rozdział 27
Ostatnio zadaje sobie pytanie ,,dlaczego?"Tego dnia ,gdy udało się wygrać z zespołem ,,R" spojrzałam w swoje prawo.Stało tam dziwne stworzenie ,którego nigdy wcześniej nie widziałam -mimo ,że był podobny do ducha.Czy to możliwe,że ten świat jest pełen takich jak ja?Czemu oni ich nie widzą?Czy to ma związek z tym,kim jestem? Czego jeszcze o nich nie wiem?Wróciłam do pokoju ,by uleczyć rany,moje i moich partnerów.Usiadłam na łóżku ,zamyślona o dzisiejszych zdarzeniach.Leafia wskoczyła na moje kolana domagając się wyczesywania.Spojrzała na mnie swoimi wielkimi brązowym oczami.
-już,już trochę się zamyśliłam-uśmiechnęłam się do stworka i zaczęłam wyczesywać jej żółte futerko.
Usnęła przynajmniej tak mi się wydawało.Zamknęła oczy i oddychała miarowo, spokojnie wydzielają słodki,przyjemny i delikatny zapach.To był nasz czas poświęcany każdego wieczoru
-coś się stało?
-Yuki.Czy to stworzenie jest jak ja?
-w jakim sensie?
-czy to stworzenie także jest duchem?
-czyli nadszedł czas
-jaki czas?O co chodzi?
-to się rozwinęło
-czekaj...czy to ma związek z moją mocą
-jak już wiesz świat jest pełen niezwykłych stworzeń według ludzi są one tylko opowieściami dla dzieci i legędami ,lub zwykłymi wierzeniami tylko dlatego ,że ich nie widać.Jednymi z nich są właśnie duchy. Duchy są wszędzie jednak nikt ich nie widzi. Jedynie jednen z nich może zobaczyć drugiego chociaż zdarza się ,że zwracają na siebie uwagę ludzi pozwalając im się zobaczyć.
-więc światy są ich pełne.To czemu akurat ja jest tą inną?
-Ty jesteś pół-duchem z natury , większość z nich jest martwa z jakiegoś powodu twoja sytuacja jest inna ty urodziłaś się w połowie duchem chociaż to nadal niewyjaśnione
-a te inne duchy wiedzą ,że są martwe?
-tak...
-ale czy... one mają jakieś wspomnienia?
-zależy od sposobu śmierci. Duchy po samobójstwach wiedzą tylko jak umarły , pozostałe mają wszystkie wspomnienia
-czyli można to uznać za nowy rozdział dla nich?
-niby tak ,ale już nic nie mogą zrobić...
Schowałam wszystkie stworki
-co robisz?
-musimy się dostać do świata duchów
-po co?
-chcę porozmawiać z ojcem
Przyjęłam formę ducha i znalazłam się obok ,,domu" okolica wyglądała jak Alabastia tylko martwa,wbiegałam do środka
"trzeba ,jeśli zaatakowali nas tam to daje zły znak" stanęłam przed wysokim mężczyzną
-coś się stało?- zapytał duch
-zespół ,,R" zaatakował ,a ją zaczynam widzieć duchy?!
-więc się zaczęło...
-co się zaczęło
-co? Znowu będziesz mi prawił o dorastaniu mojej mocy?
-nie ,to oznacza jedno
-co?
-skoro zaatakowali to znaczy ,że tunele zaczęły się otwierać
-jakie tunele?
-ultra tunele
-czekaj czyli ultra bestie się wydostają?
-zgadza się ,twój brat należy do ultra strażników ty również miałaś.
-ultra bestie nie są przypadkiem strasznie niebezpieczne?
-pod twoją opieką jest nebby zgadza się?
-no tak ,ale co to ma do rzeczy?
-nebby jest ultra bestią.
- czekaj co?
-dowiesz się gdy nadejdzie czas
"super" zniknęłam "czyli tunele się otworzyły ,czyli wszyscy są w niebezpieczeństwie...będą kłopoty"
Biegłam szybko do pokoju nauczycielskiego doszły mnie słuchy, że moja matka miała tam być musiałam szybko przekazać o ultra bestach.Dobiegłam do drzwi i zatkałam do pokoju otworzył mi sensej a za mnie stała moją matka z resztą nauczycieli
-wejdź Sparkle właśnie była o tobie mowa.
-co TY tu robisz?
-przepraszam za nią Azawa. Otrzymano wiadomość o pojawiających się dziurach w niebie.
-Przeprowadzono badania jest tu obecność ultra aury-za matką stała wysoka bląd włosa kobieta ,której wcześniej nie widziałam
-ultra aura?-powtórzyłam za kobietą
-wybacz Lyria moje imię to Lusamine zajmuje się badaniem ultra besti w Aloli oraz ,,przewodzę" ultra strażnikami...
-czy to nie grupa w której jest Satoshi?
-Satoshi?A ten chłopak z pikachu ,tak. Widzisz powiedziano nam o twoich zdolnościach i...
-dołączasz do ultra strażników- szybko przejęła moja matka
-cz-czemu ja?
-chcesz zostać bohaterką prawda?
-no tak ,ale co ultra bestie mają z tym wspólnego?
-bohaterowie ratują ludzi i walczą prawda?
-no tak
-witamy w drużynie
-ale co ze szkołą?Sensej?
-rozmawialiśmy o tym wcześniej ,będziesz normalnie uczęszczać na lekcje.W każdej chwili możesz wyjść usparawiedliwienie
-no to ciekawie
-Lyria będziesz także pod opieką Satoshiego
"Satoshiego" Satoshi był moim starszym bratem nie spotykałam się z nim od śmierci niedawna on tak jak i ojciec był on tematem zamkniętym. Jak było wspomniane wcześniej Satoshi opuścił dom rodzinny całkowicie jedenaście lat temu i nie wracał, dopiero niedawno spotkaliśmy się był taki jak dawniej
-zgoda
-słyszałam jeszcze od twojego brata o neebyy'im.Mogę go zobaczyć?
- j-jasne - wyjęłam pokeballa z plecaka i delikatnie podrzuciłam wyszła z niego istotą podobna do tęczowej chmurki- to jest nebby
-dajesz sobie sprawę z posiadania ultra besti?
-tak
-chodź ze mną poznasz resztę
Ruszyłam za kobietą przez korytarz
-pierwsze drzwi po lewo ją wracam do nauczycieli
Ruszyłam w korytarz.Przy drzwiach stał opierając się o ścianę wysoki czarnowłosy chłopak-Satoshi
podbiegłam do chłopaka i przytuliłam go
-Satoshi!-chłopak odwzajemnił uścisk
-jeszcze tylko ciebie nam tu brakowało młoda-chłopak zaśmiał się- chodź przedstawię cię reszcie,tylko może...
-no tak.Leafia!- wybrałam stworka
~leaf!-zaśmiałam się i pogłaskałam stworka po głowie i ruszyłyśmy do pokoju za chłopakiem. Gdy weszliśmy stało tam dwóch chłopaków i trzy dziewczyny
-o już jesteś
-ta i przeprowadziłem nową
-hej
~leaf!
-o ,ty pewnie jesteś tą nową. Jak cię zwą?
-Lyria dla przyjaciół Ice ,a to jest Leafia moja partnerka
-Lilie ,to jest Shiron -dziewczyna wskazała na swojego stworka
- To jest Malow i Lana -dziewczyna wskazała na pozostałe jedna-zielonowłosa- miała tsarenę druga zaś-niebieskowłosa- poplio
-miła was poznać
-to jest Kaki i ...-mój brat wskazał na chłopaka o ciemniejszej skórze i alolańskiego marowaka
-i kto?
-pewnie znowu gdzieś polazł jeść...gdzie jecie? pewnie tam poszedł
-na samym dole jest wielka słówka gdzie podają pyszny ryż
-zaraz wracam-chłopak wyszedł zostawiając mnie z nowymi mi ludźmi
-jak poznałaś się z Satoshim?-zapytała zielonowłosa
-jesteśmy rodzeństwem...
- a masz tu kogoś?
-no tak, mam swoją klasę...
-ale chodzi o...chyba wiesz.chłopaka-oddała ciszej jasnowłosa
-tak...,po co wam to wiedzieć?
-nic,nic
Zadzwonił dzwonek na lekcje.Obiecałam ,że narazie nikt się nie dowie ani o ultra bestach ani o strażnikach.Idąc do klasy utknęłam się na Denkiego
-gdzie ty byłaś całą przerwę?
-tajemnica, wybacz
-szukaliśmy cię po całej szkole!
-spokojnie przecież jestem...dobra chodź, zaraz się spóźnimy.
Ruszyliśmy cicho do klasy, usiadłam na swoim miejscu obok Todorokiego.
"ciekawe co dalej? Nebby jest ultra bestią,tylko co potem?To nie są zwykłe walki od nich zależy wiele więcej. To będzie czas gdy dam jej działać ,najpierw trzeba trenować musi się nauczyć walczyć zespołowo. Mimo że mi zaufała musimy jeszcze nad tym popracować.Zawsze mam jeszcze z-kryształy i mega ewolucję i zagrane stworki..."
-wszystko ok jesteś ostatnio jakąś nieobecna?
-tak,tak
-jak masz problem to mów,wiesz że zawsze ci pomogę
-wiem,ale to moja sprawa wybacz
-Wszyscy ewakuacja,zagrożenie!
"zagrożenie?!czy to aby nie przypadkiem...ultra bestia?!"
Ruszyłam biegiem do wyjścia z klasy,a zaraz potem do pokoju gdzie wrazie ,,akcji" mieliśmy się spotkać
-Leafia biegniemy!-wybrałam leafię i wbiegłyśmy do pokoju
-jesteśmy! ktoś wie co chodzi?!
-jakaś ultra bestia pewnie.Znasz system zabezpieczający?
- niestety nie.
-zwykle o akcjach informuje nas pani Lusamine...
-najpierw musimy się dostać gdzieś wysoko...
-może być dach?
-znasz drogę?
-t-tak
-jeszcze jedno
-?
-masz kogoś latającego?
-latam na altari
-na swojej czy ,,urzyczanej"?
-no...jestem jej trenerką
-jest twoja!?
-no tak...wykluła mi się z jajka jako swablu.
-czyli transport masz.teraz szybko trzeba wyjść na dach!
-za mną!
Pobiegliśmy do wejścia na dach wszyscy weszi po drabice i poszliśmy do krawędzi dachu.Włosy powiewały mi na wietrze.Okolica na pierwszy rzut oka wydawał się spokojna. "czego szukać?" Rozglądałam się za podejrzanym stworzeniem "to trudne biorąc pod uwagę duchy,duchy. Czy ktoś z nich jeszcze je widzi?"
-coś nie tak?-poczułam dotyk na ramieniu.Odwróciłam się spoglądając na brata.Po chwili przypomniałam sobie ,że nadal oczekuje odpowiedzi
-tak.Czy ty też je widzisz?-wskazałam na jednego z niewielkich duchów stojącego w pobliżu
-nic tu nie ma.Dobrze się czujesz?
-tak ,ale przecież on tu jest.Jakim cudem przecież on tu jest?
-coś tu jest?
-on jest prawie taki jak ja!
-jak ty?Przecież ciebie widzę...czy to ma związek z NIM? Tylko powiedz prawdę
-ja...jestem duchem
-duchem?
-nie w takim sensie.Jestem w połowie duchem
-czekaj.Tym samym co Twai?
-tak ,a właśnie jaką ty masz moc?
- elektryczność.Poprostu elektryczność
-to czemu nie chciałeś iść do U.A?
-uwaga!Protect!- niebieskie pole siłowe zaczęło pokrywać dach - dziękuje Leafia. Trzymaj i zwolni miejsce!
~leaf!
-torracat wychodź!Flameflower!-z pyska kota wydobywał się miotacz ognia- teraz fire balast!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
nowy rozdział jak widać.Przepraszam za tak długą przerwę ,ale nauka i inne sprawy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro