Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*24*

Właśnie wróciłam do domu. Zdjęłam buty i ruszyłam do salonu. Nad Nowym Yorkiem zaczyna zapanowywać wiosenna aura. Jest coraz cieplej. Zastanawiacie się pewnie ile upłynęło odkąd widział James? Otwórz minęło już 2 miesiące. Tak. Nie widziałam go już tak długo. Ja nie odzywam się do niego, a on do mnie. Tęsknię za nim jak cholera, ale on pewnie za mną nie. Pewnie ma swoją nową uległą i o mnie zapomniał. Na pewno tak jest.

Gdy tak myślę o nim. Co robi, gdzie jest i czy jest wszystko w porządku, uświadomiłam sobie coś. Kocham go i to cholernie mocno, mimo że znaliśmy się tak krótkim. Nie chcąc bardziej cierpieć nie szukam informacji o nim w Internecie, nie oglądam wiadomości i nie słucham radia. Nadal mam u siebie jego rzeczy, które mi pożyczył w tę noc, kiedy u niego zostałam. Prawie cały czas w nich śpię.

-Ooo, już jesteś?-spytała Ariana. Wybudziłam się z zamyśleń.

-Yyy...Tak. A gdzie reszta.-zadałam pytanie.

-Dana jest u siebie, a Eli u tego chłopaka, co o nim tyle opowiada.-zaśmiała się.

-Pewnie tak.-odpowiedziałam ze  śmiechem. 

Nagle usłyszałyśmy jak ktoś wchodzi do mieszkania. Chwilę później do salonu wbiegła Eli, całą zdyszana, jakby biegła niewiadomo ile.

-Hej. Robicie coś w sobotę wieczorem?-spytała.

-Nie.-odpowiedziałam wspólnie z Arianą.

-To super. Jeszcze tylko Dana.-powiedziała i ruszyła do pokoju przyjaciółki. Z Arianą poszłyśmy za nią. Zapukała i weszła do pokoju.

-Dana, co robisz w sobotę wieczorem?-zadała to samo pytanie co wcześniej mi i czerwonowłosej.

-No nic, a co?-spytała.

-No bo z Loganem, pomyśleliśmy aby spotkać się u niego. My w czwórkę i oni w czwórkę. To jak?-patrzyła na nas wszystkie.

-Ja mogę.-powiedziały Dana i Ari, ale ja nie zabardzo chciałam.

-A kto będzie?-tym razem ja zapytałam.

-No my cztery i Logan wraz trzema chłopakami, swoimi przyjaciółmi.-wyjaśniła.-No co? Nie patrz tak na mnie. Chcę poznać jego przyjaciół, a on moje przyjaciółki.-powiedziała kiedy patrzyłam na nią.

-To dobrze.-powiedziałam.-Pójdę.-dodałam.

Dziewczyna pisnęła jak mała dziewczynka  i podbiegła do mnie. Przytuliła się. Po chwili wszystkie zgodnie się usciskałyśmy i wspólnie poszłyśmy do kuchni, aby zrobić wspólnie kolacje.

Po kolacji wszystkie poszłyśmy do siebie. Wzięłam piżame i poszłam do łazienki. Do pokoju wróciłam czysta i ubrana. Od razu położyłam się na łóżku i zasnęłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro