Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

104. Ognisko.

Nie wiem kurwa, ten rozdział będzie inny od reszty, po prostu. Już nie jestem pijany, ale siedzi we mnie tyle uczuć, że mógłbym napisać o tym książkę, a nie jeden rozdział. Jestem zmęczony i zaczynam pisać ten tekst o trzeciej nad ranem. Nic w nim nie zmienię i nie położę się spać dopóki go nie skończę. Przepraszam za wszystkie przekleństwa jakie się tu pojawią i za ten chaos, który tu będzie. Niby to tylko jedna impreza, jeden melanż, a zebrało się we mnie tak wiele, że nie wiem od czego zacząć. Tęsknię za nią, kurwa, po prostu czuję tą jebaną tęsknotę i nic z tym nie zrobię, nie chcę nic z tym zrobić. Widzę tych wszystkich ludzi trzymających się za ręce i mówiących sobie te dwa piękne słowa, których mi tak bardzo brakuje. Widzę te wszystkie dziewczyny, ale żadna z nich nie jest tak piękna jak ty, jedyne co czuję do nich to pociąg fizyczny, a do ciebie ciągnie mnie miłość. Kurwa, od jakiegoś czasu myślę o tobie i chce się zmienić dla ciebie, ale nie wiem czy to się uda. Tak bardzo chciałbym być dziś na tym ognisku z tobą. Nic nie ma znaczenia, rozumiesz? kurwa, kocham cię i nie chcę nikogo innego. Nie piszę tego pod wpływem alkoholu, bo już ze mnie wszystko zeszło. Kocham cię i nic tego nie zmieni. Czuję się tak dziwnie bez ciebie, chociaż nigdy cię nie miałem. Targają mną dziwne emocje, nie wiem jakie, oczy robią się szklane, nie myślę o niczym innym. Chciałbym cię, rozumiesz? Nie chcę być sam, chcę budzić się przy tobie, chcę cię całować i sprawiać, że każdej nocy będziesz wykrzykiwać moje imię gdy będziesz dochodzić. Jestem tylko człowiekiem i potrzebuję drugiej połówki żeby być szczęśliwym. Potrzebuję cię kurwa, mógłbym oddać wszystko, żeby chociaż minutę spędzić z tobą. Dużo dziś widziałem i słyszałem, ale pieprzyć to. Daj mi jakiś znak, daj mi jeden jebany znak, żebym wiedział, że warto walczyć. Jest naprawdę dobrze, na zewnątrz się uśmiecham i jest to szczery uśmiech, ale w środku wciąż jestem martwy. Tak bardzo brakuję mi twojego tulenia bez powodu, twoich delikatnych dłoni i tego pięknego uśmiechu. Brakuje mi tego wszystkiego, co tylko ty możesz mi dać. Nie chcę dalej pisać o tym, bo i tak wszyscy wiedzą co mam na myśli. Przepraszam, że tak krótko, ale nie chcę pisać na siłę tylko po to, żeby tekst był dłuższy. Dziękuję, że tu jesteście, naprawdę bardzo mi pomagacie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro