10.01.2021
Dziś zabierają mnie na badania. Nie wiadomo ile to potrwa. No cóż, nie pojadę sama, moja ekipa mnie samej nie puści. Zwłaszcza Emilia. Wszyscy jadą, nawet Kornel. Powiem tylko, że mieć takich przyjaciół w tych czasach to skarb. Nawet Michał i Karol już inaczej na mnie patrzą, tak jakby chcieli mnie chronić za wszelką cenę. Nie wiem do końca o co chodzi i chyba wolę nie wiedzieć. Pewne jest jedno, nie mogę ufać byle komu. Mam swoją ekipę, grupę i to im jestem w stanie powierzyć życie. Nikomu innemu... NIKOMU.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro