Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

06.03.2021


Dziś zaatakowała nas grupa zarażonych z nikąd. Nie wiemy jak się tu dostali, ale na szczęście udało nam się uciec. Zabraliśmy ze sobą najważniejsze rzeczy, w tym m.in.: pamiętnik Teni, eksperymentalny ,,przepis" na antidotum oraz trochę prowiantu, ubrań i kilka substancji, które pomogą nam w wytworzeniu tego tak potrzebnego specyfiku. Teraz zmierzamy do najbliższego szpitala,aczkolwiek nie wiem czy nie lepszym pomysłem byłoby zabranie się za robienie leku, kiedy będziemy już w Polsce. Tam na pewno czeka rodzina naszej przyjaciółki. Oni w razie czego nas obronią i od razu może dadzą na sobie przetestować nasz twór. Muszę jedynie przedyskutować to z resztą. 


Obecnie znajdujemy się na stacji benzynowej. Ja i Max jesteśmy na dachu, na czatach, a pozostali przeczesują budynek w poszukiwaniu czegoś, co nam się przyda. Ja jednak tylko siedzę i rozmyślam. Od śmierci Teni jest jakoś... inaczej... Już nie rozmawiamy ze sobą tak często jak wcześniej, wszyscy chodzą niemal cały czas smutni i przybici. Owszem, ona nigdy jakoś specjalnie nie włączała się do dyskusji, ale była, a z nią było zupełnie inaczej. Gdyby jeszcze żyła, już dawno mielibyśmy ustalony cel, zebrane zapasy oraz być może i transport. A tak to co mamy? Prawie nic. Brakuje mi jej... i nie tylko mi... Nie mam zielonego pojęcia dlaczego, ale kiedy tylko piszę o niej, czuję rękę na ramieniu, chociaż nikogo obok niema. Jest to trochę dziwne, ale w sumie, czy to możliwe aby cały czas była z nami jako duch? Czy duchy w ogóle istnieją? Owszem, są w opowieściach, legendach itp., ale czy mają jakąkolwiek rację bytu? Co jeśli to JEJ rękę czuję za każdym razem? Jeśli TU jest? Czy to możliwe, aby dusze bliskich nam osób mogły być zaraz obok nas, ale my ich potrafimy jedynie wyczuć? To smutne, kiedy pomyślisz sobie, że przykładowo, twoja zmarła babcia stoi naprzeciwko ciebie, a ty jej nie widzisz i nigdy nie zobaczysz... Są ludzie, którzy widzą wszelkie duchy i zjawy, ale ich życie jest dużo cięższe, gdyż byty te o tym wiedzą. Mają one tą świadomość, że właśnie ten człowiek jest w stanie je ujrzeć i wykorzystują to. Czasami w celu porozumienia się z kimś bliskim, kto jeszcze jest z nami, a czasami, żeby dokuczyć. Dobrze, że ja ich nie widzę, chyba bym nie wytrzymała... To musi być straszne... Widzieć ludzi, których już nie ma z nami, powinni być w lepszym świecie, a nie tu, na ziemi jako duchy, zjawy...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro