Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

,,To naprawdę się stało?"

– Mamusiu! – dobiegł głos z pokoju sześcioletniej dziewczynki. Kobieta nie czekała nawet chwilę, wydała stosowne rozkazy maszynom i ruszyła do córeczki.

– Co się stało kochanie? – zapytała przekraczając próg pomieszczenia i siadając obok dziewczynki, na jej łóżku.

– Zobacz co znalazłam. To naprawdę się stało? – spytała mała istotka z ciekawością. Mrugnęła kilkakrotnie, a na siatkówce jej rodzicielki wyświetlił się tekst.

– Tak, ale to było dawno temu. – stwierdziła od razu jej matka. – Zobacz – za pomocą oka wskazała na to, co działo się po masowym przylocie na Ziemię – zaprzyjaźniliśmy się z ludźmi. Polubili nas. Z resztą, czy twoja przyjaciółka, Monika, narzeka na złe traktowanie przez to, że jest Ziemianką?

– Nie, jest z tego dumna, bo oni wiele wymyślili. – odpowiedziała powoli sześciolatka uśmiechając się i dodała. – Skąd oni mają tyle dziwnych pomysłów?

– Nie wiem skarbie, ale niektóre nasze pomysły mogą im się wydawać dziwne. Nie oceniaj. My jesteśmy dla nich obcą cywilizacją, a oni dla nas. – wytłumaczyła rodzicielka.

– A kim są Polacy dla nas? Niby to od nich czerpiemy materiał genetyczny do naszej armii. – podjęła niepewnie. – Czy Monice coś się stanie przez to, kim jest?

– Nie, kochanie. Monice nic się nie stanie. Pobieranie materiału genetycznego jest bezbolesne i nieinwazyjne. Wystarczy włos lub ślina. Polakom nie dzieje się krzywda. – mówiła spokojnie, przekazując prawdę, jaką znała.

– A dlaczego akurat oni? Dlaczego nie Amerykanie, Rosjanie, czy ktokolwiek inny? – mała zadała kolejne z wielu pytań, które krążyły teraz po jej małej główce.

– Polacy mają długą historię. Przetrwali naprawdę wiele, więcej niż jakikolwiek inny kraj na Ziemi. Uchodzą za bardzo walecznych i odważnych, dlatego to ich DNA wykorzystuje się do produkcji naszych żołnierzy. – kobieta cierpliwie odpowiadała na pytania córki, cały czas siedząc w tym samym miejscu i nawet się nie ruszając.

– A opowiesz mi o nich więcej? – spytała dziewczynka, patrząc na rodzicielkę wielkimi, maślanymi oczkami. Ta jedynie skinęła głową na zgodę i zaczęła swoją opowieść o, już niemal wymarłym, ludzie i ich pięknym kraju, który miała okazję zobaczyć tylko raz w życiu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro