Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14.04.2021


Udało nam się znaleźć stado i Nanny godną zaufania. Bez problemu założyliśmy jej branzoletę z GPS'em i podrzuciliśmy im nowe, ulepszone lekarstwo dobrze ukryte w króliku, którego upolował Steve. Tak właściwie to upolował ich kilka i wszystkie nafaszerowaliśmy naszym specyfikiem. Teraz pozostaje nam jedynie się schować gdzieś i monitorować gdzie podążają oraz jak rozprzestrzenia się nasz twór. Ciągle nie mogę uwierzyć w to wszystko. Niby coś nierealnego, apokalipsa, ludzie wcześniej jedynie z niej żartowali, bo niby miała być w 2012, a jej nie było. Podobnie z innymi datami ,,końca ludzkości". Dopóki nie zobaczyłam pierwszego zarażonego, myślałam, że ktoś robi sobie żarty i kolejni ,,pranksterzy" się dołączyli, lecz myliłam się. I to grubo. Dopiero co słyszało się o pojedynczych przypadkach, a tu nagle bum! Budzisz się w zupełnie innym świecie, gdzie twoim zadaniem jest przetrwać kolejny dzień. Z rodziną, bądź bez. Może to trochę brzmieć jak jakaś fabuła gry, czy książki, ale tak nie jest. Wiele osób by chciało, aby tak było, rzeczywistość jest jednak inna. Smutna i okrutna. Starałam się nie zwracać na to uwagi, ale często zdarza się, iż chore dziecko, czy dorosły, umiera, bo zaraza niszczy jego organizm. Wszędzie jest pełno takich ludzi i to nimi w dużej mierze żywią się ci, którzy jakimś cudem przejdą pełną przemianę. Wcześniej nie chciałam tego tu opisywać, jednakże stwierdziłam, że trzeba. Teni również o tym nie pisała, nikt nie ma odwagi porozmawiać o tych ludziach, którzy nie mieli szczęścia. Ten świat, w którym teraz żyjemy jest po prostu straszny, co jakiś czas widzisz martwego człowieka, który też prowadził swoje życie, a teraz? Nie żyje. I nawet lek nie przywróci mu tak cennego, drogocennego życia. My staramy się uratować każdego, kogo się da, lecz często jest po prostu za późno. Z takimi wręcz umierającymi na twoich oczach można jedynie zostać do końca, patrzeć jak iskierka życia w jego, lub jej oczach gaśnie. To jest naprawdę przytłaczające. Jest także wielu takich jak my, niosących pomoc, ale mało kto sobie poradzi z bólem psychicznym, z tym, co ujrzał... Spora część z nich po pewnym czasie sama się zabija, bo nie daje rady. Nie dziwię im się, rozumiem to doskonale. Ta bezradność, kiedy tylko patrzysz jak ktoś odchodzi na twych oczach... Nie chcę żyć dłużej w tym świecie, chcę wrócić do tego, co działo się jeszcze półtora roku temu... To były ZUPEŁNIE inne czasy...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro