Wpis 24
Zabrałem Metatrona ze sobą. Nie miałem pojęcia, że jest aż tak męczący. Cały czas gadał i gadał i gadał. Nawet o najmniej ważnych lub interesujących rzeczach. Miałem go dość. Chciałem go zabić. Naprawdę w pewnym momencie chciałem. Od tego pomysłu odwiodła mnie myśl, że potrzebuję go do znalezienia łaski. I że to nie humanitarne.
W przerwie na obiad dla tego dupka spotkaliśmy Kupidyna, który zaatakował nas. Gdy miał mnie już zabić, Metatron stanął w mojej obronie i uśmiercił go. Byłem mu wdzięczny za uratowanie mi życia, jednak nie dałem tego po sobie poznać. W końcu zabił naszego brata.
Dotarliśmy do biblioteki, w której rzekomo była moja łaska. Wyczułem ją, co mnie uradowało, ale z drugiej strony napełniło obawą, której nie mogłem zrozumieć. W każdym razie, został jeden problem. Inny Anioł ukrył moją własność przed Metatronem, a wskazówki do jej odnalezienia zostawił w ulubionych książkach byłego Skryby. Zaczęliśmy szukać.
Podczas poszukiwań Metatron narysował znak enochiański, który mnie osłabił. Dusiłem się, czułem się jak związany i nie mogłem nic zrobić. Gdy Metatron przeszukiwał kolejne książki zrozumiałem, że wskazówkami są cytaty.
Ja odnalazłem swoją łaskę, a Metatron... Tabliczkę Demonów. I uciekł. Sam zaś wróciłem do Bunkra.
Sam powiedział mi, że znaleźli Księgę Potępionych, którą spalił. Dobrze zrobił, to był bardzo niebezpieczny przedmiot. Znajdziemy inny sposób na pozbycie się Znamienia Kaina z ramienia Deana.
Poznałem Charlie. To taka miła i wspaniała dziewczyna. Nie dziwię się, że Winchesterowie tak bardzo ją uwielbiają.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro