Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

26 października 2004, wtorek, po angielskim

Rano w szkole znowu gadałam z Michałem! Już myślałam, że zapomniał o rysunku, bo nic nie wspomniał.

Ale na angielskim znowu o niego zapytał! Doprawdy powinien wykazać się cierpliwością. Nie chcę mu przecież dać jakiegoś byle gówna.

Później wydarzyło się coś dziwnego.

Wracałyśmy z angielskiego na pieszo z Martą i Alicją. Tomka dzisiaj nie było, bo rozbolał go brzuch.

Gadałyśmy o dzisiejszych ćwiczeniach i jakoś tak zupełnie przypadkiem wspomniałyśmy coś o Michale.

Wtedy dowiedziałam się czegoś, co mnie zdziwiło.

–Ja nikogo nie chcę obgadywać – powiedziała Alicja. –Ale ja Michała to totalnie nie trawię.

Zastanawiałam się, o co jej może chodzić? Przecież Michał jest jedną z najmilszych osób, jakie znam.

Alicja powiedziała, że chodziła razem z Michałem do podstawówki (o tym wiedziałam już wcześniej).

–Mówię wam, uważajcie na niego, bo jest jedną z najbardziej dwulicowych osób, jakie znam.

Zrobiło mi się tak jakoś strasznie nieprzyjemnie. Poczułam taki przypływ negatywnych emocji. O co może chodzić? A co, jeśli Alicja mówi prawdę? Nie brzmi to dobrze.

Z drugiej strony, jeszcze bardziej negatywne emocje poczułam w stosunku do samej Alicji. Byłam na nią zła, że gada takie rzeczy. Niby mówi, że nie chce obgadywać, a przecież właśnie to robi.

Gdy Alicja poszła w swoim kierunku i zostałyśmy same z Martą, podzieliłyśmy się swoimi refleksjami. Marta powiedziała:

–Daj spokój, ona tak tylko pieprzy, bo jej się pewnie wcześniej Michał podobał, ale bez wzajemności i teraz się mści. Nie ma co się przejmować.

Może i ma rację.

Zresztą, chyba jestem w stanie sama ocenić, kto jaki jest wobec mnie, prawda?

A Alicja też ma prawo do własnej opinii, i nie musi wszystkich lubić.

Właśnie tak. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro