Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*20*

Obudziło mnie smyranie w policzek. Z jękiem niezadowolenia otworzyłam oczy. Spojrzałam na osobę, która śmiała mię obudzić. James patrzył na mnie z uśmiechem na ustach.

-Dzień dobry śpiąca królewna.-powiedział.

-Dzień dobry-odpowiedziałam.

-Czas wstać.

-Jeszcze chwila.-mówiąc to przekrecam się na drugi bok.

-O nie moja droga.-słyszę że się śmieje.

Podnosi się z łóżka i znika w łazience. Słyszę jak leci woda, więc pomyślałam że bierze prysznic. Po 10 minutach wrócił. Wziął mnie na ręce i zaczął nieść.

-Co ty robisz?-spytałam wystraszona.

-Musisz się umyć.-mruknął.

-Nie zrobisz tego.-powiedziałam kiedy stał nad wanną.

-Ależ oczywiście że tak.-powiedział i chciał mnie puścić, ale ja trzymałam go za mocno i razem wpadliśmy do wody.

Zaczęłam się śmiać, a on razem ze mną. Kiedy zauważyłam że patrzy na mnie przestałam. Patrzyliśmy sobie w oczy. James powoli zaczął przybliżać swoją twarz do moje. Po chwili złączy nasz usta razem. Przeniosłam moje ręce na jego twarz, a on swoje na moje biodra.

Całowaliśmy się namiętnie. Nasze języki ocierały się o siebie. Nagle poczułam jak jego ręce wtargują pod moją koszulkę i głaszczą moje plecy. Moje podniecenie zaczęło rosnąć. Zaczęłam zdejmować jego koszulkę, która po chwili leżała na podłodzę, a jego usta pieściły moją szyję. Ale musiałam przerwać.

-James?

-Hmm?

-Stop. Musimy iść do pracy.-powiedziałam, ale James zassał moją skórę w wrażliwym miejscu na co jęknęłam.

-Teraz możemy iść.-powiedział kiedy oderwać się od mojej szyji.

Wyszliśmy z wanny. James podał mi ręcznik i poszedł do garderoby. Wrócił z ubraniami.

-Proszę. Przenieść się i pójdziemy coś zjeść i zawiozę Cię do mieszkania i do pracy. Ok?-spytał

-Jasne.-uśmiechnęłam się.

Mężczyzna wyszedł, a ja w tym czasie szybko się przebrałam. Ogarnęłam łazienkę i wrzuciłam mokre rzeczy do kosza na pranie. Wzięłam swoje wczorajsze rzeczy w rękę i poszłam na dół.

Na dole poczułam zapach jajecznicy. Mój brzuch od razu zaburczał. Szybko znalazłam się na dole i znalazłam moją torebkę. Całe szczęście ze jest pojemna więc zmeściłam w niej moje wczorajsze ubrania. Biorąc ją i płaszcz weszłam do kuchni.

James stał przy wyspie i nakładał jajecznicę na talerze. Na mój widok uśmiechnął się i wziął talerze w ręce. Postawił je na stole i odsunął krzesło dla mnie usiadłam więc na nim. Chwile później James siedział na przeciw mnie i zaczął jeść razem ze mną.

Po skończonym posiłku zabrałam brudne naczynia i chciałam je zanieść ale James wziął je odemnie i zaniósł je do zmywarki. Podszedł do mnie i chwycił swoją marynarkę. Założył ją i chwycił mnie za dłoń. Pociągnął mnie w stronę wyjścia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro