18.07.2021
Lek zaczął działać!!! Ludzie powoli zdrowieją i wszystko wraca do normy. Mamy również święty spokój ze strony amerykanów. Powoli nasze życie zaczyna się układać. Niebawem będziemy mogli wyjść z ukrycia, oczywiście zmieniając tożsamość, i żyć jak normalni ludzie. Co prawda nie spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy jak to, iż ściano nas, ale grunt, że ten cały cyrk się kończy. Już za kilka tygodni, według naszych statystyk, ludzkość ponownie przejmie władzę.
Teraz z perspektywy czasu myślę, iż dokonaliśmy czegoś wręcz niemożliwego. Stworzenie antidotum, zmodyfikowanie go, aby się rozprzestrzeniało i oczywiście podanie chorym. Jeszcze dwa lata temu wyśmiałabym kogoś, kto zaczął by mnie ,,ostrzegać" przed nadchodzącą apokalipsą. Wtedy nikt o takich rzeczach nie myślał. To była czysta abstrakcja. Spotykało się to jedynie w książkach czy filmach. Nie w rzeczywistości. W niej nie było miejsca na takie ,,coś" jak koniec świata. Przynajmniej takiego, jakim go znamy. A teraz? Przeżywamy to. Musimy liczyć się ze śmiercią czekającą tuż za rogiem pod postacią człow... potwora. Człowiekiem nie za bardzo da się określić to monstrum. Biedne monstrum... Tam w środku dalej ktoś jest i ta osoba tak naprawdę nie chce robić tego wszystkiego, ale jest do tego zmuszana. Jedynie może czekać na jakakolwiek pomoc, bądź śmierć. Tak... Ta mroczna Pani zebrała już swe żniwa, aczkolwiek dalej nie odpuszcza. Kto raz dostał się w jej szpony, znikał na zawsze. Tym razem w przeciwieństwie do jakiejś epidemii, ta zabiła co najmniej miliard ludzi, a jeszcze więcej dalej jest chora, przez co cały czas ktoś, gdzieś na świecie umiera. Nie koniecznie tak, jakby chciał, jak sobie wymarzył. Niestety nie ma wyboru, może walczyć, lecz niewiele to da, o ile w ogóle coś da. Można sobie wywalczyć na przykład trochę więcej czasu, ukrywając się przed zarażonymi. Choć chowanie się mało daje, bo Pogoń ma bardzo dobry węch... ale zawsze coś. ,,Coś" to o wiele więcej niż ,,nic".
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro