Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12 stycznia 2005, środa wieczorem

Dzisiaj na wychowaniu do życia w rodzinie zauważyłam, że Jolka pisze coś na kartce, w czasie gdy Gruszka opowiada o chorobach przenoszonych drogą płciową.

Na tej lekcji siedzimy razem, więc dostrzegłam to z łatwością.

–Co piszesz? – szepnęłam do niej, ale ona zasłoniła kartkę ręką.

–List – odpowiedziała cicho.

–Jaki list...? – zapytałam. –Do kogo?

–Oj Ada, nieważne – zniecierpliwiła się. –Daj mi pisać w spokoju.

–Przestańcie gadać – usłyszałyśmy nagle Gruszkę, która podniosła głos. –Może chcecie powtórzyć, co właśnie mówiłam...?

Oczywiście nie chciałyśmy, bo wcale tego nie słyszałyśmy, więc obie dostałyśmy po minusie.

***

Po szkole weszłam na chwilę na GG. Od razu napisała do mnie Jolka.

Powiedziała, że pokłóciła się z Martą.

Zdziwiłam się. W szkole jeszcze rozmawiały zupełnie normalnie.


Ja: Jak to???

Jolka: Tak to

Ja: Po pierwsze – KIEDY?

Jolka: Jak wracałyśmy razem ze szkoły

Ja: O nie... A jeśli można wiedzieć, o co poszło?

Jolka: O to, że nie dała mi Cholinexu

Ja: Chyba żartujesz

Jolka: Nie

Ja: A boli cię gardło?

Jolka: Nie boli


Hmmm.

Później Jolka zaczęła narzekać na wczorajszy sprawdzian z biologii i wypytywała, co odpowiedziałam w poszczególnych pytaniach.

Powiedziałam, że mi też poszło dość słabo, ale nie chciała mi uwierzyć.

Gadała, że Tomek na pewno znowu będzie miał szóstkę, a ona jak zwykle będzie najgorsza.

Rozmawiałyśmy o szkole, o naszej wychowawczyni, po prostu o wszystkim, co się ostatnio działo.

Mówiła, że ma mega słaby humor.

W pewnym momencie zapytałam:


Ja: Jolka, a powiesz mi, o co dzisiaj chodziło z tym listem na wychowaniu do życia w rodzinie?


Wtedy ona odpowiedziała...


Jolka: No pisałam list pożegnalny


Nie rozumiałam, o czym ona mówi.


Ja: Cooo? Co ty gadasz, jaki list pożegnalny???

Jolka: Bo mam zamiar uciec z domu


Myślałam, że spadnę z krzesła.

Wtedy zmieniła opis.

Brzmiał teraz:


"Pewnego dnia wyjdę z domu o świcie, tak cicho, że nawet się nie zbudzicie..."*




Napisałam tylko:


Ja: Co?

Jolka: To

Ja: Co ci tak nagle strzeliło do głowy???

Jolka: Nie nagle, tylko planuję to już od dawna. Uciekam jutro


Byłam totalnie skołowana.


Ja: Co ty gadasz, i gdzie masz zamiar uciec????????

Jolka: Jeszcze nie wiem, ale na pewno jak najdalej od domu i tej powalonej szkoły

Ja: Ej weź się nie wygłupiaj, sama sobie przecież nie dasz rady, gdzie będziesz spać i co będziesz jeść?

Jolka: Mam to w dupie. Przynajmniej będę wolna

Ja: Ale będziesz też bezdomna!!!!!!

Jolka: I tak już jestem bezdomna. Tego miejsca, gdzie mieszkam nie da się nazwać domem

Ja: Dlaczego tak mówisz?

Jolka: Kłócę się cały czas z rodzicami, ciągle się czepiają o moje oceny

Ja: Moi też się czepiają. Tak to jest mieć idealnego brata

Jolka: Słuchaj, Twoje ocenki w porównaniu do moich to są, kurde, wymarzone po prostu!

Ja: Może i mam trochę lepsze oceny, ale to ty odnosisz sukcesy w sporcie i jeździsz na międzynarodowe zawody! Nie znam nikogo innego takiego, nie ma w całej szkole ani jednej takiej osoby...!!!! Twoi rodzice tego nie widzą????

Jolka: Widzą, ale mówią, że mam się uczyć i tak. Ja nie mam już do tego wszystkiego siły. Nikt mnie nie docenia... Wszyscy myślą, że jestem wesoła, bo cały czas jakieś numery odwalam w szkole, ale tak naprawdę po przyjściu do domu codziennie płaczę...

Ja: :O

Jolka: Mam wszystkiego dość

Więc jutro uciekam

Już postanowiłam


Rozmawiałyśmy dalej w tym tonie, kiedy zobaczyłam, że na GG weszła właśnie Marta.

Szybko jej opowiedziałam o mojej rozmowie z Jolką i o tym, że zapowiedziała mi, że jutro ucieka z domu. Odpowiedziała:


Marta: A świstak siedzi i zawija je w te sreberka


Wróciłam do rozmowy z Jolką.


Ja: Nie wiedziałam, że jesteś taka smutna... Wiesz, że zawsze możesz ze mną porozmawiać o wszystkim...! I z dziewczynami też!!!! Nie musisz od razu uciekać z domu!!!! Twoi rodzice będą za tobą na pewno bardzo tęsknić i my też!!!!!!!!!!!!!

Jolka: To się okaże jutro


I wyszła z GG.

A jeśli ona faktycznie to zrobi?????????????????

Powinnam skontaktować się z jej rodzicami???

Ale co im powiem, że Jolka mówiła, że są tacy wredni, że chce przez nich nawiać z domu?

A jak nikomu nie powiem, a ona jutro ucieknie i nikt jej nie znajdzie?

Co mam robić?

***

Zadzwoniłam do Marty. Powiedziała, że mam się uspokoić, bo Jolka miała po prostu zły humor i blefuje.

No nie wiem. Aaaaaaaa!!!

——————————————-

*Fragment wiersza Danuty Wawiłow „Wędrówka"

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro