7 września 2004, wtorek
Przyznam, że niektóre nowe przedmioty wywołują we mnie niepokój.
Mam tu na myśli fizykę i chemię. Mam jakieś dziwne przeczucie, że nie będę do nich pałać za dużą sympatią.
Trudno. Skupię się na tym, co lubię – na polskim, angielskim, biologii i plastyce. Postaram się być z tych przedmiotów jak najlepsza!
Chociaż nauczyciele oczywiście woleliby, żeby ich uczniowie przykładali się do wszystkich przedmiotów. Tylko czy to jest osiągalne?
Problem w tym, że tak, jest to osiągalne.
Żywym przykładem na to jest mój brat. Pan idealny.
Cały czas jestem do niego porównywana. Aby to zobrazować, zapiszę kilka przykładowych tekstów, wypowiedzianych w przeszłości przez naszych nauczycieli:
"Twój brat na pewno nie miałby z tym problemów."
"To jest wstyd mieć tróję z matmy, mając takiego brata."
Albo najlepsze:
"Tomek, zajmij się tą gówniarą, bo jej się w tym roku nic robić nie chce."
Tak. Dobrze przeczytaliście. Zostałam nazwana GÓWNIARĄ. Ponieważ miałam problem z matematyką i nie miałam perfekcyjnych ocen z kilku innych przedmiotów.
Miałam przecież czerwony pasek. Ale mój brat jest dobry we WSZYSTKIM.
Dosłownie we wszystkim. Nie tylko w szkolnych przedmiotach. On zawsze musi wygrać w każdą grę, posprzątać pokój najdokładniej jak się da, wyplewić ogródek z każdego chwasta, przejechać jak najdłuższy dystans na rowerze i zebrać jak najwięcej malin.
Opowiem Wam pewną sytuację, która miała miejsce w wieczór poprzedzający nasz pierwszy dzień w szkole podstawowej. Dobrze obrazuje ona różnicę między nami.
Rodzice dostali od naszej wychowawczyni listę przyborów szkolnych, które powinniśmy zebrać przed pierwszą lekcją. Mamie udało się kupić wszystko, poza papierem samoprzylepnym. Do dzisiaj pamiętam, jak Tomek płakał, leżąc na podłodze i rozpaczając, że nie będziemy idealnie przygotowani do zajęć. Na nic zdały się tłumaczenia mamy, że prawdopodobieństwo, iż będziemy potrzebować tego papieru już pierwszego dnia jest bardzo małe.
Ja natomiast siedziałam na kanapie i obserwowałam tę scenę, kompletnie nie rozumiejąc, o co mu chodzi.
Jesteśmy różni.
Bardzo różni.
Ta różnica polega na tym, że on wszystko robi perfekcyjnie.
A ja nie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro