Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2: USJ


Deku, Dabi, Toga, Tomura i paru innych złoczyńców wyskoczyli z portalu.
Po chwili doszło (a raczej doleciało) kilka Nomu, w towarzystwie jednego wielkiego, biegnącego za nimi.

- Czy może mi ktoś wyjaśnić, co się tu do cholery dzieje?- Spytał Deku, biegnąc obok Togi.

- Nie martw się, Dekuś, robimy tylko napad na USJ!- Odparła dziewczyna, jak gdyby nigdy nic.- Jestem pewna, że chciałbyś zobaczyć jednego z uczniów U.A.!

- Zaraz... Chodzi ci o Kacchana?

- Dokładnie! W ramach wdzięczności za pomoc ostatnim razem, zostawię ci go na własność!- Mówiła o pobiciu kilku zbirów bez Darów, którzy nie chcieli się jej słuchać. Z tym chłopak nie miał problemu, ale stawienie czoła Kacchanowi mogłoby przerosnąć jego siły...

W końcu dotarli na miejsce. Uzgodnili kto gdzie zaatakuje, Deku nakreślił szybki plan ataki i wszyscy rozbiegli się na swoje miejsca. Tylko Deku poszedł razem z Shimurą, Dabim i Nomu w stronę All Mighta.

Operacja "No Might" rozpoczęta!- Zatwierdził Tomura.

........Bohaterzy........

Katsuki Bakugou nie rozumiał, co się właśnie stało. Nagle, podczas lekcji, USJ zaatakowali złoczyńcy. Jednak nawet to nie zdziwiło i nie przeraziło go aż tak, jak sylwetka Deku, chłopca którego dręczył, dopóki ten nie zaginął, majacząca na sztucznych skałach posadzonych niedaleko.

- I-Izuku?- Blondyn nie mógł w to uwierzyć.

- Hę? Bakugou, co się stało?- Spytał przyjaciela Kirishima.

- Ten chłopiec, tam, w górze...- Katsuki wskazał w jego stronę.- J-ja go znam...

- Naprawdę? Chodzi ci o tego zielonowłosego?

- Tak... On nazywa się Izuku Midoriya, chodził że mną do szkoły... Zanim zaginął.- Bakugou schował twarz w dłoniach.- Więc dlaczego teraz, dlaczego tutaj?

- Słuchaj, stary... On tu idzie.

- C-co?- Chłopak spojrzał w stronę Midoriyi i rzeczywiście, zbliżał się on do nich powolnym krokiem.

.........Izuku.........
- Och, nie mogę się doczekać, aż spotkam się z Kacchanem!- Myślał chłopak.- Wreszcie z nim zawalczę! Mam nadzieję, że nie przegram!

Podszedł bliżej, na tyle aby blondyn go usłyszał.

- Hej, Kacchan! O, widzę, że masz nowych kolegów!- Zauważył Deku.- Fajnie, że poznajesz nowych ludzi, ale czy pozostaną twoimi przyjaciółmi, gdy dowiedzą się, co robiłeś przed U.A.?

- Bakugou? Co... O czym on mówi?- Nie mogłeś zrobić nic złego, prawda?- Spytał Kirishima- Mam rację, stary?

- Kirishima, ja... Przepraszam...- Blondyn odwrócił się w stronę Deku.

- Cóż, wygląda na to, że nasz przyjaciel nie jest zbyt skóry rozmowy...- Zielonowłosy uśmiechnął się.- Powiem więc o wszystkim sam.

........Nauczyciele........

- Cholera, za dużo ich!- Wrzasnął Aizawa.- W dodatku Trzynastka padł! Argh, jak my sobie poradzimy?

Nagle drzwi zostały wyważone, po czym ktoś wpadł do środka z impetem.

- Już w porządku. Dlaczego, pytacie?- Wszyscy uczniowie, nauczyciele, a nawet złoczyńcy zwrócili się w stronę człowieka wymawiającego te słowa.-
Bo oto przybyłem!

- All Might? Jak się tu dostałeś?- Spytał Eraser.

........Izuku........

- Cóż, skoro wszystko sobie wyjaśniliśmy, możemy przejść do rzeczy.- Stwierdził Deku, po czym machnął ręką, a kawałki sztucznych skał leżący obok podniosły się.

Nagle do budynku wpadł All Might, co rozproszyło zielonowłosego, a kamienie opadły na ziemię.

- Huh?-Zdziwił się.- Spodziewałem się go trochę później... No cóż, wygląda na to, że nie warto zostawiać ważnych rzeczy niekompetentnym pracownikom. Niestety muszę już lecieć, przecież nie przegapiłbym spotkania z bohaterem numer jeden. Do zobaczenia!

To mówiąc, przeteleportował się niedaleko All Mighta. Tymczasem Bakugou i Kirishima zostali na miejscu.

- Bakugou, ja...- Próbował zacząć rozmowę Ejirou.

- Przestań! Pewnie teraz nie chcesz mnie znać!- Blondyn wrzasnął.

- To nie prawda! Słuchaj, stary, ludzie robią głupie rzeczy, bo są ludźmi! Nikt nie potrafi zachowywać się cały czas miło i posłusznie!

- Deku potrafił. To, co go spotkało... To wszystko przeze mnie! Gdyby nie ja, może zostałby policjantem, czy naukowcem i wiódłby szczęśliwe życie!

- Bakugou, stary... Przestań się tym zamartwiać! Jeżeli naprawdę tego chcesz, możesz mi pomóc przejść na dobrą stronę!

- Jak?

- Przez pokonanie go! Pokaż mu, jak ciężki jest trening w U.A.!

- No... No dobra. Chodźmy więc i dołóżmy mu!

Przyjaciele poszli w stronę, w którą wcześniej teleportował się Deku.

Rozdział dłuższy, ale pewnie i tak go spieprzyłem. No cóż, mam nadzieję, że się spodoba! Byo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro