Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

- Nie możesz zostać bohaterem.
Przykro mi dzieciaku, ale bez Daru to niemożliwe.- stwierdził All Might, bohater numer jeden na świecie, zaprzepaszczając tym samym marzenia nastolatka.- No cóż, teraz musisz zejść na dół, a ja już będę leciał.

Bohater zeskoczył z dachu i zniknął chłopcu z pola widzenia. Midoriya usiadł na krawędzi, po czym zaczął cicho łkać.

- Dlaczego to zawsze ja? Brak Daru, prześladowanie, rzucenie moich cennych notatek do fontanny, a teraz to? Dlaczego, świecie?!- spytał, nadal płacząc.

- Huh? Więc to w fontannie były twoje notatki?- Nagle Izuku usłyszał głos.- Nie spodziewałem się, że coś takiego przygotował tak mały chłopiec.

- C-co? Kim jesteś?- Zapytał przerażony Deku.- Pokaż się! Ostrzegam cię, All Might jest całkiem niedale-

- Ja? Jestem, tak samo jak ty, tylko biedną, skrzywdzoną przez tych oszustów, nazywających siebie "bohaterami" duszyczką. All Might odebrał ci resztkę twoich zgniecionych, i tak ledwo tlących się marzeń, prawda?- odpowiedziała tajemnicza osoba.- Chcesz się zemścić, a ja mogę Ci w tym dopomóc. To dobry układ, czyż nie?

- T-to prawda. Ale jak mógłbyś mi pomóc? Przecież nie mam nawet jednego, słabiutkiego daru, a Kacchan, All Might i reszta tych fałszywców są super silni!

- Nie masz daru, mówisz? W takim razie, mogę ci ich dać setki! Wystarczy, że zawołasz me imię, All For One, a ja wyślę kogoś po ciebie. Do zobaczenia!

- Czekaj, mam mnóstwo pytań! Musisz mi odpowiedzieć chociaż na jedno! - pomimo krzyków, nikt nie odpowiedział chłopcu.

Nastolatek wrócił do domu. Gdy wszedł do swojego pokoju, przypomniał sobie, że jest on oblepiony rzeczami związanymi z All Mightem. Bohaterem, który zniszczył jego marzenia.

Nagle, jak w jakimś transie, zaczął ze wściekłością zrywać wszystkie jego plakaty, zrzucać figurki i niszczyć pościel. Gdy nie zostało już nic, co można by było zepsuć, Deku opadł na swoje łóżko i zasnął.

Gdy obudził się następnego dnia, jego matka jeszcze spała, a on sam leżał pod dwoma podartymi plakatami z wizerunkiem All Mighta.

Nagle przypomniał sobie słowa, które wypowiedział do niego niewidzialny jegomość.

"Wystarczy, że wypowiesz moje imię, All For One, a ja wyślę kogoś po ciebie."

Izuku wiedział co robić. Spakował wszystkie zeszyty z notatkami o Darach i ich posiadaczach które znalazł. Wziął też całe swoje kieszonkowe, a po namyśle zostawił telefon. Już miał wychodzić, gdy spod szafy wypadło zdjęcie. Nie było to jednak zdjęcie All Mighta, jak większość. Przedstawiało ono Deku i Bakugou podczas pierwszego dnia przedszkola.

- Hmm? A to skąd się tu wzięło?- znastanowił się chłopiec.- No nic, muszę wyjść.

Gdy już znalazł się przed drzwiami prowadzącymi do swojego domu, zawołał:

- All For One, jestem gotowy! Halooo!

Przez chwilę nic się nie działo, więc już miał dać sobie spokój i wracać.
Nagle jednak pojawił się czarny portal, z którego wyszedł niebiesko włosy nastolatek z rękami na całym ciele.

- No to jak dzieciaku, idziesz? Zostałem wysłany przez All For One'a. Pośpiesz się, Kurogiri mówił, że ludzie nie mogą nas zauważyć.- powiedział cierpliwym głosem.

- J-ja... Dobrze, idę.- odpowiedział Midoriya.

Razem ze złoczyńcą wszedł do dziwacznego portalu, prowadzącego do jego nowego domu.

........Godzinę później........

- Izuku, chodź na śniadanie!- Zawołała Inko Midoriya, jego matka.- Izuku, bo zaraz pójdę do ciebie na górę!

Gdy chłopak nadal nie odpowiadał, kobieta, trochę zaniepokojona, weszła do jego pokoju. Okazało się, że wszystkie rzeczy z wizerunkiem All Mighta zostały zniszczone!

Jedyną rzeczą pozostałą w całości, była kartka pozostawiona na łóżku. Pismem Izuku, napisano na niej list.

"Mamo. Przepraszam, że musisz to czytać, ale wiedz, że nie odszedłem z powodu jakiegokolwiek zaniedbania z twojej strony. To moja decyzja, podjąłem ją ze względów osobistych. Cóż, naprawdę przepraszam, ten list musi brzmieć teraz strasznie formalnie. Tak więc, do zobaczenia w przyszłości, mamo."

- Och, mój mały Izuku...- Kobieta upadła na kolana i zaczęła łkać.

Tutaj w sumie nie było zbyt wiele do poprawiania, tylko niektóre zdania i kilka błędów ortograficznych.
Niemniej, prolog ma teraz ponad 90 słów więcej. Well...
Byo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro