28.02.2021
Przeczytałam to, co napisała Teni... Ona przeczuwała swoją śmierć. Wiedziała, że nie przeżyje, więc postanowiła się jeszcze z nami jakoś pożegnać. Jedynym sposobem było stworzenie kolejnego wpisu, jej ostatniego. Ciągle nie mogę przestać płakać, w sumie to nie tylko ja. Cała nasza ekipa jest pogrążona w żałobie. Wszyscy wspominają Teni, naszą bohaterkę, o której świat pewnie się nie dowie... Nie, świat musi się o niej dowiedzieć, jej historia i poświęcenie ujrzy światło dzienne. Ludzie będą wiedzieć komu zawdzięczają życie i przede wszystkim lekarstwo dla zarażonych. Nie zostawię tego ot tak, po prostu. Dopnę swego, nawet Clayton chce wydać jej pamiętnik lub jego kopię jako książkę. Według mnie to dobry pomysł. Ludzie będą mogli wszystko sobie przeczytać i myślę, że o takiej lekturze nie zapomną prędko. Przecież to wszystko zdarzyło się naprawdę i nawet to, co by czytali pisał ktoś, kto zmarł chwilę po napisaniu ostatniego wpisu. Z jednej strony jest to nieco przerażające, bo na kartce masz ostatnie myśli osoby, której nawet nie znasz i już nie poznasz, a która prawdopodobnie uratowała ci życie, a z drugiej... książkę z ciekawą fabułą... Gdyby była to tylko fabuła... świat wymyślony przez jakiegoś autora... Niestety, to rzeczywistość, ta smutna i prawdziwa. A co jeśli całe nasze życie to taka jakby książka, w której wszystko jest perfekcyjnie dopracowane? Całe uniwersum, czyli nasz świat... co jeśli to tylko czyjś wymysł? Twór czyjegoś chorego mózgu? Czasami mam takie dziwne wrażenie, że to wszystko to tylko czyjś wymysł. Ja, Teni i inni tak naprawdę nie istniejemy... Co wtedy? Jak autor zakończyłby moją historię? A może jest autorką, a nie autorem? Jak wtedy zakończyłaby się moja opowieść? Tak jak mojej przyjaciółki? Często mam wrażenie, że jestem tylko postacią z jakiejś książki, którą bawi się twórca danego tworu. Czy mam rację? Czy taka jest prawda? Nie mam pojęcia i chyba się nie dowiem... jak narazie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro