Szpital 3.
Dzisiaj miałam badanie na insulinie. Wzięli mnie do zabiegowego, wbili wenflon i podawali insulinę. Cukier spadł mi do 37, ale nie zemdlałam. Nawet doktor, który nadzorował moje badanie, powiedział, że twarda ze mnie babka. Bo nawet mi serce dużo nie przyspieszyło i prawie się nie spociłam, nie miałam też zawrotów głowy tylko głodna się zrobiłam.
A potem przyszła moja pani doktor prowadząca (która powinna być przy moim badaniu na insulinie, ale jej się nie chciało) i dotarło do mnie, że dałam się podejść jak dziecko. Pozwoliłam się zabrać do szpitala tylko dlatego, że obiecano mi, że wyjdę po czterech dniach. Aha na pewno... Szykujcie się na dodatkowy tydzień narzekania na posiłki szpitalne. Znowu dałam się oszukać. Nawet własnej rodzinie nie można ufać :')
Zrezygnowana i oszukana i zrozpaczona
Mayumi Hikoori
P. S. Obietnicą, którą złamałam (z poprzedniego rozdziału) było to, że obiecałam że nigdy więcej nie pójdę do szpitala, bo zawsze wszystkim daję się oszukać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro