Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2 grudnia 2004, czwartek

Dzisiaj na angielskim dostałam od Michała liścik:


Nie wiedziałam, co mu powiedzieć. Odpisałam:


Naciskał, żeby powiedzieć mu TERAZ, ale ja cały czas go zbywałam.

Gdy tylko wyszliśmy, powiedział:

–No, miałaś mi powiedzieć, o co chodzi.

–Teraz nie mogę, Michał, idziemy do Marty.

–Dobra – obruszył się. –Jak nie chcesz, to nie musisz mówić.

Nie miałam za bardzo czasu na dyskusję, bo mama Marty czekała już na nas w samochodzie.

***

–Ada – powiedziała Marta, gdy już siedziałyśmy u niej razem z Marceliną. –Po co ty się tym tak zadręczasz? Za bardzo wszystko bierzesz do siebie i przeżywasz. Po co ci to?

–Po prostu nie umiem inaczej – odrzekłam sfrustrowana.

–Ja mam niestety tak samo – wtrąciła Marcela.

–Ale Ada, pomyśl chwilę LOGICZNIE – zdenerwowała się Marta. –Nie przyszło ci nawet przez chwilę do głowy, że to było takie zwykłe pieprzenie o Szopenie, żeby nie mówić prawdy?! Co ty byś zrobiła, gdybyś była na jego miejscu? Powiedziałabyś wszystkim, kto ci się podoba? Bardzo wątpię.

Zdębiałam.

–No... nie wiem w sumie...

–Ada, ja myślę, że to było takie wykręcanie się od odpowiedzi, której jak mówiła Alicja, nie chciał w ogóle udzielić! Wskazał jakąś niby dziewczynę, której nikt z tej grupy nie zna, bo tak było mu najłatwiej!!! Walnął to tak z dupy, żeby coś tam powiedzieć, a ty tylko siedzisz i przeprowadzasz jakąś wielką analizę tej nic nie znaczącej durnej gry.

–Ale...

–Przestań już, bo nie mogę już słuchać tego gadania. A teraz wybaczcie mi na chwilę, idę po ciasto.

Marta wyszła, a ja z Marcelą spojrzałyśmy po sobie. W końcu koleżanka odezwała się:

–W sumie Marta mówi całkiem sensownie.

Z jednej strony zgadzam się z nią. Z drugiej moje serce jest pełne niepokoju. Mój nastrój i nastawienie zmieniają się z minuty na minutę. Staram się jednak myśleć pozytywnie, mimo, że to nie łatwe.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro