Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21 czerwca 2005, wtorek

Boże.

Serce wali mi młotem tak strasznie i tak się trzęsę, że nie wiem, jak ja w ogóle trzymam pióro w ręce.

Mimo, że czuję się jak po dwóch godzinach intensywnej gimnastyki i ćwiczeń, nie zasnę dziś słodkim snem.

Ciężko mi się oddycha.

Nie mam siły by z nikim rozmawiać, nawet z Martą.

Muszę to opisać w pamiętniku, bo tylko to może mi pomóc.

***

Gadałam z Michałem na GG. Pół wieczora. O wszystkim – o szkole, o "Pimp my ride" na MTV, o Bułce. Super się klikało.

Ustawił sobie opis:

"POZDRO DLA ADY!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;)"

A ja miałam opis:

"Pozdro dla MICHAŁA!!! :)"

W pewnym momencie zaczęliśmy gadać o piosenkach. Zapytałam go, czy słyszał nową piosenkę Jennifer Lopez "Hold you down".

A on na to, że właśnie sobie ją ściągnął z neta, i że jest spoko.

Wtedy napisałam:


Ja: A przetłumaczyć ci refren?


Na co on:


Michał: No dawaj. Spróbuj szczęścia


Drżącymi rękami zaczęłam pisać. Modliłam się, żeby za dużo sobie nie pomyślał. Uczyliśmy się przecież razem angielskiego. To tylko lekcja angielskiego. I zwykła rozmowa o muzyce. Nic więcej, prawda? Miałam nadzieję, że tak właśnie to odbierze, chociaż w głębi duszy wiedziałam, że piszę te słowa dla niego.


Ja: "Nie wiesz nawet, ile dla mnie znaczysz

Jeśli kiedykolwiek będziesz miał doła

Wiedz, że możesz na mnie polegać

Niezależnie od sytuacji

Chłopcze, będę cię trzymała"

Michał: Mnie?

Dzięki!

Ja: Hahahahahahaha!

Michał: Nie mów nie

Nigdy nie mów nigdy

Nigdy

Ja: Dobrze, nigdy nie powiem nigdy

Michał: ...

No wiesz Ada, nie musiałaś, wiesz

JA CIEBIE TEŻ


Byłam w szoku, że tak napisał. Przed kompem bez przerwy chichotałam jak głupia.

Później przez następną godzinę pisaliśmy o czymś zupełnie innym.

Myślałam, że nie będziemy wracać już do tej piosenki, kiedy on nagle napisał:


Michał: Ej ty mówiłaś serio?

Ja: Ale co takiego?

Michał: No przecież wiesz

Ja: Nie wiem

Michał: Wiesz przecież

Ja: O co ci chodzi?!

Michał: No o tę piosenkę


Zamurowało mnie. Myślałam, że temat rozmył się już między jakimiś żartami i innymi przyziemnymi rzeczami. Nie sądziłam, że rozmowa pójdzie w takim kierunku. Nie miałam wcale ochoty przyznawać się Michałowi do własnych uczuć na Gadu Gadu. Ani dzisiaj ani nigdy.


Ja: Nie mam pojęcia, o co ci chodzi


Poczułam narastającą panikę.


Michał: Chodzi mi o piosenkę. Czy piosenka była na serio. Czy słowa tej piosenki to to, co o mnie myślisz


Chciałam, żeby ktoś mnie stamtąd zabrał. Żeby nagle wyłączyli prąd. Żeby meteoryt walnął w ziemię. Żeby mama przyszła i powiedziała, że jedziemy do babci.

Cokolwiek, żeby nie odpowiadać na to pytanie.


Ja: Nie wiem o co ci chodzi

Przecież to tylko piosenka

Michał: Taaa

Palisz głupa

Powiedz naprawdę, jak myślisz

Ja: Boję się, że powiem coś, czego mogę żałować

Michał: Aaaaaaa, i tym sposobem dałaś odpowiedź

Wkurzyłam się.

Ja: O co ci chodzi? Przecież ja ci się nie podobam!

Michał: A czy ja tak mówię???

Ja: A tak nie jest???

Michał: A jak chcesz, żeby było??????????????????

Wkurzyłam się. Czułam, że nie dam rady z nim gadać ani minuty dłużej.

Ja: Dobra, skończmy ten temat

Tylko zapytałam, bo sam zacząłeś

Michał: Jaaaaaaa???

Ja: Tak

Michał: Czyli powiedziałaś TAK

Ja: Coooo???

Michał: Powiedziałaś "tak, Michał, słowa tej piosenki są o tobie"


Westchnęłam głośno przed komputerem i oparłam rękę na czole. Czy on w ogóle umie czytać ze zrozumieniem?


Ja: Nic takiego nie powiedziałam

Co cię to niby obchodzi?

Zależy ci na tym, żeby były o tobie?

Michał: Zależy mi na tym, żebyś mi powiedziała

Ja: Niepotrzebnie zaczynaliśmy ten temat

Poza tym muszę już iść

Michał: NO TO DOKOŃCZYMY JUTRO


Wkurzona wyszłam z GG.

Co ja mam o tym wszystkim myśleć...???

***

Odebrałam kilka głuchych telefonów z zastrzeżonego numeru pod rząd.

–Tak? – zapytałam. –Halo?

Zero odpowiedzi. Rozłączyłam się.

I tak kilka razy.

W końcu dostałam SMS–a od Michała:


Michał: Hahaha! HALO? TAK? No co ty nie powiesz? Hahahahahahahaha!


Boże... co za dziecko.

Żenada...

Czy ktoś może mi wyjaśnić, o co chodzi w jego zachowaniu?

Ja tego kompletnie, ale to kompletnie nie rozumiem. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro