Wpis 14
Razem z Samem i Deanem pojechaliśmy do Bunkra. Dean mi uwierzył. W końcu uwierzył, że to nie ja kazałem Aniołom popełniać samobójstwa. Jak to ludzie mówią:''kamień spadł mi z serca''. Chociaż, nie jestem pewny czy powinienem używać tego określenia.
Przyszedł do nas Gadreel. Nie chciał walczyć, a powiedzieć nam wszystko o Metatronie. Chciał nam pomóc. Dean go zaatakował. Ja i Sam zainterweniowaliśmy.
W czasie, w którym zamknęliśmy Deana w piwnicy aby ochłonął, Gadreel uciekł. Jednak zraniony nie zajechał daleko, więc ja razem z Samem szybko go znaleźliśmy. Uleczyłem go. Metatron się skomunikował z wszystkimi Aniołami, mówiąc, że do czasu jego powrotu do Domu, drzwi Nieba będą zamknięte.
Gdy całą trójką wróciliśmy do Bunkra, nie zastaliśmy Deana, a Pierwsze Ostrze zniknęło. Próbowaliśmy się dodzwonić do Winchestera, lecz ten nie odbierał. Najprawdopodobniej przywołał on Crowley'a na pomoc. Gadreel powiedział, że Dean razem z Ostrzem i Znamieniem może być szansą na pozbycie się Metatrona. Uznaliśmy, że Skryba może stać się potężny niczym Ojciec, będąc w posiadaniu Tabliczki o Aniołach. Musieliśmy ją odebrać.
Stwierdziłem, że możemy udawać, iż on przeszedłby przez Bramy Nieba ze mną jako jeńcem. Tak też zrobiliśmy. Niestety, zostaliśmy złapani i zamknięci w Niebiańskim Więzieniu.
Próbowałem przekonać Hannah, że Metatron jest okrutny i to przez niego cierpimy oraz nie ma dobrych zamiarów wobec nas. Ta jednak nie chciała uwierzyć. Gadreel, chcąc odkupić wszystkie swoje winy zabił się. Dopiero wtedy Hannah mnie wypuściła i uwierzyła w moje słowa.
Kolejna śmierć Anioła...
Dostałem się do biura Metatrona. Rozbiłem tabliczkę, usiadłem na krześle i na niego czekałem. Gdy ten przyszedł, powiedział mi, że Dean nie żył. Stwierdził, iż Anioły są jak głupie, przestraszone owieczki, które posłuchają się go i zrobią wiele aby dostać się do Nieba. Powiedział wszystko, na czym mi zależało. Ale nie przewidział jednego - włączyłem radio, którym on wcześniej się posługiwał. Aniołowie wszystko słyszeli. Moi Bracia i Siostry pojmali go i uwięzili.
Już nigdy nie będę przywódcą. Chcę spokoju. Pragnę być jedynie Aniołem. Nie mam pojęcia ile łaski mi zostało i jak długo będę jeszcze żył. Ale dokonałem tego - pokonałem Metatrona.
Nie mogłem uwierzyć, że Dean nie żył. Mój przyjaciel umarł. Metatron go zabił i jeszcze się tym szczycił! Byłem w szoku. Jak coś takiego mogło się w ogóle wydarzyć?
Jednak Dean ożył. Jako demon.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro