Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Początki bywają trudne

Godzina 00:55. Jeszcze pięć minut i ucieknę z tego piekła na ziemi. 00:58. Odsuwam okno. Jak to dobrze, że w tym domu dziecka, są pokoje dla dwóch osób, a ja mieszkam z głuchym idiotą. Wyślizguję się przez okno. Upadam na ziemię. Szybko się podnoszę i biegnę. Psy. -Szybciej- przelatuje mi przez myśl. Wspinam się po murku i przeskakuję przez drut kolczasty.
-Edd!- wołam braciszka. Rzucam mu bagaż, po czym skaczę. Ktoś mnie łapie. To Tom. Mój kochany Tom, jedyny i najlepszy przyjaciel z dziecińswa. Odstawia mnie na bok i otwiera drzwi do auta. Wskakuję do czerwonego pojazdu, Tom za mną, a Edd odpala silnik i rusza.

*timeskip*

Godzina 2:25. Nadal jedziemy.
-Braciszku? Mam pytanie...
-Wal śmiało.- mówi Edd, uśmiechając się.
-Z kim będę miała narazie pokój?
-Z T...*odgłos hamulców*.
-Aha, ok.-mówię, mimo to, że nie usłyszałam z kim dokładnie.

Stoimy pod domem, Tom bierze moją torbę z auta. Edd wyłącza silnik, i wychodzi z auta. Ktoś otwiera drzwi. To Matt, mój dobry znajomy.
-[T/I]! Witaj w domu!- mówi i wpuszcza mnie do środka. Tom i Edd podążają za mną.
-Więęęc? Gdzie mam pokój?
-Chodź.-mówi niechętnie Tom, wstępując z moją torbą na schody, nie czekając na mnie. *Puk Puk*- Tom puka do drzwi. Otwiera je chłopak, o karmelowych włosach układających się w rogi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro