rozdział 8
Dziś mieliśmy mieć trening na basenie, poszlak za dziewczynami do szatni. Przebrałyśmy się szybko i weszłyśmy na hale. Byłam bardzo szczęśliwa z takiego treningu gdyż przez moją moc mogłam oddychać pod wodą jednak był pewien problem mianowicie...nie mogłam wypuścić żadnego ze swoich stworków a zawsze pływaliśmy razem ,,na cóż" zerknełam na pokeball'a i wskoczyłam do wody oczywiście moje ,,wodne ja "się uruchomiło zaczęłam pływać wokół basenu sportowwgo , a reszta dziewczyn grała w odbijanie piłki nie zwróciłam uwagi jak weszli chłopcy na basen jeden z nich został przy moim basenie i patrzyli jak pływam reszta udała się na inny basen. Wyjrzałam na brzeg stał tam Denko
-hej nie wchodzisz do wody?
-o hej Ice jakoś nie
-hmm... Z zamyślenia wyrwali mnie wołanie
-kto startuje w zawodach?! ,,zawody idealnie" wyszlam z wody i ruszlam w kierunku basenu i podeszłym do Lidy który je organizował
-hej biorę udział
-ty?!
-no ja. Masz jakiś problem?
-no a dziewczyny nie chciały kibicować?
-one tak ja chciałam wziąć udział
-no dobrze jeśli chcesz
-jej dzięki. Odbiegłam na chwilkę dziwił mnie fakt że chłopak machał rękami rozmawiając ,, co on odpierała? Próbuje spierdolić jak gołąb? A może to jakiś taniec godowy?" na samą myśl chciało mi się śmiać
-pierwsza runda!!!!
,,moja kolej pokarzę na co mnie stać" podbiegłam do mojego stanowiska moim konkurentem był Lida i Serio ogłoszono start, wskoczyła do wody i znalazłam się na drugiej stronie toru ,,genialnie" podszedł do mnie Denko
-gratulacje Ice
-dzięki pikachu. Dotknęłam chlopaka w ramie i ... zamroziłam go ,,super" dotknęłam do ponownie odmrażając
-wybaczyć jeszcze nie zawsze to ogarniam
-sporo myślisz że czemu akurat Ice?
-domyślam się .Zadzwonił dzwonek to była nasza ostatnia lekcja ,więc poszłam do domu
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro