Wpis 15
Przebywałem pewien czas w domu, w którym odpoczywałem. Czuję się strasznie źle. Łaska, którą ukradłem wypala się. Czuję się, jakbym był chory. Cały czas kaszlę i jestem osłabiony.
Odwiedziła mnie Hannah. Powiedziała, że Anioły nie mają przywódcy i sami muszą sobie radzić. Metatron był uwięziony, co było faktem, który mnie cieszył. Poprosiła mnie o pomoc, dotyczącą Nieba. Nie wszyscy bracia powrócili do Domu. Niektórzy się zbuntowali. Dwoje z nich -Daniel i Adina- zabiło innego Anioła, gdy ten próbował ich sprowadzić do Domu. Hannah spytała, czy pomogę jej wypełnić rozkaz. Cóż mogłem począć? Zgodziłem się.
Podczas podróży samochodem Hannah poprosiła o to, abym się zatrzymał. Nie wiedziałem, że Anioły mogą mieć mdłości. Było to dla mnie zaskoczeniem.
Anielica powiedziała, że wyglądam o wiele gorzej niż przedtem, co było zgodne z prawdą. Według niej powinienem zabić któregoś z naszych Braci, aby dostarczyć sobie więcej łaski. Dla mnie brzmiało to jak absurd. Nie mogłem pojąć, dlaczego tak uważała. Śmierć któregokolwiek z Aniołów nie jest warta mojego życia. Najważniejsze jest to, aby w Niebie zapanował pokój i aby wszyscy do niego powrócili cali i zdrowi. Ja jestem tutaj najmniej ważny.
Odnaleźliśmy Daniela. Wytłumaczył nam, że uwielbia żyć w ten sposób - wolny. Hannah chciała wykonać swój rozkaz sprowadzenia go za wszelką cenę. Wyciągnęła anielskie ostrze, lecz udało mi się wynegocjować, abyśmy poczekali na Adinę w spokoju.
Gdy Anielica się zjawiła, doszło do ostrej wymiany zdań, w wyniku której Adina razem z Hannah zaczęły walczyć. Błagałem, żeby przestały ale nie chciały słuchać. Daniel chciał zaatakować Hannah, a ja zabiłem Anioła w jej obronie. Adina, zanim uciekła, zraniła mnie.
To wszystko nie miało kompletnego sensu! Sprawy wymknęły się spod kontroli. Zginął kolejny z naszych braci, tylko dlatego, że chciał spokoju. Hannah uważała, iż trzeba to zgłosić, gdyż bez zasad zapanuje chaos.
Może zbyt długo egzystowałem wśród ludzi. Możliwe, że na moje rozumowanie wpłynęło to, iż byłem człowiekiem. Ale uważam, że nawet jeśli na Ziemi panuje jakikolwiek chaos, to nie wszystko co z niego powstaje jest złe. Sztuka, miłość, marzenia, wiedza, nadzieja, spokój. To wszystko jest naprawdę piękne i nie mam zamiaru tego podważać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro