Rozdział 5: Triumf Zła
Deku jeszcze nigdy nie cieszył się tak bardzo. Nie tylko jego były prześladowca- Katsuki, nie stanowi teraz dla niego nawet minimalnej przeszkody, ale także All Might- bohater który razem z poprzednim doszczętnie zniszczył jego marzenia, natrafił na silniejszego przeciwnika, do tego na jaw wyszło co zrobił. A najważniejsze jest to, że zielono włosy ma Quirk! A więc dlaczego serce tak dziwnie go bolało?
. . . . . .
Toshinori Yagi jeszcze nigdy nie czuł tak wielkiego bólu. Nie tylko fizycznego, ale i psychicznego. Z jednej strony atakował go czełekokształtny stwór z paroma Darami, a z drugiej na próbę wystawiały go wyrzuty sumienia, które pojawiły się przy nim od czasu rozmowy z młodym Midoriyą, a teraz zostały spotęgowane przez dołączenie Izuku do Ligi Złoczyńców.
. . . . . . .
Bakugou Katsuki stracił całą nadzieję na normalne życie. Jego brudy z przeszłości wyszchły na wierzch i karały go za głupotę. Blondyn chciał powiedzieć o tym swoim przyjaciołom później- nie w tej chwili, ale kiedyś na pewno. A teraz?
Był skończony. Ale czy na pewno? W końcu Kirishima mu wybaczył.
. . . . . . . .
- Zaraz!- Pomyślał All Might. - Przecież tyle osób na mnie liczy! Nie mogę się poddać!
Wtedy zebrał całą potęgę One For All w jednym, potężnym ciosie.
Aaaaaarrggghhhhh! - Wrzasnął i przebił Nomu na wylot. - Nie poddam się, Midoriya! Nigdy!
C-co? Przecież Szef zapewniał, że All Might tego nie pokona! Czyżby się mylił? All For One, pomylił się? To... Szalone! - Deku nie mógł uwierzyć swoim oczom.
. . . . . . . . .
All For One popełnił błąd.
Duży, wielki błąd.
Podczas kalkulowania siły potrzebnej Nomu, złoczyńca brał pod uwagę siłę bohatera w USJ z poprzedniego świata. Świata, w którym Deku miał One For All.
Nagle mężczyzna zaczął się głośno śmiać. To był czysty, radosny śmiech.
Hhahahahahahah! - Radował się. - All Might, dałeś sobie radę z zabawką.
Ale czy dasz radę trójce moich uczniów? Przekonajmy się.
Wszyscy, przechodzimy do planu B! - Wrzasnął do mikrofonu. - Zabawmy się z All Mightem, moi drodzy.
. . . . . . . . . .
Nagle wszyscy, dosłownie wszyscy złoczy;cy w USJ zaczęli zmierzać w stronę All Mighta, opuszczając uczniów.
- Hmmm? - Zdziwił się Iida. - Co się dzieje?
- Chodźmy sprawdzić! - Ochako już biegła w tą samą stronę.
- Uh? Hej, zaczekajcie na mnie! - Kaminari pobiegł za nimi, a z im reszta.
. . . . . . . . . . .
- Cóż, All Might. - Tomura uśmiechnął się szeroko. - Wygląda na to, że masz pecha!
Ruszył na niego, przebijając sobie drogę.
Deku przeteleportował się nad All Mighta, po czym kazał rurom zaatakować go. Bohater ledwo się bronił, ponieważ Toga jednocześnie go atakowała.
Nagle, zupełnie niespodziewanie, Tomura rzucił się na mężczyznę i obrócił go w proch. Potem, wrzasnął:
BOSS ZOSTAŁ POKONANY! GAME FUCKING OVER, UA!
Deku i Kurogiri powoli przenieśli wszystkich do bazy złoczyńców.
Uczniowie UA klasy 1-A zobaczyli właśnie upadek najpotężniejszego bohatera w historii, All Mighta.
Bakugou Katsuki zemdlał z przerażenia, podobnie jak kilku innych uczniów. Inni po prostu stali nieruchomo, nie potrafią wydusić ani słowa. Tej nocy, zło zatriumfowało. Jednak nie był to koniec, o nie. To był dopiero początek końca.
Lecz czyjego?
(SPOILER ALERT)
(WIELKI SPOILER ALERT)
Sorry za zamordowanie All Mighta, wiem, że zaraz zostanę obrzucony kamieniami. Jednak, zanim to się stanie, zanim to się stanie, zapewnię, że w tej opowieści, lub jej jakiejś kontynuacji, zobaczymy jeszcze żywego, walczącego All Mighta.
Byo!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro