rozdział 30
-co ty tu robisz? "mam nadzieję ,że nie mam przechlapane"
-posłuchaj... słyszałam ,że coraz lepiej sądzisz sobie w walkach...
-niby tak ,ale...
-na Aloli powstaje liga i...
-co się stało?
-wyjeżdzasz na Alolę...
-ale ja mam szkołę...
-co oznacza ,że najpierw... wracasz na kilka tygodni do Kanto. Będziesz tam swobodnie trenować
-co?! A co z bohaterstwem?!
-narazie skup się na treningach... za dwa dni wyjeżdzasz...
-ale?
-profesor z tamtego regionu się tobą zajmie...zmienisz na jakiś czas szkołę
Zatkało mnie. Co z tymi wszystkimi ze szkoły?
Wróciłam do pokoju.
-co taka cicha?
-Satoshi...
-co się stało?
-wracamy do Kanto...
-do domu?
-tak ,wracamy do Alabasti.
-co z twoją szkołą?
-niewiadomo
-kiedy?
-mamy dwa dni. "Dwa dni na pożegnanie wszystkich"
Następnego dnia ciągle o tym myślałam "przynajmniej wrócę ,ale co z marzeniami? Co z bohaterstwem? Do jakiej szkoły tam idę?"
-hej ziemia do Ice
-co jest?
-coś się dzieje?
-nie wszystko ok "nie teraz"
-wyglądasz na zdenerwowaną.Napewno ok?
-tak tylko...
Przerwał mi dzwonek. To trudniejsze niż może się wydawać. W jednym momęcie tracisz kontakt ze wszystkimi których znasz i z tymi , na których ci zależy. Przerwy nie spędzałam z klasą .Leafia także trzymała się blisko. "tylko co potem?"
Po przemilczeniu dnia postanowiłam udać się na spacer. Brat mi towarzyszył.Odwiedziłam jeszcze miejsca ,które najbardziej lubiłam "pojutrze rano, już mnie tu nie będzie"
W nocy ledwo zasnełam. "Czemu to wywiera na mnie takie emocje? Czy to dlatego ,że są tam moje wspomnienia?Czy ja się boję ?"
Rano się spakowałam i ruszyłam na lekcje "jutro już mnie tu nie będzie , to ostatnia szansa" Ulubione lekcje przeradzały się w smutek , trening już nie był taki sam i to wszystko przez pare słów wypowiedziach przez matkę ,,wracasz do Kanto" może w innym czasie cieszyłabym się z tej decyzji ,ale nie teraz ,może i tęskniłam za Alabastią ,ale to może oznaczać koniec bohaterstwa , zerwanie przyjaźni. Chciałam płakać , wygadać się ,ale komu? Nikt tego nie zrozumie. Zostało mi tylko pożegnać się z przyjaciółmi
-idziesz jutro grać?-zaczepił mnie Kaminari
-nie mogę wybacz ,ale ...
-nikt nie chce ,poza Minetą !
-cierpię z tobą ,ale...
-idę do reszty. Narka!
-narka
-o tu jesteś!-wykrzyczała Mina
-tak...posłuchaj...
-nie mam czasu idę grać w uno z dziewczynami!
-to cześć!
-do jutra!
"czemu nikt nie chcę rozmawiać? Rano będzie po wszystkim. Ciekawe jak się tam dostanę..."
-o tu jesteś- Todoroki złapał mnie od tyłu
-tak...bo wiesz...
-idziesz ogłądać walkę? Walczę z Deku...
-wybacz nie mogę!
Odbiegłam jak najszybciej chłopak patrzył za mną z zdezorientowaną miną.
-czemu?!-usłyszałam w oddali
-jutro już mnie tu nie będzie!-odkrzyknęłam.
Po powrocie do domu.Zapomniałam dodać ,że wróciłam do domu , już nie mieszkam w akademiku , wszystko przez matkę. Pokój wyglądał tak samo jak wtedy gdy go opuszczałam. Przy łóżku stało zdjęcie ,o którym nikomu nie opowiadałam.Przedstawiało mnie i rodzeństwo.Nasze ostatnie takie ,na którym jesteśmy wszyscy, wtedy już nie było Suna mimo to wyglądałyśmy razem na szczęśliwe rodzeństwo.Teraz wszystko jest inne. Gdy miałam 9 lat zmarł mój ojciec został po niego partner espeon o imieniu Sun. Możliwe ,że był ostatnią ,,osobą" widzącą jego śmierć. Mimo to miał nadzieję ,że on wróci.Widziałam w jego oczach tesknote.Moja matka wtedy trenowała ninetailsa tworzyli zgrany zespół.Często zostawaliśmy z Sunem, to wyglądało na jakąś obietnice między nim, a ojcem. Mimo wszystko dalej czekał,nauczył nas walczyć i zdobyłam z nim trzecią odznakę w Kanto. Niestety radość z pozostałości po ojcu nie trwała długo.Sun był jedyną pamiątką. Rok po odejściu jego trenera stracił nadzieję na jego powrót. Z dnia na dzień blask w jego oczach znikał.Dokładnie rok od odejścia ojca odszedł jego partner. Po pochowaniu go pod drzewem matka rzuciła trenerstwo i jej ninetails nigdy nie opuścił pokeballa w którym go przechowywała. "on nadal musi tam być,musi"Wciąż pamiętam tą walkę ,albo treningi
-wszystko ok?
-tak
-jak już wrócimy to dokąd najpierw...
- najpierw do Blue. Teraz jest profesorem. Dziwnie to brzmi...
- trochę
-dla mnie to zawsze będzie ten sam Blue
-a jak zamierzasz trenować?
-stoczę walki z leaderami ,chcę sobie przypomnieć jak to było gdy podróżowaliśmy po Kanto
-czyli Brock i Misty. Ciekawe, czy Brock cię rozpozna ,czy będzie gadał jak zwykle przy ,,kobietach"- chłopak się zaśmiał
-jeżeli to drugie poprostu trzeba go opamiętać
~leaf!
~pika!
- dziś trzeba wcześniej iść spać
-no tak...
-chcesz spać tutaj?-wskazałam na
,,fotel" blisko łóżka
-może...
Wszystko było gotowe.Spakowałam jeszcze tylko do plecaka kilka potrzebnych rzeczy i zdjęcia.Przyszło mi powiadomienie z grupy klasowej.
Todoroki: będziesz dziś w szkole?
: zaraz mam wyjazd
Uraraka: gdzie jedziesz?
:Wracam do Kanto.
Deku: czemu?Na jak długo?
:Trenuje w Kanto potem jadę na Alolę i tam mam ligę. Czyli walki o tytuł ,,najlepszego trenera" czy coś w tym stylu
Todoroki: powodzenia!Zadamy się na kamerce
:jasne. Nie macie teraz lekcji?
Mina: sensej śpi
:czyli klasycznie. Końce odezwę się jak będę na miejscu
Podróż minęła spokojnie.Najpierw zajęłam się najpotrzebniejszymi rzeczami zaraz potem ruszyliśmy w kierunku laboratorium.Słońce przyjemnie grzało, a szum trawy przyjemnie ,delikatnie chłodził.Weszliśmy do laboratorium.
-Blue!-zawołałam chłopaka
-Lyria! Jednak jesteś! A to kto?
-pisałam ci o ,,futerkowym" problemie... to właśnie on. Satoshi we własnej osobie -zaśmiałam się
-Satoshi dawno cię tu nie było...co ci się stało?
-sam nie wiem- odezwał się ,,stworek"
-na jak długo jesteście?- chłopak wzrucił się do mnie
-trochę napewno, potem na Alolę...
-znowu-dodał mój brat
- super... wiesz ,że Brock i Misty dalej są liderami?
-chętnie stoczę z nimi walkę!
-a ja popatrze- odezwał się brat
-Blue znasz może sposób na odkręcenie tego? -wskazałam na chłopaka
-niestety nie...ile to trwa?
-trochę długo ,narazie kilka tygodni. Nie mam pojęcia ile to jeszcze potrwa.
-rozumiem...od kiedy jesteście?
-dosłownie od godziny.Trochę mi tego brakowało...
-co dalej z twoją szkołą?
-nie wiem ,narazie skupiam się na treningach
-liga to zupełnie inny poziom
-przecież startowałeś w lidze, jak to jest?
-stres, wiele ludzie się patrzy na walki ,ocenia twoje taktyki i sposoby oraz poziom wytrenowania . Przeciwnicy są silni i różni musisz decydować o najmniejszym ruchu i jak on może wpłynąć na dalszą walkę ,a nawet wynik
-brzmi na trudną
-jeśli będziesz dużo trenować jest możliwość ,że wygrasz na luzie
-jest jeszcze jedno...
-co się stało
-chodzi o Leafie-wskazałam na siedzącą obok mojej nogi leafeon- najczęściej dzieje się to podczas walki
-co z nią?
-Leafia mega evolucja
~leaf!
leafeon przekształciła się w swoją inną formę
-nazwałyśmy to mega evolucją jednak nie używamy kamienia klucza
-faktycznie, normalne leafeony nigdy tak nie robiły ,a widziałem ich trochę podczas walk
-potrafisz to wytłumaczyć?
-w jakich okolicznościach evoluowała?
-podczas jakiejś walki w kalos ,przy porośniętej skale broniłyśmy jakiegoś pokemona przed zespołem R.
-jaki to był pokemon? Być może to nas doprowadzi
-niestety nie pamiętam...
-wybacz...nie potrafię ci pomóc akurat w tym, ale możemy to bardziej wytrenować.
-jutro chciałam walczyć z Brockiem...
-no to po jutrzejszej walce stoczymy drugą
-jasne. Narazie, chyba trzeba wypocząć
-lepiej tak... a, ten co tak cicho?
-może lepiej serio trzeba wypocząć to do tej dwójki nie podobne- odpowiedziałam ze śmiechem
-widzimy się jutro?
-jasne! Jak za dawnych czasów
Po dotarciu do domu chłopak i stworek udali się do pokoju obok mojego-jego starego pokoju-ją szybko się umyłam i przebrałam w piżamie z littenem. Wyjełam z plecaka zdjęcie ,które miałam obok łóżka i postawiłam obok tego. Jeszcze chwilę pisały na grupie
Mina: jak było dzisiaj?
:spotkaliśmy się że starym przyjacielem
Mina:,,spotkaliśmy"? Z kim ty tam jesteś?
:jestem z bratem.Jutro idę walczyć w pierwszym gymie jako trening, mój stary towarzysz z podróży jest liderem
Mina: no to ciekawie... kim jest lider?
:osoba trenujący najczęściej jeden typ,musisz z nim walczyć by zdobyć odznakę dzięki niej idziesz do następnej sali . Po zdobyciu 8 możesz startować w lidze. Przynajmniej u mnie po 8.
Todoroki: Lyria co jutro robisz?
:czytaj wyżej
Todoroki: jutro idziemy na kamerkę ,chcę to widzieć
:jeśli chcesz?
Todoroki: kim jest ten ,,Brock"?
:stary kumpel z podróży. Jest liderem gymu kamiennego.
Mina:czekaj jesteś z bratem?
:no tak
Mina: daj zdjęcie
zdjęcie zostało wysłane
(jest na nim dwóch śpiących pikachu)
Mina:kyaaa! Czekaj tu jest twój brat?Wygłąda ną jednego z tych twoich stworków
:tak? Długo do wyjaśniania
Mina:czekaj nawet...macie identyczne te cosie pod oczami
:większość mi to mówi
Todoroki: Mina nie przerywaj. Co nie zmienia faktu , że jest kawai. Kiedy jedziesz na Alolę?
:za kilka tygodni mam tam iść do szkoły.
llida:co planujesz @Todoroki ?
Todoroki:nic takiego
:czyli mogę iść spać?
llida:idź...czekaj jutro masz walkę?To co chciałem badać to twój brat?
:tak xD
Bakugo:nie spamić idioci!
" typowy Kacchan. Ciekawe co Todoroki planuje... jutro ważny dzień"
-gotowa na dzisiaj Leafia?
~leaf
-dziwne myślałam ,że Brock chciał leczyć pokemony.Czemu nadal jest liderem? No nic trzeba wstawać i się przygotować. "to dla mnie trochę dziwne, że w tygodniu nie noszę mundurka...poprostu założę jakieś luźne ciuchy""
Założyłam krótkie spodenki i koszulkę ,związałam włosy w kucyk "ciekawe czemu on nosi do walk ciągle tą czapkę...to może być ryzykowne". Znalazłam czapkę brata i założyłam
-wygłąda jak twój brat
-aż tak nie przecież on ma czarne włosy, krótkie i nie ubiera się tak Yuki. Jeszcze ma inne oczy
-ale i tak wyglądacie podobnie
~leaf!
-wybacz Leafia. Śniadanie.
Zaszłam na dół do kuchni przygotować coś do jedzenia
Mina: za ile walczysz?
:narazie przygotowuje jedzenie . Potem budzę debila i idziemy walczyć
Mina:debila? To imię twojego brata?
"ona serio jest czasem popierdolona"
:ten debil nazywa się Satoshi
Mina:serio?!
:poprostu często się tak zachowuje
Mina: masz go dosyć?Przecież nie musisz go pilnować!
:czasem mam go dosyć ,ale to nie zmienia faktu ,że jesteśmy rodzeństwem.Kocham go jest moją jedyną rodziną
Mina: a siostra,matka, ojciec?
:Twailaight jest wiecznie zajęta ,matka no...sama widzisz co z nią nie tak
Mina: a ojciec?Przecież chyba masz ojca
:nasz ojciec nie żyje od 6 lat ostatnia rzecz po nim odeszła 5 lat temu
Mina: współczuję...co było tą rzeczą?
:jego partner. Espeon o imieniu Sun od słońca
Mina:czemu Sun?
:nie jestem pewną ,ale to może pochodzić od kategorii espeona w pokedexie
Mina: kategoria?pokedex?
:długo gadać. Zaraz zaczynają się u was lekcje
llida:Mina zaraz lekcje się zaczynają sensej już jest w sali
Mina: masz na myśli śpiwór na środku sali? Zabawne
llida: brak szacunku...
:llida spokojniej przecież wiesz jaką jest Mina. Kończę zaraz wychodzę
Todoroki: poczekaj kamerka
:no tak
- Lyria z kim tak pisze...
-grupa klasowa...
- zaraz idziemy do gymu...
-jestem gotowa spokojnie...będziesz mógł trzymać kamerkę w stronę walki Prosili
-to czemu...no zgoda
-dzięki jesteś najlepszy- mocno przytuliłam chłopaka
rozmowa zostało razpoczęta
Denki i 20 użytkowników dołączyło do rozmowy
-cześć!
-hej wszystkim!
-kiedy walka?!
-najpierw muszę się tam dostać
-to u was nie ma tego gymu?
- niestety ,ale mam laboratorium
-Blue chyba dobrze się spisuje- odezwał się Satoshi
-a to kto?
-Satoshi
-Lyria czemu oni nie mieli pojęcia o laboratorium?
-nigdy nie byli w Kanto ani Alabasti z kąd mają wiedzieć
-właśnie
-nawet ten zjeb w okularach?
-kogo nazywasz zjebem?Obiekcie badań!
-ciebie debilu co nawet nie wiesz jak wygłąda pikachu!
-cicho być jeden i drugi przeginacie! Satoshi on nie wie nawet czym jest pokedex a ty llida chciałeś mi brata badać
-sam się oto prosił! Nie moja wina ,że żółta mysz mnie zainteresowała
-jak wrócę przedstawię ci informacje o pikachu ,ale prawdziwym tylko odczep się od niego!
-Oh wow piękna pokazała pazurki!
-Mineta lepiej się nie odzywaj ,bo jeszcze jeden taki komentarz ,a wydłubiemy ci z Leafią ostrym liściem oczy!
Dotrłam do gymu kamiennego "jak dawno mnie tu nie było"
-to jest gym?
-tu się walczy o odznakę ,teraz cicho nie wyłączeń nagrania o ile nie będziecie przeszkadzać
-jeny zgoda-wyciszyłam odgłosy i Weszłam do wnętrza
-jest tu kto?!
-Leafia pilnuj się...ale tu ciemno
-co taka dziewczyna tu robi?
-Brock!
-i z kąd zna moje imię o piękna
-jeny Brock wiem ,że dawno się nie widzieliśmy ,ale aż tak się zmieniłam
-skoro znasz moje imię to może poznam twoje?
-przecież znasz mnie od dawna. Jestem Lyria
-Lyria? Lyria była trochę inna
-Brock ty mojej siostry nie poznajesz?
-Satoshi ? Znowu?
-no niestety
-znowu?!
-tak
-Lyria to serio ty? Nie widzieliśmy się od czasu gdy poszłaś do szkoły...właśnie w jakiej szkole jesteś?
-liceum U.A klasa 1a na bohaterstwie
-no nieźle
-teraz trenuje przed ligą na Aloli... słyszałam ,że nadal jesteś liderem i chciałam stoczyć walkę jako trening
-no to zawalczmy
-Satoshi będziesz sędzią?
-zgoda
-jej!Dzięki!
-na miejsca...walka pomiędzy liderem sali Brockiem a wzywającą Lyrią. Wygrywa ten którego przeciwnik nie będzie zdany do walki! Start!
-geodu!
-Shawer !
-vaporeon?
-Shawer water gun!
-został ostatni powodzenia z tym!Steelix!
-Shaver wracaj!-zawróciłam stworka-ostatnio wiele trenowałyśmy!-spojrzałam na Leafie-wybieram cię Leafia!
leafeon odskoczyła szybkim ruchem na pole walki " dzięki wodzie Shawera jest ślisko.Mamy przewagę jeśli chodzi o prędkość. Mamy jeszcze naszą tajną ,,broń".Leafia jest mniejsza przez co trudniej mu będzie ją złapać jest także silna dzięki czemu możemy szybko i silnie atakować z zaskoczenia"
-Steelix stown edge!
-Leafia energy ball!
"więc co? Planujesz mnie trzymać na odległość? Tego chyba się nie spodziewałeś"
gdy Leafia wskoczyła po kamiennych blokach użyła swojej kuli energii
-Steelix mega evolucja! Ancient power!
"no to co mega evolucja va mega evolucja? Jak chcesz"
-Leafia wskocz na lecące skamieliny i zróbmy to teraz!-leafeon wskoczyła na lecące skamieliny przybliżając się-mega evolucja!-Leafia zaczęła świecić na jej ciele pojawiły się kwiaty i pnącza-połącz energy ball z moon blastem !
dwie kule jedna zielona druga różowa trafiły w Steelixa "osłabiła go!"
-Steelix drogon breath!
-wbiegnij na atak i użyj fairy wind!-gdy smoczy atak uderzył blisko wbiegła na niego .Gdy była dość blisko użyła baśniowy wiatru trochę odpychając steelixa w bok.Wiatr stworzył tornado-reizor leaf!-liście leciały z wiatrem nabierając większej siły "jeśli teraz się zbliży lub jak powiekę zaatakuje atak uderzy z nawet dziesięciokrotną siłą.Ona jest bezpieczna i całkiem to kontroluje"
-Leafia teraz!
Tornado uderzyło w stworka chłopaka
-Steelix rock tomb
-protect! solar beam!
"niesamowita. Długo się trzyma.Oby ten solar beam go wykończył. Jest osłabiony tornadem.Napewno padnie.Najpierw musi go naładować"
-stown edge!
-unik
Wyskoczyła.Solar beam uderzył z powietrza. "teraz tyko czekać na wynik"Dym opadał.
-Steelix niezdolny do walki!
-udało się Leafia!- leafeon wróciła do swojej wcześniejszej formy-dziękuje kochana-Leafia podbiegła i podskoczyła w moim kierunku.Uklęknełam przy niej i objęłam
-to było niesamowite!
-dzięki Satoshi
-serio trenowałaś
-dzięki Brock...ty też jesteś silniejszy
-co teraz? Zamierzasz zostać w Kanto?
-narazie tak...szczerze to trochę mi tego brakowało...
-a jak jest w tej szkole bohaterskiej?
-uczymy się podstaw bohaterstwa i trenujemy nasze dary?
-czyli trenujesz swoją umiejętność z innymi?
-w zasadzie to tak , czasem nauczyciele pozwalają nam razem trenować...
~leaf!
-...ale częściej ,,walczymy" po za szkołą. Brak tam ludzi ,którzy mogliby nam udzielić porad...
-zamierzasz wrócić do wędrówek po Kanto?
-jeśli to oznacza trening to tak...
-jeśli chcesz...możemy robić to razem...jak kiedyś
-jasne im nas więcej tym nawet lepiej...
-gdzie się zatrzymaliście?
-w Alabasti ,w naszym starym domu
-to musi być dziwne uczucie...być w miejscu gdzie od lat się nie było
-to tylko 5 lat...5 lat minęło kiedy ostatnio się widzieliśmy...
-już tak długo?
-mi trochę inaczej to mijało
-a masz kogoś?
-w jakim sensie?
-kogoś kogo podziwiasz ?
-jest taka jedna osoba...kocham go i...robię wszystko co mogę tylko po to aby widzieć jego dumę i uśmiech?
-masz chłopaka?!
-nie chodzi tu o niego. Chodzi mi o Satoshiego
-no tak...czasem zapominam ,że jesteście rodzeństwem...na serio!?
-no tak... zawsze mi pomagał i podczas pierwszych walk dawał mi porady...nadal ich przestrzegam...to chyba normalne ,że kocham brata.... Brock mówiłeś,że kiedyś przytrafiło wam się coś podobnego. Jak to odkręciliście?
-wtedy przeszło samo...wiem ,że się martwisz ,ale daj temu czas
-tylko to już trochę trwa...i boję się,że to nie przejdzie
-spokojnie przejdzie samo...
-więc jakby była chwila ,gdy nie mogłabym się nim trochę zająć proszę zrób to za mnie przynajmniej teraz póki jestem w Kanto
-zgoda chociaż postaram się ci udowodnić ,że sam też dałby radę. Postaraj się mu uwierzyć
-no tak...poprostu jest moją ostatnią rodziną nie licząc moich partnerów.
-ostatnią o ile pamiętam masz siostrę i rodziców
-nasza siostra jest wiecznie zajęta podobnie jak matka...zostaje mi tylko on
-a ojciec? Nic o nim nie wspominałaś...
"ojciec był tematem zamkniętym. Zakopanym głęboko do tego stopnia ,że nawet nie znam jego imienia. Wiem tylko ,że istnieje i umarł.Jedyne co wiem to rzeczy zapamiętane"
-wybacz...nasz ojciec nie żyje od 6 lat.To temat zamknięty.
-wybacz...
-nic się nie stało...widzimy się jutro?Muszę jeszcze porobić kilka rzeczy...
-jasne jutro o 8?
-jasne...potem idziemy do Misty
-narka!
-narka!
po zabraniu telefonu włączyłam rozmowę trwającą
-to było niesamowite!
-to zwykła walka...
-nie dziwię się ,że startuje w lidze
-dzięki...co dzisiaj robiliście?
-mieliśmy lekcje z Aizawą ,który spał więc oglądaliśmy twoją walkę zaraz potem z all Might i uznał ,że skoro walczysz i jest okazja to zobaczyć. Będziemy to robić na lekcji
-chwila co!!
-no tak...
-uznał to za jakieś doświadczenie w walkach
-ale przecież to był trening!
-to i tak było niesamowite! Jak wy to?!
-treningi,zaufanie, doświadczenie
-właśnie za ile jedziesz na Alolę?
-chciałam jeszcze zawalczyć w 4 gymach i trochę spędzić czasu z przyjaciółmi. Za około tydzień...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
ohayo!
trochę mnie tu nie było ,ale zaraz mam egzaminy.
Mniejsza
jak myślicie co planuje klasa A?
Jakie gymy będą odwiedzane?
Reszta w następnym rozdziale!
Postaram się pisać w każdej wolnej chwili. Nie oczekujcie rozdziału zbyt szybko...pisanie trochę zajmuje mimo wszystko
Do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro