13.11.2020
Wczoraj udało nam się skontaktować z Sylwią. To kolejna moja koleżanka z którą niestety ostatnio nie było żadnego kontaktu. Z tego co wiem, chyba wraz z bratem i rodzicami odpierali atak Old Hunterów. Na szczęście przeżyli i chcieliby do nas dołączyć. Im więcej ludzi tym większe szanse na to, że uda nam się wygrać ewentualną konfrontację. Przynajmniej mam taką nadzieję, ale nadzieja często bywa złudna.
Dzisiaj będziemy im pomagać przenosić rzeczy. Jedynie niepokoi mnie jedna rzecz. Dlaczego nie spotkaliśmy jeszcze Zwiadowców, Hunterów, Alfy czy chociażby Nanny?
Chowają się gdzieś i zbierają w większą grupę? Nie, to nie leży Alfie, on musi migrować. W takim razie gdzie zmierzają? Czyżby coś się stało? Jeśli tak, to co? Co jest na tyle potężne, żeby takie potwory przed tym uciekały? Czyżby wyczuwały III wojnę światową? Oby nie, jeśli miejsce, w którym obecnie się znajdujemy stanie się częścią atomowej pustyni... Nie chcę jeszcze umierać, może znajdzie nas wojsko i będziemy mogli żyć dalej? Jako normalni ludzie w prawie normalnym świecie?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro