Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*25*

Dziś sobota. Jest godzina 17, a my jesteśmy umowieni na 20. Mam więc 3 godziny. Stoję właśnie przed szafą i wybieram ubrania. Mam dylemat jak każda kobieta, czyli co do cholery założyć. Stoję przed tą głupią szafą godzinę i nie wiem co wybrać.    Przez moje ręce przeleciały mnóstwo rzeczy i nic, aż w końcu trafiłam na nią. Żółtą sukienka przed kolano na ramiączka. Jest elegancka jak i seksowna. Dobrałam do niej błękitny płaszczyk, tego samego koloru buty i torebkę.

Weszłam do łazienki tylko z bielizną w ręku. Rozebrałam się do naga i wskoczyłam pod przysznic. Włosy umyłam truskawkowym szampanem, a ciało truskawkowym żelem pod prysznic. Spłukałam pianę i wyszłam z prysznica. Wytarłam się ręcznikiem, następnie założyłam żółty komplet bielizny. Tylko w bieliźnie przeszłam do pokoju.

Podeszłam do toaletki i zajęłam się makijażem. Zrobiłam delikatny makijaż. Potem zajęłam się włosami, które wysuszyłam i wyczesałam. Zostawiłam je rozpuszczone. Wstałam i podeszłam do sukienki która leżała na łóżku. Najpierw założyłam cieliste  rajstopy, uważając aby się nie porwały. Następnie założyłam sukienkę. Bez problemu zasunęłam suwak na plecach. Włożyłam ramoneskę i buty. Chwyciłam torebkę gdzie były potrzebne mi rzeczy i wyszłam z pokoju.

Stukając obcasami, doszłam do kuchni i nalałam sobie soku. Wypiłam go dyszkiem. Postanowiłam poczekać za przyjaciółkami w salonie.

Po 10 minutach w salonie weszła trójka dziewczyn. Kiedy spojrzałam na nie to się zaśmiałam. Wszystkie ubrałyśmy się na dwa kolory:żółć i błękit. Dziewczyny widziały o co mi chodzi, bo również się zaśmiały.

Ari miała na sobie błękitne spodnie i żółtą i luźną bluzkę. Do tego żółte buty i torebkę.

Dana ubrała błękitną sukienkę za kolano. Do tego żółtą ramoneskę, buty i torebkę.

Eli miała żółty kombinezon, a do tego błękitny, cieniutki płaszczyk i torebkę oraz buty.

-To co idziemy.-powiedziałam i chwyciłam kluczyki od samochodu.

-A ty co? Zamawiamy taksówkę.-powiedziała Dana.

-Wybacz, ale ja dziś nie piję.

-Ale...-nie dokończyła bo szłam już w stronę wyjścia, a cała trójka za mną.

Zamknęłam mieszkanie. Zeszłyśmy na dół. Będąc przy samochodzie, otworzyłam go i weszłyśmy do środka. Po krótkich instrukcjach Dany o równo 20 byłyśmy na miejscu. Był to blok podobny do naszego. Wysiadłam z pojazdu i ruszyłam za dziewczynami. Weszliśmy do bloku. Zatrzymaliśmy się na drugim piętrze. Eli zapukała do drzwi, a po chwili otworzył nam przystojny czarnowłosy mężczyzna.

-Cześć kochanie.-potrzedł bliżej Eli i cmoknął ja w usta.

-Cześć. To Dana, Tori i Ari, moje przyjaciółki, a to Logan mój chłopak.-przedstawiła nas sobie.

-Witajcie w moich skromnych progach dziewczęta, zapraszam.-powiedział i wpuścił nas do środka.

Zaprowadził nas do salonu gdzie było dwóch chłopaków.

-Dziewczęta to są Kendall i Carlos, a to Eli, moja dziewczyna i jej przyjaciółki: Tori, Dana i Ari.-przedstawił nas.-Jest jeszcze jedne idiote w naszej grupie, ale się spóźnia, powinien niedługo być, ale narazie siadajcie.-powiedział. Zaprosił nas do stołu.

Siedzieliśmy przy stole już dość długo. Rozmawialiśmy i śmieliśmy się z czegoś. W tle leciała muzyka. Nagle zadzwonił dzwonek.

-To pewnie on.-powiedział Logan. Wstał i poszedł otworzyć, a my nie zwracając uwagi gadaliśmy dalej. Po chwili spostrzegłam dziwne spojrzenia dziewczyn. Nie wiedziałam o co im chodzić dopóki się nie odkręciłam. Za mną wraz z Loganem stał on.

-Tori.

-James.-powiedzieliśmy w tym samym czasie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro