. I mimo wszystko sympatyczna. Tylko jak wiadomo... nikt kujonów nie lubi. Wyprowadziła się z rodzicami do Stanów Zjednoczonych.
Miała krótkie rude włosy do ramion, zawsze związane w dwa kucyki. Była puszysta, piegowata, jasna karnacja w piegi. Do tego urocze, zielone oczka.
Już niedługo, w najstarszej klasie liceum ogólnokształcącego w Szczęśliwym Porcie, życie każdego ze strażników ponownie miało ulec drastycznej zmianie. Czas najwyższy, aby w końcu stawili czoła swojemu przeznaczeniu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro