69. Przepraszam...
Dziwnie się czuje ostatnio, nie wiem, czy to przez prywatne sprawy, czy przez brak terapii. Potrzebuję po prostu kogoś, kto by mnie przytulił i powiedział, że będzie dobrze. Jestem tylko człowiekiem i jak każdy chciałbym poczuć czyjąś bliskość. Samotność jest przerażająca i niszczy mnie od środka. Ludzie przychodzą i odchodzą, opowiadają o sobie, mówią, że będą zawsze, a znikają po kilku miesiącach. Ja też nie jestem święty, bo tyle razy mnie zranili, że teraz sam ranię. Boję się, że przywiążę się do kogoś, a za chwilę tej osoby nie będzie więc zrywam kontakt. Kilka osób z wattpada wie o czym mówię. Nie chciałem was zranić, ale taki już jestem, przepraszam. Przejmuję się zbyt mocno, kocham zbyt mocno, chcę być zbyt blisko i to wszystko niszczy. Jakbym komuś nie odpisał na wiadomość to postarajcie się to zrozumieć. Znaczycie dla mnie bardzo dużo i nie chciałbym nikogo z was skrzywdzić, a odkąd piszę już to robiłem. Po prostu przepraszam, nic więcej nie potrafię powiedzieć, nie potrafię tego naprawić, bo i tak to zniszczę, przepraszam...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro