rozdział 23
Ruszyłam na trening
Moim polem treningowym miała być polana w lesie ,ale biorąc pod uwagę ,że spłonęła musiałam szukać innego niestety tu nie ma spokojnych miejsc. Biegiem ruszyłam do budynku szkoły i do swojego pokoju po drodze natknełam się na Momo
-gdzie tak biegniesz?
-do swojego pokoju...
-a okej....do zobaczenia potem
-narka
"szybko poszło teraz tylko do pokoju".
Biegłam dalej gdy dotrłam do swoich drzwi,powoli weszłam do środka zamykając drzwi na klucz "przynajmniej mam pewność,że nikt nie wejdzie i nie odkryje prawdy o lustrze jeżeli więcej osób się dowie mogą być problemy".Podeszłam do tafli lustra zaczęłam rozmyślać o ostatnich wydarzeniach "muszę kiedyś wrócić do domu przy okazji odwiedzę siostrę i może potem Alabastię dawno nie widziałam się z Blue ,a słyszałam że zastępuje profesora..no to wchodzę"
tafla zawirowała ,gdy dotknęłam jej poraz drugi był to znak.Teraz ostatnia prosta weszłam w lustro po czym zniknęłam wielu ludzi odrazu szykowałoby się na zderzenie jednak ono było specjalne.
Znalazłam się po drugiej stronie byłam w domu "tutaj jest pełno miejsc do treningów ale moje ulubione jest w lesie ną polanie z każdej strony otoczone nie szeroką rzeczką była to nawet sporych rozmiarów wyspa wiele osób ma problem z dostaniem się jednak ją w tej formie mam swoje skrzydła co czyni je jeszcze lepszym i spokojniejszy oraz bezpieczniejszym wszystko jest dodatkowo otoczone lasem ,a wzniesienia wokół wyspy ułatwiły trening na ,,trudnym" terenie moje tajemnice były tu bezpieczne. Niewiele osób wie o tym miejscu mi pokazała je kiedyś siostra z bratem ,a im moi rodzice kiedy ojciec jeszcze żył ,a matka nie rzuciła trenerstwa.
Wybrałam swoje stworki
-czas na trening-krzyknęłam podrzucając pokeballe wyszły z nich: lycanroc midday form,eeveelucje,alolański vulpix,primarina,litten, fenekin, eevee,lapras , vulpix kantyiski, absol,altaria
-potrzebny nam porządny trening Leafia,lycanroc,eevee,fokko-fenekin zostajecie ze mną.Reszta trenuje na polanie nawet między sobą!
Pozostałe stworki oddalił się i zaczęły używać swoich ataków głównie ną drzewach.
-lycanroc accelerrock! Eevee shadow ball!
-fokko ember! litten flame charge!
- Leafia leaf blade! -w tym momęcie zadzwonił telefon- o co chodzi?
-gdzie jesteś?-usłyszałam.
-na treningu
-jakim treningu?Gdzie?
-ważny treningu w fajny miejscu.Oddzwonie jak skończę pa!- rozłączyłam się
stworki dalej walczyły chciałam trochę powalczyć z fokko.
-fokko chodź tu!
mały żółto czerwony fenek podbiegła i usiadła na ziemi
-fokko będziemy walczyć razem przeciwko eevee
~fene!
~eeve!
-zaczynamy!
Leafia lycanroc usiadły obok obserwując walkę treningową
-fokko secret power! Eevee swift!
ataki uderzając w siebie wybuchły
-fokko flame charge!Eevee duble team!
Eevee zaczął tworzyć swoje kopie fenekin uderzała swoim ogniem
-fokko skracz (spolszczyłam poprostu)!Eevee quick atak!
Eevee zbliżył się i uderzył fenekina jednak ta odwdzięczyła się udrapaniem."Jest już blisko,nadchodzi" gdy eevee się oddalił ną drugą stronę pola walki fenekin zaczęła świecić na błękitno "nadeszła evolucja" gdy stworek przestał świecić stała na dwóch tylnych łapach miała ,,futrzastą spudniczkę"większy ogon a w nim patyk jej pysk się wydłużył.Skierowałam na nią swój rotomdex
braixen
typ: ogień
pokemon lis,evolucja fenekina.Do walki ogniem urzyłam patyka znajdującego się w ogonie
-braixen-szepnełam- idealnie
stworek wyglądał na zmęczonego tak samo jak eevee
-wracajcie-zawróciłam stworki
-twoja kolej litten walczysz przeciwko sakurze - espeonowi!
gdy stworki stanęły do walki zaczęliśmy trening
-litten ember!Sakura psyho cut!
z pyska kota leciał ogień a oczy sakury świeciły na niebiesko, smuga psyhiki leciała w kierunku littena
-litten zablokuj flame charge!Sakura psyhik podnieś go blokując flame charga!
litten zablokował atak espeona zwiększając przy okazji swą prędkość espeon była bezsilna jeśli chodzi o uniki kota.
-litten bite!Sakura swift!
gwiazdki prędkości leciały w kierunku littena jednak rozpłyneły się przez ugryzienie
-litten teraz bite jeszcze raz "idealnie atak mroczny na stworka psychicznego"! Sakura psybeam!
litten zdąrzył urzyć ataku na espeonowi jednak psybeam udało się uderzyć"idealnie znowu nadchodzi!"
kot święcił na niebiesko jak w wcześniejszym przypadku tym razem kot urósł
torracat
typ:ogień
pokemon kot, forma evolucyjna littena ,"dzwoneczek" na jego wytwarza ogień to nim atakuje
-torracat gratulacje- podbiegłam do ognistego kota i wtuliłam się w jego ciepłą sierść-witamy w drużynie!
odpowiedziało mi dłuższe miałknięcie
-dobra wracaj torracat odpocznij- schowałam stworka do pokeballa-ty tak samo Sakura- gdy obydwa stworki były schowane przeszłam do dalszych treningów.Nadeszła kolej na laprasa i nimphie -sylveona
-lapras walczysz przeciwko nimphi. Nimphia walczysz ze mną przeciwko laprasowi.Znacie zasady?Wydaje polecenia waszej dwójce i walczyć przeciwko sobie ,bo walki są najlepszym treningiem.Walka zakończy się gdy np. któreś z was nie będzie w stanie dalej walczyć.Zaczynamy!
Lapras stanął po drugiej stronie a sylveona zaraz przede mną
-lapras ice beam!Nimphia unik i fairy wind!
gdy lodowy promień leciał w kierunku sylveona przeskoczyła go i fala różnego wiatru uderzyła w laprasa
-lapras blizard! Nimphia stwórz tornado z baśniowego wiatru!
wszystko poszło po mojej myśli zamarła tylko ziemia i tornado nad którym sylveona miała kontrolę dzięki czułkom ,a niedość że jest szybsza zaatakuje z większą siłą,ale lapras ma typ lodowy więc ma niewielką przewagę terenu
-lapras buble beam!Nimphia wykorzystaj teren i take down!
znowu poszło po mojej myśli Nimphia ślizgała się po lodzie unikając ataku laprasa i uderzając z większą siłą...lapras jest nie zdolny do walki
-dziękuje lapras-schowałam stworka-brawo Nimphia świetnie się spisałaś-schowałam drugiego stworka- niedługo koniec treningu dobrze się spisują"
- kolej na Glacie i absol!Glacia walczysz ze mną przeciwko absolowi.Zasady znacie!Zaczynamy stańcie ną swoje miejsca!
glaceon stanęła przede mną a absol zazaraz po drugiej stronie.(walka była wręcz podobna do pozostałych a wiem że niektórzy mają dość walk.Bez zbędnych treningów przechodzę dalej XD).
Po zakończonym treningu postanowiłam odwiedzić rodzinne miasto czyli miejsce mojego pochodzenia Alabastię ,więc wsiadłam z Leafią na altarię i leciałyśmy pod samymi chmurami.Pod nami rozciągały się wielkie lasy,rzeki, jeziorka,pola od czasu do czasu domy i pokecentra a także góry i kilka sal do walk (gimów). Na górze powietrze było czyste i dość wilgotne a moje włosy unosiły się na wietrze tworzonym przez skrzydła altarii.Spojrzałam na Leafię siedzącą tuż przede mną jej liście delikatnie poruszały się z wiatrem.Zniżyłyśmy lot a w oddali znajdowało się średniej wielkości wioska z podłużnym niskim budynkiem z cegły
-ląduj altaria jesteśmy nad Alabastią.Wylądowałyśmy przed średniej wielkości domem wykonanym z drewna.Leafia odrazu zaskoczyła i ruszyła w kierunku drzwi, ruszyłam jej śladem wkońcu dom stał pusty od lat zostawiłam altarię w gotowości ,a sama z leafeonem weszłyśmy do środka.Wszystko było w stanie w jakim zostało zostawione.Weszłyśmy schodami na górę.Weszłyśmy w pierwsze drzwi:pokój był cytrynowy ,a meble białe nadal zostało pełno książek był to pokój mojej siostry.W pokoju obok było morski zielono było oczywiste należał do mojego brata ną końcu znajdował się jasno brzoskwiniowy pokój pełno informacji na temat jaj i evolucji oraz o niezwykłości pokemona o nazwie eevee ,tak to był mój pokoj.Na zewnątrz usłyszałam swoją altarię ,więc razem z Leafią szybko wyzawałyśmy przez drzwi i na zewnątrz
-Leafia energy ball!
zielona kula energii leciała przed nami w kierunku altarii obok niej stał wysoki chłopak z brązowym włosami przez chwilę się w niego wpatrywałam wydawał się znajomy
-to twoje?
-...tak! altaria wracaj!-schowałam szybko swojego stworka do pokeballa
-chyba z kądś cię znam ,ale kim ty jesteś?
-Lyria Sparkle ,a ta obok to Leafia-stworek po przedstawieniu wydał radosne dźwięki
-Blue Oak opiekuje się laboratorium...
a właśnie co ty tu robisz?
-mieszkałam tu kiedyś i chciałam wpaść do rodzinnego miejsca
-kiedyś była tu dziewczyna,siostra mojego rywala dostała eevee na startera jednak wiem,że opiekowała się nim wcześniej tylko nienpamiętam jak się nazywała...
-właśnie z nią rozmawiasz- zaśmiałam się-tym rywalem był Satoshi mój brat ,a eevee którą się opiekowałam to właśnie Leafia!
-dawno cię tu nie było
- najpierw podróże po regionach teraz liceum
-po pierwsze: masz jakieś z innych regionów? po drugie:ty chodzisz do liceum?jakiego?
- po pierwsze tak mam ich wiele po drugie chodzę do U.A i jestem w 1A na bochaterstwie
-hmn...ciekawie chyba cię tam kiedyś odwiedzę...
-może...
- dość nie często tu w kanto widuje się stworki takie jak twoja altaria ,lub Leafia
-domyślam się...
-pamiętasz dawne czasy...?
-oj tak...bieganie z dzikimi pokemonami po polach,chodzenie po drzewach, chodzenie po dachach, cytowanego w laboratorium i pomoc w badaniach profesorowi...to były dobre czasy...
-pamiętasz o jeszcze jednej rzeczy?
-...
-chodziliśmy razem...
-no tak potem złożyliśmy sobie przysięgę: nigdy...
-...się nie zostawimy a jeśli tak...
-napewno się spotkamy...oporócz tego jeszcze , aby się zawsze wspierać
-jednak pamiętasz...a właśnie co się stało dawno nie widziałem twoich rodziców i reszty...
-Twailaight ma wiele ną głowie, Satoshi znowu wyjechał, moją matka wiecznie siedzi w agencji a ojciec-ścisłym głos- nie żyje
-jak?
-rodzina bochaterska , ale i trenerska pełno walk ojciec w jednej z nich zginął ,matka rzuciła trenerstwo i
- przykro mi...nie dawno...
-wiem o twoim dziadku...
-skąd?
-tajemnica...muszę znikać jutro mam rano szkołę
-to narka jutro postaram się ciebie odwiedzić
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
kolejny zaległy rozdział, cierpię na nocne braki internetu
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro