16.11.2020
Dzisiaj nasi i Sylwi rodzice się pokłócili. Nie wiemy dokładnie o co, ale tak się stało. Nigdy za bardzo się nie lubili, a teraz jest jeszcze gorzej. W nocy też słyszeliśmy dziwne odgłosy z szatni, która znajduje się pod ziemią. Nikt nie miał odwagi tam zejść. Jedyne co zrobiliśmy to przenieśliśmy się do jednej z pracowni i tam spaliśmy zamknięci na klucz. Trzeba będzie sprawdzić co wydawało te dźwięki. Mam złe przeczucia. Oby to nie było to o czym myślę, a jedyną rzeczą jaka przychodzi mi na myśl jest stado... Jeśli mam rację będziemy musieli uciekać albo walczyć. Ciekawe co zrobią nasi rodzice, a może zrobią to, co ustalili... Tylko nie to... Nie chcę ich stracić...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro