rozdział 12
Dziś był dość przeciętny dzień w szkole myślałam tak do czasu godziny wychowawczej z sensejem Aizawą.
-jako iż bohatreowie powinni potrafić zająć się czym kolwiek macie za zadanie w parach zająć się jakimś dowolnym stworzeniem. A teraz wyznaczenie pary.od tego momentu niesłuchałam jednak gdy nauczyciel wyczytał moje nazwisko spojrzałam w jego kierunku
-ostatnia para Sparkle i Todoroki powodzenia. Potem zadzwonił dzwonek a jako iż to była ostatnia lekcja ruszyłam szczęśliwa w kierunku wyjścia w końcu opieka to była jedna z moich mocnych stron w końcu ma się doświadczenie związane z byciem trenerką gorzej z moim partnerem który wydawał się delikatnie zdenerwowany zadaniem. Ruszyłam w kierunku domu po drodze zastanawiając się jakie stworzono wsiąść do tego zadanie ale jako iż miałam takiego a nie innego parnera zdecydowałam się ułatwić mu zadanie i wybrać kogoś "podobnego" do niego...wybór padł na Shiron małą lodową vulpix wyklutą dość niedawno z jaja znalezionego na aloli na której w tej chwili był mój barat. Shiron miała śnieżno-białe futerko sześć puszystych ogonów i "chmurkę" na głowie miała także dość duże niebieskie oczy w skrucie... była urocza "na pewno podbije serce chłopaka" gdy weszłam do domu zaczęłam wszystko ogarniać bo wieczorem miał wpaść Shoto.
Był wieczór usłyszałam pukanie do drzwi a jako że byłam sama co nie było żadną nowością miałam ułatwione zadanie bo nikt się o nic nie wypytywał.
Otworzyłam drzwi i wpuściła chłopaka do domu prowadząc go do mojego pokoju wyglądał na lekko zdenerwowanego
-jakiś pomysł?
-tak...więc wybór padł na Shiron
-Shiron? Fajnie imię
-Sama wybierałam dobra do rzeczy postanowiłam wybrać kogoś kto nie powinien sprawiać kłopotów...
-no wiesz ja nie mam pojęcia jak się czym nią zająć jedyne czym się zajmowałem były rybki więc...
-nie przejmuj się damy radę
-a jak wygląda nasza podopieczna?
Chwycilam za pokeball'a i podrzuciłam nim
-Shiron pokaż się!
Z kulki wyszła mała alolańska vulpix spojrzała na mnie a zaraz potem na chłopaka
-jest urocza ,ale o ile pamiętam po twoich wyborach zwykle czymś atakowały od liści po ogień i... Czym ona atakuje?
-to jest typ lodowy , więc na logikę...atakuje lodem. A jako że obydwoje możemy kontrolować lód mamy zadanie ułatwione...
-tylko że ja nie mam pojęcia ani o opiece ani praktycznie nic nie wiem o vulpixach
-więc tak jest to
Pokemon lis, typ lodowy, wykluta z jaja znalezionego na mounth Lanakila, jej oddech wynosi -50 stopni
-czekaj skąd ty...?
-kiedy się wykluła zaczęłam zgłębiać informacje z pokedexu i jej zachowania. Wybrałam ją bo jesteście trochę do siebie podobni...
-czekaj co?
-obydwoje potrzebujecie wolności,kontrolujecie lód no i jestescie uroczy.
-jestem uroczy??????
-nawet... Dobra to co poradzimy sobie?
-tak!
Od tego czasu zaczeliśmy opiekować się razem Shiron chłopak nawet ją polubił w sumie cieszyłam się że dostałam partnera z którym jestem tak blisko. Jestem tylko ciekawa jak dalej będzie się toczyła nasza historia
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ohayo!
Witam w następnym rozdziale
Jako iż mam wolne postaram się więcej pisać i wstawiać
W ferie zimowe rozdziały będą rzadziej
Więc do zobaczenia w kolejnym rozdziale!!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro