1 października 2004, piątek
NEWS DNIA.
Chyba będę w końcu chodziła na to rąbane wychowanie do życia w rodzinie! Niby takie nieobowiązkowe! A ten babsztyl od biologii spokoju mi nie daje!!!
Po godzinie wychowawczej chodziła i wszystkich o mnie wypytywała.
Mówi do Marty i Jolki:
–Wy dziewczynki jesteście jej koleżankami, dlaczego ona nie chce chodzić na wychowanie do życia w rodzinie?
Do mnie:
–Dlaczego ty się nie zapisałaś na wychowanie do życia w rodzinie?
Do Tomka:
–A może ty mi powiesz, czemu ona nie chce chodzić na moje zajęcia?
Co to jest, ŚLEDZTWO, CZY CO???
WRRR...
Co za wredna baba... Chyba jednak pójdę na to gówno... Nie ma rady.
***
Co muszę zrobić:
1. Zorganizować petycję.
2. Posprzątać swoją część pokoju.
3. Poprawić gałę z matmy.
4. Spróbować znaleźć zeszyt od angielskiego, lub w ostateczności – przepisać go.
5. Nauczyć się historii i biologii do odpowiedzi.
6. Odrobić lekcje.
7. Znaleźć dla mamy inspiracje na wegetariańskie potrawy.
8. Cieszyć się życiem, mimo problemów.
9. Być miła dla Tomka i dla rodziców.
10. Dbać o naszą planetę i środowisko.
***
Na szczęście jest już piątek – tyle mogę powiedzieć. Nie mam dzisiaj siły ani ochoty za dużo pisać. Potrzebuję odpoczynku.
***
Oooo nie...! Przyszedł rachunek za mój telefon!
Wyszło... Uwaga...
174 zł!!!!!!!!!!!!!!!!!!
MASAKRA!!!
Miałam mieć spokój, a teraz muszę sprzątać za karę kuchnię. Ani chwili wytchnienia...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro