Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 21

Biegłam przez spalony las w kierunku ryku,zobaczyłam ją wokół niej niebieskie światło "duchy tutaj czego one od niej chcą? Nie pozwolę jej skrzywdzić" .
-zoreora!-krzyknęłam spanikowana-zoreora schowaj się!
Rzuciłam na przód dwoma pokèballami .Wyszły z nich moja partnerka oraz Luna.
-Laeafia energy ball,Luna shadow ball celujcie w światło starajcie się jej nie zranić!
Udało się,światło zniknęło"to napewno nie pokemony duchy one objawiają się tylko w nocy ,nie opuszczają się tutaj skoro jest zbyt dużo ludzi przecież niedaleko kilka metrów dalej jest szkoła to musiały być zwykłe duchy ,ale co one mogły chcieć?"
-dziękuje wam Luna wracaj Leafia zostajesz- schowałam umbreona do kulki zostałam prawie sam ną sam z moją partnerką
-Leafia to jest zoreora-poczułam dym "znowu to samo chwila jestem w centrum lasu nie zdołamy uciec. To niemożliwe aby ten sam las płonął poraz drugi"-ogień...ten jest niebieski,Leafia wracaj,zoreora...uciekaj.
Po schowaniu mojego stworka zoreora uciekła.Wybrałam ponownie Shawera,primarinę.
-teraz hydro pomp!
Sama urzyłam swoich wodnych kul zaraz potem zmieniłam formę -teraz powinnam być bezpieczna "mimo wszystko sama nie dam rady, niebieski ogień nie występuje przy pożarach z natury to musi być jakieś querk dlatego znowu lepiej sprowadzić zawodowców.W szkole powinny być teraz lekcje napewno zauważyli moją nieobecność zwłaszcza sensej Aizawa".Usłyszałam ponownie wark tym razem obok siebie była to ponownie zoreora.Żółty stworek w czarne paski przypominające pioruny wpatrywał się raz we mnie raz w moją wodę i stworki.Rykneła ponownie tym razem podeszła bliżej "o co ci chodzi?"-podeszła jeszcze bliżej i pokazała łapą ną jednego z moich pokeballi-w którym była lycanroc.
-zoreora nie mów ,że... -nie dokończyłam miałam łzy w oczach nie wiem czemu
Stworek nacisnął pokeballa jednocześnie wypuszczając lycanroc po czym ustawiła się w odległości do walki "czy ona jest pewna?"
-no zgoda... lycanroc rock tomb!
kamyki z ogona lycanroc leciały w kierunku zoreory jednak thunder je zkontrował
-wykorzystają otoczenie accelerrock!
lycanroc odbijała się od palących się drzew i uderzyła ty razem zoreora dała się uderzyć "o co jej chodzi?" nie atakowała chociaż czekałam ną jej ruch zamiast tego podeszła i wskazała na wolnego pokeballa
-zaczekaj co mam zrobić...?-nie zdążyłam dotknęła go.Zoreora zniknęła pod postacią czerwonej wiązki wewnetrzu małej czerwono białej kulki.Poruszała się dwa razy i kula się zamknęła nadal stałam zszokowana właśnie złapałam legendarnego pokemona zoreore.Spojrzałam jeszcze raz na kule i schowałam lycanroc.Wróciłam do gaszenia pożaru. Nagle przestała wyraźnie słyszeć zauważyłam jak Shawer ki primarina podbiegają zdążyłam schować primarinę w czasie gdy mój vaporeon chronił mnie swoim protectem.Mimo nie chęci zamknęłam ociężałe powieki.Zemdlałam.




Obudziłam się w gabinecie recovery girl obok mojej głowy leżał Shawer ,gdy tylko się poruszyłam spojrzał na mnie swoimi wielkimi oczami
-co tam Shawer?-pogłaskałam stworka po głowie
~vaporen
zaśmiałam się po tym postanowiłam się rozejrzeć zaczęłam od drugiej strony łóżka.Ujrzała głowę mojego przyjaciela Denkiego, chyba spał zwykle był bardzo energiczny "która godzina...?"
-pewnie się zmęczyłeś mały... wracaj odpocznij-schowałam vaporeona i postanowiłam obudzić chłopaka- Denki wstawaj-chłopak nie odpowiadał- Kaminari obudź się-dalej nic potrxąsałam delikatnie chłopakiem "sen to on miał zawsze twardy..."-Pikachu wstawaj...
-co jest?-zapytał zasypany chłopak- czyli nic ci nie jest...
-co się stało?
-byliśmy w klasie na lekcji i sensej spytał gdzie jestes,wyjrzeliśmy przez okna i widzieliśmy niebieski ogień.Sensej kazał się zbierać do kolejnego pożaru.Wybiegłem pierwszy i usłyszałem twojego vaporeona w między czasie przybiegł Bakugo i pobiegliśmy w kierunku dźwięku, leżałaś tam pod jakimś polem siłowym z vaporeonem ,a obok ciebie leżał pokeball.Dopiero gdy Katsuki odszedł dalej vaporeon cię oddał,ale i tak szedł za nami pilnując co robimy.Wyniosłem cię z lasu potem z niewielką pomocą Kacchana ,gdy Todoroki cię zobaczył zaczął płakać a vaporeon podbiegł do niego caLy czas nas obserwując. Mina wezwała recovery girl i zabrano cię tutaj wczoraj popołudniu i od tego czasu on tu siedział i cię pilnował nawet prawie zaatakował naszą klasę.Powiem tyle masz wiernego stworka.
-wiem ,każdy taki jest...a właśnie i co z tym ogniem?
-nie wiadomo, ale dwa pożary jednego dnia?
-to nie jest zbytnio normalne...dobra muszę wstać w końcu jutro też są lekcję...
-jesteś tego pewna?
-no tak tylko muszę się dostać do mojego pokoju
-nie sądzę że powinnaś...zabiją mnie jeśli coś ci się stanie...
-spokojnie dam radę
wstałam z łóżka i opierając się o ścianę ruszyłam do swojego pokoju miałam tylko nadzieję że nikogo nie spotkam.Szłam przez korytarz prowadzący do pokojów dziewczyn opierając się o ścianę ,gdy doszłam do pokoju i weszłam do środka rozejrzałam się po wnętrzu szukając czegoś. Ściany pokoju były białe jak czysty śnieg, pod ścianą było lustro oraz jedyną moja droga do domu obok niego stała szfka z ubraniami i obok mniejsza szfka z miejscem na rysunki i rzeczy do rysowania -tak uwielbiałam rysować-, na przeciwko drzwi było okno z widokiem na las i częściowo na miasto i kampus, w ,,szparze w ścianie" było łóżko z widokiem na okno oraz niewielka szfka nocna na przeciwko było biurko-zapomniałam dodać o rysunkach na ścianach i dużej ilości roślin w pokoju i pełno zdjęć mnie z przyjaciółmi oraz najważniejszych chwil w moim życiu jak opieka po czym złamanie nebby'ego cossmoga,ewolucja Shawera,Boostera oraz Sparky'ego w płonącej wierzy jeszcze w kanto gdy zaczynałał wszystko,ewolucja Leafi oraz pierwsza wystawa z leafeonem,wyklucza Shiron i dzień w którym zaczęłam chodzić z Todoroki mianowicie...zdjęcie jak się przytulamy mam także wiele głupich zdjęć z Denkim- meble były barw moich włosow.Na moim moim biurku stało najważniejsze zdjęcie mnie z rodzeństwem, naszymi pokemonami oraz z ojcem i matką. Po śmierci ojca matka rzuciła trenerstwo i już nigdy nie wybrała od tego czasu swojego ninetailsa. Partnerem ojca espeon bardzo silny espeon ojciec dzięki niemu stał się legendą regionów był bohaterem nawet wtedy poprostu espeon mu pomagał zawsze byli razem nawet tego dnia gdy wszystko się kończyło.Espeon został wtedy z nami na niedługo po jakimś czasie czekania na ojca zmarł z żalu od tego czasu powinni być razem przynajmniej teraz nic ich nie rozdzieli. Rzuciłam się na łóżko ną samo wspomnienie o śmierci i ojca i jego espeona łzy cisneły się do moich oczu " Co dalej?" .

Zasnełam następnego dnia miałam normalnie iść na lekcje przynajmniej chciałam...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
mam w planach zacząć książkę kiribak,ta będzie dalej kontynuowana ,ale czy ktoś ma ochotę czytać kiribaku?

kontynuacja w następnym rozdziale.

w czasie gdy to pisze jestem na feriach i strasznie mi się nudzi...jednak niebspodziewajcie się najwspanialszych rozdziałów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro