Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*32*

Obudziłam się. Otworzyłam oczy i podniosłam się do siadu. Rozejrzałam się po pokoju w którym byłam. Poznałam go od razu. To sypialnia Jamesa. Byłam w nim sama.

Po chwili siedzenia przypomniałam sobie co się wczoraj stało. Czuję się jak dziwka, nie wiem czemu ale tak jest. Może dlatego że chciał mnie, no wiecie, a może że wszyscy myślą że jestem z Jamesem dla pieniędzy? Obie myśli są przygnębiające.

Westchnęłam ciężko i odsunęłam kołdrę. Zdziwiłam się że mam na sobie koszulkę i spodenki mojego chłopaka. A jeśli mnie przebierał, nie, tylko nie to.

Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i korytarzem doszłam do schodów. Zeszłam z nich  i poszłam w kierunku kuchni. Tam zobaczyłam Rose. Robiła coś przy kuchence.

-Dzień dobry.-powiedziałam cicho, aż dziwię się że mnie usłyszała.

-Dzień dobry kochanie.-odwróciła się w moją stronę.-Jak się czujesz?-spytała.

-Szczerz, jak dziwka.-powiedziałam.

-Boże drogi, dziecko nie mów tak o sobie.-skarciła mnie.

-Ale tak się czuję.-powiedziałam.

-Usiądź.-powiedziała, co zrobiłam.

Podała mi jajecznicę i herbatę. Z kubkiem swojej kawy usiadła na przeciw mnie.

-Kochanie, wiem co się stało.-zaczęła spokojnym głosem.-Proszę więc nie mów tak o sobie. Nie jesteś taką kobietą....-nie dałam jej dokończyć.

-On mnie tak nazwał-powiedziałam grzebiąc w jedzeniu.

-Kto?-spytała i zmarszczyła brwi.

-Mason, syn szefa.

-Wiem kto to taki, Ten Mason.-powiedziała.

-Zna Pani Masona?-spytałam zdziwiona.

-Oczywiście. Znam go od dziecka. Był, jest i będzie rozpieszczony. Ojciec niczego go nie nauczył. Myśli że zawsze wszystko dostanie.-powiedziała.-Z Jamesem nie lubią się od dziecka. Zawsze się bili czy szturchali. Musiałam ich rozdzielać.-mówiła.-Co Ci jeszcze powiedział? Bo widzę że to nie wszystko?

-Powiedział że jestem dziwką, bo robię to z James dla pieniędzy.

-A to mały gówniarz!-krzyknęła

-A gdzie James?-spytałam by zmienić temat.

-W pracy. Powiedział że wróci wcześniej, a ty musisz poczekać na niego.-uśmiechnęła się.

-No dobrze.-powiedziałam.-Wie Pani czy on mnie przebierał? -spytałam kobiety.

-Ja to zrobiłam. James wiedział że nie będziesz zadowolona i poprosił mnie.-powiedziała

-A spał ze mną?

-Spał w pokoju gościnnym.-odpowiedziała wstając z miejsca. 

-Och.-tylko tyle wyleciało z moich ust. Posmutniałam.

-Nie smuć się kochanie, niedługo wróci.-uśmiechnęła się do mnie. Odwzajemniłam jej gest.

Po śniadaniu i rozmowie z Rose, wróciłam do sypialni Jamesa. Chciałam się wykąpać, aby zmyć z siebie wczorajsze zdarzenie. Poszłam więc do jego garderoby, aby znaleźć coś do przebrania. Chwyciłam pierwszą lepszą koszulkę i bokserki mężczyzny i poszłam do łazienki. Rozebrałam się do naga i wrzuciłam brudne rzeczy do kosza na pranie. Odkręciłam wodę i weszłam po ciepły natrysk. Namydliłam porządnie ciało, zmywając dotyk jego brudnych łap. Moje oczy produkowały łzy. Przypominało mi się jak rozerwał moją koszulę, jak chciał mnie dotknąć. Umyłam jeszcze włosy i wyszłam z pod prysznica. Wytarłam ciało i założyłam na siebie przygotowane rzeczy. Znalazłam szczotkę i wyczesałam włosy. 

Wyszłam z łazienki. Mój wzrok padł na osobę, która siedziała na łóżku.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro