Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 6

Następnego dnia po szkole wróciłam jak najprędzej do domu miałam trenować. Wybjegłam na polanę i chwyciłam trzy kule
-leafea,shiron,fire! Z kul wyszły trzy stworki moja partnerka oraz dwa sześcioogonowe lisy jedna biała druga zaś pomarańczowa
-leaf tornado,power snow,fire spin! Podskoczylam w górę wokół mnie rozpętało się zamrożone liściaste tornado a ziemia była pokryta ognjem. Moim zadaniem było unikać ataków oraz kontratakowanie jednak trening nie potwał długo pierwszym znakiem były wybuchy i krzyki chłopaków z mojej klasy, zawróciłam stworki i zleciałam na dół
-hejka deku co się dzieje?
-co to miało znaczyć? Ostrożniej może idiotko?!
-ciebie też miło widzieć kacchan
-hej Lyria chciała byś iść z nami do kina?
-z wami ? Sorki, ale właśnie trenowałam dopóki mi nie przerwaliście
-przepraszam
-może tak grzecznie j idiotko co?!
Poczułam jak moja ręka zamarza nie wytrzymałam po prostu go zamroziłam
,, co się dzieje?" moja bransoletka zaczeła intensywnie świecić wyleciała z niego fioletowo różowa smoczyca ,, nareszcie". Smoczyca wylądowała od ok mnie, podeszłam do niej i przytuliłam ją
-hej mała mineło wiele czasu od kiedy ostatnio się widziałyśmy. Odpowiedział mi delikatny ryk i zionjęcie ogniem. Zaśmiałam
-witaj Nevermore. Wtuliłam się jeszcze mocniej w smoczyce. Spojrzałam w bok widziałam zdezorientowanwgo deku i zamrożonwgo kacchana dotkęłam smoczycy branzoletką i zniknęła
-co to było?
- to tylko Nevermore moja smoczyca jest ze mną od dawna. Poszłam do domu i zamknęlam się w swoim pokoju usiadłam na łóżku i wpatrywalam się w branzoletkę jakiś czas później zasnęłam

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro