odpowiedzi na pytania
odpowiedzi na pytania żądane pod ostatnim rozdziałem...pisane w formie talksów
mam nadzieję ,że się spodoba...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
pytania:
1.(Satoshi) Jak wyglądało ujawnienie się twojego querk?
2.(Lyria)Czemu nie używasz prawdziwego nazwiska?
3.(Satoshi)Odniesienie do pierwszego.Jak twoje rodzeństwo i rodzice zareagowali ,co dzieło się potem?
4.(Lyria)Kiedy ujawnisz zeraore?
5.(Lyria)Gdzie reszta twoich pokemonów?
6.(Satoshi)Lubisz Todorokiego?
7.(Twailaight) Czemu mieszkasz w innym świecie?
8.(Todoroki) Gdzie twój vulpix?
9.(Lilie)Zamierzasz evoluować Shiron?
ZAPRASZAM DO ROZDZIAŁU
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Lyria:Dobra ludzie mają pytania...wstawaj są pytania do ciebie * zaczyna szturchać brata ,ale to nie działa więc oblewać go wodą*
Satoshi: *zrywa się patrząc wzrokiem ,,wtf"*Czego?
Lyria:przeszkadzam?
Satoshi:nie...
Lyria: *przerywa mu* to dobrze bo ludzie zadają ci pytania
Satoshi:dobra młoda co tu się odwala?Dobra dawaj te pytania
Lyria:a co?
Satoshi: wiesz ja chcę jeszcze trochę spać...
Lyria: *patrzy na zegarek i widzi ,że jest 4 rano* eh...starsi bracia...dobra... ,,Jak wyglądało ujawnienie się twojego querk?"
Satoshi: to jest pytanie?
Lyria: tak
Satoshi:dobra...em...to wyglądało tak , że poprostu jak się obudziłem...nie byłem w swoim pokoju tylko tej tu *wskazał na mnie*.Wsumie nie czułem jakoś specjalnie inaczej ,ale to trochę dziwne uczucie...
Lyria: aha...dobra...padło pytanie czemu nie używam prawdziwego nazwiska...
Satoshi: mnie też to trochę ciekawi...
Lyria: cichaj! Jak byłam w gimnazjum...swojej pierwszej szkole nauczyciele nie wiedzieli zbytnio jak przeczytać nazwisko i ułatwiali sobie mówiąc Ketchup.Potem klasa to załapała i mnie tak przezywali...
Satoshi: i to tylko dlatego?
Lyria: dobra cichaj...dobra...odniesienie do pierwszego...jak zareagowałam ja i Twailaight i rodzice.Co działo się potem?
Satoshi:No cóż...ty się poprostu cieszyłaś i chyba nawet nie ogarnęłaś ,że to ja.Twailaight cały czas się śmiała...
Lyria: *przerywa mu* a rodzice?
Satoshi: mama też się śmiała ,tylko czasem chyba bała się ,że mnie udusisz przy przytulaniu ,ale szczęście chyba...jeszcze żyję... ,a ojciec...wsumie chyba też się cieszył ,że mam jakie kolwiek...
Lyria: aha...czyli gdyby...
Satoshi:czyli mogłaś mnie udusić...w skrócie nie miałabyś brata ,ale nigdy chyba nie zapomnę tej radości...
Lyria:serio? Dobra...em...kontynujmy... *czyta kolejne pytanie ,ale ono dotyczy czegoś o czym jeszcze nie mówiła*...jak nadejdzie odpowiedni czas... .Gdzie reszta moich pokemonów?...Zostały w Kanto są pod opieką Blue w ,,parku" za laboratorium
Satoshi:coś jeszcze?
Lyria:no...czy lubisz Todorokiego?
Satoshi:no cóż...jest wkońcu chłopakiem mojej siostry ,ale...em no nie przepadam i gdybym miał mieć wpływ to chyba fajniejszy byłby Denki.Znasz go dłużej.Jest zabawny...*dodaje szeptem* i spędzalibyście trochę mniej czasu...
Lyria:czy ty jesteś zazdrosny o Shoto?
Satoshi:nje...
Lyria:kłamiesz...za dobrze cię znam.
Satoshi: ta jasne...
Lyria: dobra kolejne...ou *pisze do siostry*
:em bo ludzie się ciekawią czemu nie mieszkasz z nami ani w Alabasti...
Lyria:to siebie poczekamy...
Satoshi:czy ty pisałaś do Twailaight?!
Lyria:no...
Satoshi:przecież wiesz, że
pewnie nie odpisze
*to się zdiwisz*
Lyria: odpisała... *czyta*,,Mam dużo obowiązków i jeszcze element harmonii...poprostu nie i tyle"...to się dużo dowiedzieliśmy.Kolejne *znowu pisze*
:Shoto ludzie chcą wiedzieć gdzie twój vulpix?
Shoto:jacy ludzie ,co?
:nie ważne...dowiem się?
Shoto:Ojciec zabrał ,bo uznał ,że nie ma czasu na zabawy w jakieś zwierzęta
:walony sadysta
Lyria: wszystko wina Endevadora...*znowu pisze*
:zamierzasz evoluować Shiron?
Lilie:co? Wiesz ,która jest godzina?
:no 4:50...
Lilie:chyba nie pośpię...jak będzie chciała
:dzięki!!!!
Lyria:no óż pytania mamy za sobą Sato-...
Satoshi: *śpi*
Lyria:eh starsi bracia...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział powinien pojawić się niebawem.A tym czasem...narazie wakacje!!!! Ktoś jeszcze się cieszy?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro