Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

03.12.2020

Jest grudzień i oczywiście jest zimno, ale śnieg jeszcze nie spadł. W sumie to się nie dziwię. Tu mało kiedy są tak zwane "białe święta", zwykle śnieg spada w styczniu, albo nawet lutym. Taki dziwny klimat. Póki co nie ma na co narzekać. Niczego nam nie brakuje, a na naszej drodze nie spotykamy żadnego z tych potworów. Nawet Old Huntera. Ten fakt bardzo nas cieszy, ale i niepokoi. Może w końcu dowiemy się dlaczego.
Pomimo iż kilka dni temu nadaliśmy sygnał SOS i udało nam się naprawić GPSa nadal nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Zupełnie jakby wszyscy zniknęli. Ot tak. Prawdopodobnie to wina tego, w co ludzie się zamieniają. Jednakże nie wierzę w to, że nasz komunikat do nikogo nie dotarł. Przecież ktoś na pewno nas usłyszał. Ktokolwiek. Nie wiem ile jeszcze będzie trwała ta nasza tułaczka. Gdzieś na pewno dotrzemy i znajdziemy zdrowych ludzi, tylko gdzie? Chociaż... chwilę. Kiedy wybuchła epidemia prezydent USA zamknął granice, nikt nie mógł się dostać do kraju i możliwe, że zaraza tam nie dotarła! Musimy się jakoś dostać do Ameryki! Następny przystanek: Port w Gdańsku. Może stamtąd się uda i będziemy ocaleni! Po drodze będziemy szukać żywych i jeśli będzie można, to zabierzemy ich ze sobą. Myślę, że to dobry plan na początek. Jedyne co teraz musimy zrobić to znaleźć najbliższą stację benzynową i zabrać tyle paliwa ile się da, może się przydać, zwłaszcza, że czołg nie pali tyle ile zwykły samochód... No shit Sherlock, Teni!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro