27.05.2017
Wczoraj było to okropne święto...
DZIEŃ MATKI.
ALE PO CO MI TEN DZIEŃ MATKI, KIEDY JA NIE MAM MATKI?!
***
Obmyśliłem plan doskonały, który wcale nie dotyczy adoptowanej córki mojEGO syna.
1. Strzelić weń (wcale nie w Blue) światłem aby ogłuszyć
2. Zabrać na mnie
3. Podać środek usypiający w zastrzyku
4. Związać
5. Związać
...
68. Rozebrać
69. Zgwałcić.
.
.
.
.
.
.
WSZĘDZIE KROPKI NIENAWIŚCI MUHAHAHA
MÓJ PLAN JEST PRZEGENIALNY!
A kiedy go wykonam? W dzień dziecka, haha. Na pewno ta osóbka się ucieszy z takiEGO prezentu.
***
Pamiętam taki jeden dzień, gdy poszedłem sobie na spacer po jakiejś planecie. Był akurat dzień matki, a ta pani była w ciąży...wcale jej nie zabiłem. To było z tEGO momentu mojEGO życia, gdy chciałem być miły.
Dałem jej kwiatek z mojEGO światła zrobiony i powiedziałem, że to od jej nienarodzonego dziecka. Teraz tEGO żałuję. Mogłem zatrzymać sobie ten kwiatek.
A oto sentencja na dziś:
Nie dawaj głupiemu, co możesz sobie zatrzymać.
I tym kończę dzisiejszą notatkę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro