Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*58*

Pakuję ostatnią rzecz do mojej torby. Zamykam suwak i zdejmuję ją z łóżka. Siadam na krześle obok i wzdycham zmęczona kładąc rękę na moim płaskim brzuchu. Dziś jadę do przyjaciela mojego brata, Astona. Jest on kawalerem i mieszka w Chicago. Znam go. Za czasów szkolnych kumplował się z Douglasem, byli w tym samym wieku, a ja byłam w nim zakochana mając 16 lat. To głupie. Chichocze na to wspomnienie jak miałam ustawione jego zdjęcie na moim telefonie i wzdychałam gdy na nie spojrzała. Potem wyjechał właśnie do Chicago, ale utrzymuje kontakt z moim bratem.

Dziś na tapecie w moim telefonie jest zupełnie ktoś inny. Ktoś, kogo bardzo kocham. Ktoś, kto prawdopodobnie mnie zdradził, ale twierdzi że tak nie jest. Widziałam go z kobietą w jednym łóżku. Spał, jak to on zaraz po stosunku. A ona? Nie wiem co mam myśleć. Czy robię dobrze wyjeżdżając i nie chcą z nim porozmawiać? Niby powiedział mi wszystko w szpitalu, ale jak przypomnę sobie widok jaki zastałam, ogarnia mną niechęć do niego. Ponownie wzdycham i chowam twarz w dłoniach. Co robić?

Wstaję, biorę walizkę i torebkę, następnie opuszczam pokój. Idę korytarzem. Docieram do kuchni, w której jest Dana. Dziewczyna piję sok. Spogląda na mnie i uśmiecha się delikatnie.

-Gotowa?-pyta i odstawia szklankę.

-Tak, ale nie wiem czy robię dobrze.

-Jedź. Przemyśl wszystko i wróć.-radzi przyjaciółka.

-Może masz rację.

Naszą rozmowę przerywa dzwonek do drzwi. Idę je otworzyć. Wpuszczam brata do mieszkania.

-Możemy jechać.-mówi zrezygnowany. On w przeciwieństwie do mnie, wierzy Jamesowi. Choć z tego co mówiła Emma, James najpierw dostał niezły opieprz od Douglasa.

-Dobrze, poczekaj, muszę iść po walizkę.-odpowiadam i odwracam się z zamiarem pójścia po walizkę, lecz zatrzymuje mnie głos brata.

-Ja pójdę.-mówi i odchodzi.

Wraca kilka sekund później. Do korytarza wchodzą dziewczyny. Żegnam się z nimi i wychodzę wraz z bratem. Kiedy dochodzimy do samochodu, wyłania się z niego Em. Podchodzi do mnie i przytula na powitanie.

-Wsiadajcie.-mówi Douglas.

Odsuwam się od szwagierki i razem wsiadamy do samochodu: ona z przodu, ja z tyłu. Chwilę później na miejsce kierowcy wsiada mój brat i odjeżdża. Wzrok kieruje za okno i przyglądam się budynkom, ludziom. Widzę zakochane pary spacerujące, nie które z wózkami. Wyobrażam sobie jak ja z Jamesem wyglądalibyśmy z niebieskim, albo różowym wózkiem. Uśmiecham się na to myśl, ale szybko potrząsam głową, odganiając te myśli.

Może nie powinniśmy być razem?

Hej! Dziś wstawiłam prolog mojego nowego opowiadania "Cesarzowa i Obrońca" , które rozwinę dopiero po maturze. Jeśli macie chęć to zapraszam!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro