Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

Zawisłam głową w dół i usnełam.
Narrator
-Co ona robi?
-Kto ją zna?-zapytała Miricenta.
-Kayler. -Odpowiedziała i razem wyszły z dormitorium. Weszły do pokoju wspólnego i podeszły do chłopaka.-twoja dziewczyna wisi na suficie.-wszyscy wstrzymali oddech. Oprucz Kaya.
-Nie martwcie się ona tak ma.-chłopak machnął ręką i kontynuował rozmowę w kolegą Andersem.
Rano
Obudziłam się wyspana jak nigdy. Chyba magia zamkowa pomaga w spaniu. Obruciłam się i zjechałam po sieci na ziemię. Poszłam do łazienki uczesałam włosy i umyłam zęby. Przebrałam się w szkolny mundurek i nałożyłam szatę. Wyszłam z łazienki a na swoich łóżkach siedziały już dzuewczyny.
-Cześć.-przywitałam się.
-Hej. Jestem Miricenta. A to jest...
-Hej Alex.
-Wiesz nue chcemy się mieszać w twoje życie ale czemu spałaś na suficie?
-No...tak jakby ugryzł mnie radioaktywny pająk i teraz mam supermoce.
-Jakie?-zapytała a drzwi się otworzyły. Ze strachu zrobiłm się niewidzialna.
-Dziewczyny śniadanie.
-idziemy.
-Mieszkacie we trzy?
-  tak
-Gdzie jest Charlie?
-Jest niewidzialna.
-Okey? Nie spóźnijcie się.-wyszła a ja odethnełam z ulgą.
-Śmieszna jesteś.-wyszłyśmy z dormitorium i poszłyśmy do wielkiej sali. Na śniadanie zjadłam

Sałatkę i popiłam sokiem jabłkowym.
-Sorry przepraszam. Wybacz Maximilianie.-obok mnie usiadła Miricenta.-co jeszcze potrafisz?
-Chodzić po ścianie,suficie stwarzać pole siłowe i ujeżdżać Zouwu.
-Ty-otworzyła szerzej oczy.-Ujerzdżałaś Zouwu?!
-Nie ona tylko ja-odpowiedział za mnie Kay.- ona była jedynie pasażerem.
-zazdroszczę.
-Nie ma czego to jak jazda konna. Strasznie telepie.
Zaśmiała się i zaczeła jeść jajecznicę z bekonem. Wykrzywiłam się lekko.
-Co się stało.
-Wiesz że to było kiedyś chodzące zwierze? Biedne żyło aż człowiek go zabił pokroił na kawałki i sprzedał?
-Bekon jest cudowny...-mrukneła...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro